Ptak zaplątany w siatkę umierał na oczach całej szkoły. Z pomocą przyszła mu 15-letnia uczennica gimnazjum. Wystarczył jeden telefon nastolatki, aby ocalić kawkę. Nauczyciele mieli nie reagować.
Martyna, uczennica gimnazjum nr 94, mieszczącego się przy ul. Na Uboczu, w czasie przerwy zobaczyła, że w siatkę powieszoną nad szkolnym patio wplątał się ptak. Uczniowie z przerażeniem patrzyli na szamoczące się zwierzę, dziewczynki płakały, ale nikt nie reagował.
Żadne z dzieci nie wiedziało, że aby pomóc uwięzionemu ptakowi, wystarczy powiadomić odpowiednie służby. Niestety także nauczyciele, którzy widzieli zajście, nie podjęli żadnych kroków.
- Pomyślałam, że skoro nikt nic nie chce zrobić, to ja zadzwonię po straż miejską – opowiada Martyna.
Zgłoszenie dziewczynki zostało potraktowane poważnie. Po interwencji eko-patrolu straży miejskiej ptaka przewieziono do ptasiego azylu przy zoo.
Choć wydaje się to niemożliwe, to zarówno nauczyciele, jak i uczniowie nie wiedzieli, jak zachować się w takiej sytuacji. Na kilkaset osób znalazła się tylko jedna, której los cierpiącego zwierzęcia nie był obojętny i wiedziała, jak odpowiednio zareagować.
- To naprawdę dziwne, że w stolicy europejskiego kraju młodzież nie wie, jak zachować się w takiej sytuacji. Mało tego, nie wiedzą lub nie chcą reagować nauczyciele – mówi Renata Markowska z Fundacji Noga w Łapę, która na co dzień zajmuje się m.in. pomocą ptakom.
Mama Martyny także nie kryje zdziwienia. Jest zaskoczona zarówno postawą nauczycieli, jak i prawie dorosłych dzieci, które w dobie Internetu i dostępu do wszelkich informacji nie miały świadomości, co robić.
- Kadra nauczycielska powinna wiedzieć, jak się zachować w takiej sytuacji - mówi pani Olga. – Może brakuje szkoleń z zakresu ochrony środowiska? – zastanawia się.
Innego zdania jest Marta Żebrowska-Puchalska z Gimnazjum 94, które wchodzi w skład SP 336. Jak relacjonuje naszej redakcji, zanim dziewczynka powiadomiła straż miejską, szkoła wezwała konserwatora ze spółdzielni, który zazwyczaj pomaga w takich sytuacjach.
Postawę dziewczynki docenia dyrekcja szkoły. - Dziewczynce należą się gratulacje za dojrzałość i samodzielność w podjętej interwencji – mówi dyrektorka, Lucyna Bieniasz-Ząbek. – Na pewno podziękuję jej osobiście i pochwalę za empatię i wrażliwość. Najważniejsze, że ptak został uratowany – dodaje.
Kawka na szczęście ma się dobrze. Niebawem wraz z innymi ptakami z azylu ma zostać wypuszczona na wolność.
olga10:57, 13.03.2018
a co z głupimi nauczycielami bez mózgu? I tacy uczą dzieci. do łopaty z tymi półglupkami. 10:57, 13.03.2018
ami12:39, 13.03.2018
nie wyobrażam sobie, aby dorośli ludzie - nauczyciele nie zareagowali, jak tak można, brawo dla uczennicy, która swoją postawą zawstydziła dorosłych durni 12:39, 13.03.2018
Pawka13:09, 13.03.2018
Brawo Martyna ! Nauczyciele ...żenada , wstyd 13:09, 13.03.2018
Lika15:10, 13.03.2018
Jaki artykuł takie komentarze..
