100 tys. wniosków o pożyczkę od mikrofirm. Trzaskowski oskarża rząd o "brak pomocy", resort odpiera zarzuty

- Już ponad miesiąc czekam na obiecaną pożyczkę dla mikrofirm w ramach Tarczy Antykryzysowej. I co? I nic! - skarży się przedsiębiora z Ursynowa. Nie jest sam, w całej Warszawie na rozpatrzenie swoich wniosków czeka aż 100 tys. przedsiębiorców. Prezydent Rafał Trzaskowski obwinia za to rząd. Resort pracy odpiera zarzuty.

W ramach Tarczy Antykryzysowej małe firmy i samozatrudnieni mają możliwość wzięcia pożyczki na przetrwanie. To 5 tys. złotych pomocy, która może zostać po kilku miesiącach umorzona, pod warunkiem kontynuowania działalności przez firmę przez kolejne 3 miesiące.

Rozpatrywanie wniosków - przynajmniej w stolicy - idzie bardzo opornie. Przedsiębiorcy skarżą się, że nie wiedzą kiedy dostaną pieniądze. Niektórzy czekają już ponad miesiąc.

- Te pieniądze naprawdę by się przydały, złożyłem wniosek w połowie kwietnia, nie ma żadnej odpowiedzi, ani pozytywnej, ani negatywnej - mówi nam pan Andrzej, właściciel małej firmy remontowej z Ursynowa. Podobnych głosów nasza redakcja dostaje więcej.

- Codziennie sprawdzam status wniosku i nic się tam nie dzieje. Dodzwonić też się nie można. Straciłam nadzieję, że cokolwiek dostanę, a z innych form wsparcia, niestety, nie mogę skorzystać - komentuje pani Justyna, florystka.

Trzaskowski: To w 100% wina rządu

Wypłacaniem pożyczek z Funduszu Pracy zajmują się powiatowe urzędy pracy. W stolicy do tej pory wpłynęło aż 100 tysięcy wniosków. Urzędników jest tyle samo co przed epidemią, więc ich rozpatrywanie trwa bardzo długo. Do tej pory pieniądze dostało zaledwie 6,5 tys. firm.

- Dziennie wpływa ok. 4 tys. wniosków. Gdybyśmy tylko i wyłącznie rozpatrywali wnioski od przedsiębiorców, to urzędnicy musieliby rozpatrywać je przez rok. Rząd zepchnął odpowiedzialność na samorządy, ucieka od odpowiedzialności za praktyczne wdrożenie swoich przepisów. To jest w 100% wina rządu - mówił dziś na konferencji prasowej prezydent Rafał Trzaskowski. 

Miasto, któremu podlega stołeczny urząd pracy, przerzuciło do obsługi wniosków 150 swoich pracowników. Na gwałt kupuje też komputery potrzebne do obsługi ogromnej liczby wniosków. Wprowadzono także pracę w soboty.

Zdaniem prezydenta Trzaskowskiego rządowe przepisy o wsparciu dla firm są niepraktyczne.

- My robimy wszystko, by to wsparcie było wypłacane jak najszybciej. Niech rząd się tłumaczy, dlaczego przygotowując wsparcie, nie przygotowuje systemu obsługi, idzie "na rympał". Ktoś musi zadać pytanie czy jest to postępowanie racjonalne. Urzędy są przygniecione setkami tysiącami wniosków, to czego powinniśmy oczekiwać od rządu? Pomocy. Uelastycznienia w przepisach - odpowiadał prezydent stolicy na pytanie dziennikarza portalu TVP Info, który porównał liczbę rozpatrzonych wniosków w dużych miastach Polski. 

W Gdańsku (77 tys. zarejestrowanych firm, 24,5 tys. wniosków) wypłacono 99 proc. pożyczek, w Łodzi (90 tys. firm) 85%. Prezydent Trzaskowski odpierał zarzuty o opieszałość stołecznego urzędu pracy, przypominając, że w Warszawie jest ponad 400 tys. firm i najwięcej wniosków, więc nie można porównywać tej sytuacji z innymi miastami. Tyle, że w stolicy rozpatrzono do tej pory zaledwie... 5 proc. zgłoszeń.

Na 30 kwietnia w stolicy o same tylko mikropożyczki starało się ponad 62 tys., w Poznaniu – 33,5 tys., w Krakowie – 31,7 tys., we Wrocławiu – 27,4 tys., a w Gdańsku – 24,5 tys. wnioskodawców. Również do końca poprzedniego miesiąca w Warszawie wypłacono wsparcie na kwotę 14,8 mln zł, w Poznaniu na kwotę 10,3 mln zł, w Krakowie – 5,8 mln zł, we Wrocławiu 4,4 mln zł, a w Gdańsku 14,1 mln zł.

Ministerstwo: Zadbaliśmy o środki na obsługę

Do zarzutów prezydenta stolicy ustosunkował się resort pracy. Jak powiedziała nam wiceminister Alina Nowak rządowi zależy na jak najszybszym przekazywaniu środków kierowanych do mikroprzedsiębiorców.

- Na realizację Tarczy Antykryzysowej, w tym na finansowanie pożyczek dla mikroprzedsiębiorców, przekazaliśmy Warszawie decyzje na 100 mln złotych. Oczywiście, zadbaliśmy o to, aby zabezpieczyć środki także na obsługę wniosków. Za pół miliona złotych pan prezydent może zatrudnić dodatkowe osoby, albo zakupić potrzebny sprzęt. Informacje, że nie ma pomocy ze strony rządu są nieprawdziwe - powiedział minister Nowak.

Zgodnie z przepisami podpisanie umowy pożyczki powinno nastąpić w ciągu 30 dni od wpłynięcia wniosku. Z kolei pieniądze powinny trafić do przedsiębiorcy niezwłocznie, jednak nie później niż 2 dni od podpisania umowy. Tym samym zanim pieniądze wpłyną na konto przedsiębiorcy, mogą upłynąć 32 dni.

Wszystko wskazuje na to, że w Warszawie terminy te będą przekraczane, a przedsiębiorcy będą musieli poczekać na wypłaty pożyczek dużo dłużej niż w innych miastach.