Zamknij

Awantura o klinikę in vitro. Radni PiS: A na kaplicę zgody nie było!

07:15, 18.09.2019 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 21:06, 18.09.2019
Skomentuj SK SK

Awantura na sesji w Radzie Dzielnicy Ursynów. Radni PiS żądali wyjaśnień w sprawie uchwały o zmianie planu miejscowego dla terenu, na którym działa klinka leczenia niepłodności "Novum", znana głównie z zabiegów in vitro. Sugerowali, że uchwała przygotowana jest "na zamówienie kliniki". - Dlaczego dla jednych uchwala się plany, a dla innych nie? - pytali.

Specjalnie zwołana na wtorek sesja rady i tylko jeden punkt: opinia do uchwały o przystąpieniu do zmiany planu miejscowego dla kwartału ulic Puławskiej, Mysikrólika, Bocianiej i Grzywaczy. Tak się składa, że to nieruchomość należąca do kliniki "Novum", specjalizującej się w zabiegach in vitro.

Przychodnia ma plany inwestycyjne. Jak tłumaczył wiceburmistrz chce ona wybudować podjazd dla niepełnosprawnych. W tej chwili nie pozwalają na to zapisy planu z 2007 roku. Miasto postanowiło zmienić te zapisy, ale w formie specjalnej uchwały tylko dla działki należącej do kliniki. Sęk w tym, że w uzasadnieniu do uchwały plany inwestycyjne nie są skonkretyzowane. Radni opozycyjnego klubu PiS nabrali więc podejrzeń.

- Byłem zszokowany, nie wiem czy jest tam jakiś szwindel czy nie, ale pani z Biura Architektury nie była w stanie kompletnie nic powiedzieć. Dlaczego to tak wygląda? Dlaczego to jest tak szybko procedowane? - dopytywał radny Karol Radziwiłł.

Sytuacji ze zmianą planu nie rozumieli również inni radni PiS. Sugerowali, że miasto uchwala plan wręcz na żądanie prywatnego podmiotu.

- W podobnej sytuacji - próby rozbudowania kaplicy w kościele Wniebowstąpienia Pańskiego - proboszcz usłyszał, że są ograniczenia w planie miejscowym. Tu mamy niezrozumiale szybki sposób załatwienia sprawy. A w przypadku parafii zmiana w planie nie była możliwa - mówił radny Szadowiak.

- Dla niektórych podmiotów i terenów można wprowadzać szybką procedurę i zmieniać plan miejscowy, a dla większości nie. Pytanie, dlaczego? - dociekała wiceprzewodnicząca rady Katarzyna Polak.

"Jakbym słuchał pewnego programu o 19:30"

Wiele planów miejscowych w mieście rzeczywiście powstaje już od lat i nie może się doczekać uchwalenia. Skąd więc uchwała dotycząca jednego podmiotu?

- Ten plan nie był procedowany poza kolejnością, czekał w kolejce od trzech lat. Nie chodzi o rozbudowę, a o wybudowanie podjazdu dla osób niepełnosprawnych. Nie było żadnych wniosków kliniki. Takie jednostki jak zakłady publiczne, szpitale, bądź uczelnie powinny być traktowane bardziej priorytetowo niż np. zakład stolarski, bo są przecież miejscami, które świadczą usługi bardziej przydatne - tłumaczył szef ursynowskiej komisji architektury Krystian Malesa (KO).

Nie omieszkał skomentować zarzutów radnego PiS, że miał zmienić zdanie co do uchwały, gdy usłyszał, że dotyczy ona kliniki in vitro. - Jakbym słuchał pewnego programu z pierwszych kanałów w telewizji o 19:30. Proszę całą moją wypowiedź zacytować, a nie fragment wyrwany z kontekstu! - mówił Malesa.

Radni największego opozycyjnego klubu nie odpuszczali. Chcieli wiedzieć, dlaczego uchwała pojawia się akurat teraz.

- Nie wyobrażam sobie, że każdy kto przyjdzie i chce coś zmienić, od razu dostaje zgodę. To zaprzeczenie idei planu zagospodarowania przestrzennego. Tworzymy precedens. Można przyjść i dla własnego interesu wymusić na urzędnikach czy na radnych zmianę takiego planu! - grzmiała Katarzyna Polak (PiS).

- Chciałbym, aby pani to samo powiedziała kobiecie na wózku, która nie może wjechać do przychodni, bo plan miejscowy nie przewiduje takiego podjazdu - odpowiadał Krystian Malesa (KO).

O co chodzi?

W dość mgliście napisanym uzasadnieniu do uchwały czytamy, że poprawki do planu miejscowego z czerwca 2007 roku chciano wprowadzić już... w grudniu tego samego roku. Klinika skarżyła się wówczas, że ograniczenia hałasowe wpisane do planu uniemożliwiają jej nawet drobne remonty, nie mówiąc o inwestycjach.

Najciekawsze, że przygotowując pierwotną uchwałę i wiedząc o istnieniu kliniki, urzędnicy... nie narysowali na planie terenu z funkcją "usługi zdrowia". Z reguły powstające plany uwzględniają istniejące obiekty. Tu było inaczej, więc 12 lat temu uchwalono plan z błędami.

Mało tego, tempo pracy Biura Architektury i Planowania Przestrzennego było tak "zawrotne", że plan uchwalono zgodnie z procedurą nieistniejącej już ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym! Sejm w 2003 roku zmienił ustawę, ale miasto uznało, że skoro rozpoczęto już procedury planistyczne, to powinno się je dokończyć wg starych przepisów. I tak wyszedł bubel, który jednak wciąż obowiązuje.

