Wilanów szybszy od GDDKiA? Budowa "130 metrów wstydu" na ul. Branickiego dobiega końca. Drogowcom została już tylko kosmetyka.

To już pewne - kierowcy podróżujący ul. Płaskowickiej będą mieli czym zjechać z Ursynowa do Wilanowa. Zakład Remontów i Konserwacji Dróg kończy budowę brakującego kawałka ul. Branickiego pomiędzy POW a ul. Ledóchowskiej.

- Kończy się układanie ostatniej warstwy asfaltu na nowym odcinku Branickiego. Termin udostępnienia drogi dla ruchu uzależniony będzie od otwarcia budowanego przez GDDKiA odcinka POW wraz z przedłużeniem ul. Branickiego do ul. Płaskowickiej - chwalił się niedawno w mediach społecznościowych burmistrz Wilanowa Ludwik Rakowski.

W tym tygodniu drogowcy będą układać asfalt na ostatnim kawałku ścieżki rowerowej wzdłuż ulicy oraz malować oznakowanie poziome.

- Zostaną jeszcze do zrobienia roboty zieleniarskie oraz branża sanitarna na ul. Ledóchowskiej na wysokości stacj benzynowej. Jednak cała infrastruktura będzie już gotowa - mówi Karina Stopa, rzeczniczka ZRiKD.

Pojawiały się pogłoski, że wykonawca miał problem z podłączeniem oświetlenia drogi do sieci energetycznej. Jednak jak przekonuje rzeczniczka drogowców, nic o takich kłopotach nie słyszała. To wszystko oznacza, że saga pod tytułem "130 metrów wstydu" dobiega końca.

Kłody pod nogi

Budowa brakującego odcinka ul. Branickiego rozpoczęła się pod koniec czerwca po wielu perturbacjach. Najpierw miasto spierało się z dzielnicą, kto jest odpowiedzialny za budowę drogi - stąd też nazwa "130 metrów wstydu". Ostatecznie stanęło na Wilanowie, ale to był dopiero początek problemów.

Okazało się, że do wybudowania brakującego odcinka potrzebna jest zgoda na odstępstwo od przepisów budowlanych. Taką zgodę wydaje Ministerstwo Infrastruktury, któremu załatwienie tej sprawy zajęło kilka miesięcy. W końcu się udało i prace ruszyły. W międzyczasie pojawiały się jeszcze problemy z opadami deszczu i inwestycja warta 7 mln złotych trochę się opóźniła. Wszystko chyli się jednak ku szczęśliwemu zakończeniu.

Z zakończeniem swojej inwestycji ma natomiast problem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Strażacy cały czas nie wydali pozytywnej opinii w sprawie tunelu POW. Dzisiaj ma zapaść kolejna decyzja w tej sprawie. I nawet jeśli strażacy odbiorą tunel, to to samo musi jeszcze zrobić Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego i wojewoda. Wychodzi więc na to, że miasto okazało się szybsze. I to mimo problemów na starcie.