Aż 9 lat urzędnicy głowili się nad zmianami w planie, by... nie doszło do jego uchwalenia. Stwierdzono wówczas, że "uchwała musi obejmować większy zakres". Ostatecznie miasto znów chce ruszyć sprawę z miejsca, ale tym razem postanowiono rozpocząć procedury od nowa i tylko dla jednej działki. Wg Marleny Happach, dyrektor Biura Architektury i Planowania Przestrzennego, zbyt duże jest ryzyko, że wojewoda uchyli uchwałę, której uchwałą-matką jest ta przyjęta z błędami i na podstawie nieobowiązującej już ustawy. Najprościej więc zacząć od początku.

- Ideą planów jest również zapewnienie rozwoju i normalnego funkcjonowania użytkownikom i właścicielom działek. Ma przestrzennie kształtować to, jak miasto funkcjonuje, a nie może ograniczać obiektów, które są już dopuszczone - mówiła radna Karolina Zdrodowska z Koalicji Obywatelskiej.

- Zgadzam się co do rozbudowy. Dlaczego nie jest to możliwe w przypadku kościoła Wniebowstąpienia Pańskiego? Dlaczego w jednym przypadku jest możliwe, a w przypadku kościoła nie? - nie ustawał w pytaniach radny PiS Marcin Szadowiak.

Radziwiłł kontra Matejka

Do obrony bardzo niejasno przedstawionej przez urzędników sprawy włączył się wiceburmistrz Piotr Zalewski. 

- To nie jest tak, że to szybko i dziwne siły zaczynają działać. To nieprawda. Uchwalenie tej uchwały to jedyny sposób na naprawę błędów z 2007 roku. Jeśli nie będzie planu miejscowego, w którym będą usługi zdrowia, to klinika nie będzie mogła nic tam zrobić, poza pomalowaniem ścian czy bieżącym remontem. Każda zmiana funkcji pomieszczenia będzie niemożliwa - tłumaczył Zalewski.

- Ale ze strony internetowej klinki wynika, że jest ona w 100% jest dostosowana dla osób niepełnosprawnych. Trzy razy dopytywałem urzędniczkę, dlaczego ten plan jest procedowany przed innymi. Nie dostaliśmy żadnego wytłumaczenia. Nie wiem, czy to jest załatwiane "na boku", ale są podejrzenia, bo w urzędzie miasta takie sytuacje miały miejsce - ciągnął radny Radziwiłł z PiS.

- Nie dokładajmy ręki do czegoś, co jest niepewne i może być przestępstwem - nawoływał ursynowskich radnych.

- Panie radny, Pan się za bardzo rozpędza! - ucinał przewodniczący rady Michał Matejka z KO. - Jeśli ma Pan wiedzę na ten temat, to niech Pan zgłosi się do organów ścigania, a nie obraża urzędników i radnych. To obrzydliwe co Pan zrobił. Proszę się z tego wycofać albo zawiadomić organy ścigania - powtarzał Matejka.

Ostatecznie uchwała o przystąpieniu do sporządzania tzw. mikroplanu dla działki kliniki "Novum" przeszła głosami Koalicji Obywatelskiej, Otwartego Ursynowa i Antoniego Pomianowskiego, radnego niezależnego. Przeciw byli radni PiS, których wsparło dwóch radnych Projektu Ursynów - Kamil Orzeł i Bartosz Zawadzki.

Nie oznacza to, że sprawa została załatwiona. Uchwałę muszą przyjąć jeszcze radni miejscy, a urzędnicy architektury wziąć za opracowanie planu, ogłosić konsultacje z mieszkańcami i znów przekazać do uchwalenia przez radnych. To wówczas okaże się, czy podejrzenia radnych PiS o "uchwale na żądanie" były zasadne czy nie.

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

:):)

3 1

A ulubieniec Ursynowa 07:59, 18.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

00((00((

35 7

Może by się już Panowie z rodu magnackiego wynieśli z Warszawy do swoich rodowych włości? Walka z niepełnosprawnymi w celu dalszego faworyzwania kościoła już w Warszawie nie przejdzie, to ani nie to miasto, ani nie te czasy. Nic dobrego ani Pan radny ani jego Tatuś szanowny - Pan Minister dla warszawiaków nie zrobili. Jeśli Książęta R. chcą robić dobrze kościołowi, to może wlaśnie u siebie we włościach rodowych i za własne pieniądze, a nie mieszkanówców ursynowa. 09:01, 18.09.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Pawello-wawaPawello-wawa

8 6

Jakie rodowe włości? Podatki płacili, akt notarialny jest? Magnaci wzbogacili się dzięki niewolnictwu i wyzyskowi.
Wszyscy powinni mieć równe szanse. 12:01, 18.09.2019


qwrqwr

29 6

Z kliniki będzie chociaż jakiś pożytek, z kaplicy żadnego. 10:05, 18.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Kabaty zieloneKabaty zielone

17 1

PiS bardzo nie lubi osób niepełnosprawnych i zwykle traktuje ich z ledwie skrywaną pogardą i wrogością... 10:59, 18.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZniesmakZniesmak

10 4

Chce kaplicy? To niech UFUNDUJE za swoje... Genetyczne nieroby! 20:03, 18.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZniesmakZniesmak

2 1

To potomek tego co zlikwidował Klinikę Serca w Starachowicach? I to ścierwo jest radnym? Kto na to głosował? 20:19, 19.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%