15:10, 13.03.2018
Ursynowianin21:47, 13.03.2018
Czy wy rozumiecie znaczenie słowa "bohaterstwo" ??? 21:47, 13.03.2018
sikorka10:01, 14.03.2018
Skoro w siatkę zaplątała się kawka, która zalicza się do najinteligentniejszych ptaków to znaczy, że siatka jest śmiertelną pułapką dla wszystkich ptaków! Czy decyzja o zawieszeniu tej siatki została podjęta po wydaniu opinii przez ornitologa? Czy redakcja może spowodować natychmiastowe zdjęcie tej pułapki na ptaki np. w porozumieniu z ekopatrolem Straży Miejskiej i fundacją Noga w łapę? 10:01, 14.03.2018
Żigolak 12:04, 14.03.2018
Jak osoby które nie były na "miejscu zdarzenia" i nie wiedzą co sie stało naprawdę i które polegają na tym atrykule, wypowiadają się na temat nauczycieli i działania szkoły? Trzeba czasami pomyśleć.
12:04, 14.03.2018
uczeń gim13:12, 14.03.2018
Cały ten artykuł jest mocno przekłamany. Jestem uczniem tej szkoły, i tak się składa że też naocznym świadkiem zdarzenia. Nauczyciele zawsze reagują w sprawie ptaków , zostali powiadomieni o kawce i ZAREAGOWALI (TAK JAK ZAWSZE).A po za tym gdzie były te jak to nazwaliście "płaczące dziewczyny"bo jakoś ich nie widziałem. Brawo Haloursynów pokazaliście swoją prawdziwą zakłamaną twarz . A swoją drogą ciekawe czy inne artykuły na tej stronie są prawdziwe czy też jak ten, to po prostu steki bzdur. 13:12, 14.03.2018
uczeńgim9419:55, 14.03.2018
Jestem uczniem tej szkoły i naocznym świadkiem zdarzenia. Nauczyciele zareagowali jak należy. Niewidziałem żadnych przerażonych, płaczących dzieci.
Cały artykuł to bujda na resorach i głupota, a ludzie którzy nie widzieli tego zdarzenia niech nie oczerniają nauczycieli bo nie wiedzą jak było naprawdę. 19:55, 14.03.2018
UrsynJa13:09, 26.03.2018
I po co bronicie tak tych nauczycieli. Przez takie wymuszone opinie widać, że coś tam było nie tak. Dziewczyna najwidoczniej skuteczniej to załatwiła niż inni skoro po jej tel ptaka uratowano. Nie bronie szkoly, dziewczyny ani Haloursynów. Halourysnow akurat lubie, i jest to subiektywna ocena. i Nie, zanim obsikacie i oplujecie ten komentarz, nie mam z nimi doczynienia. Widzę że zawsze relacjonują zdarzenie ustami świadków. A skoro świadkowie to chyba tam byli. Teraz wszyscy się podniecają, że kłamstwa bla bla. Przestańcie Wy ludzie opowiadać kłamstwa to przestaniecie o nich czytać. Brawo - Ptak żyje! 13:09, 26.03.2018
Uczeń109:20, 14.03.2018
14 2
Jestem uczniem szkoły w której cała sytuacja miała miejsce i nie tylko według mnie cały artykuł jest mocno przekłamany. Od wielu miesięcy uczniowie i nauczyciele działają w sprawie ptaków które zaplątują się w siatkę. Akurat nauczyciele bardzo dużo działają i wielokrotnie dzwonili do odpowiednich słóżb. Myślę, że jedynymi półgłówkami są osoby które wierzą w takie mocne zakłamanie bez znajomości sytuacji od wewnątrz. 09:20, 14.03.2018
Uczeń109:24, 14.03.2018
0 0
*służb 09:24, 14.03.2018
uczeńgim9419:58, 14.03.2018
9 1
proszę nieobrażać nauczycieli ! 19:58, 14.03.2018
Kata20:28, 16.03.2018
2 2
Uczeń1 Jeżeli ptaki często zaplątują się w siatkę to jak trzeba być okrutnym i głupim żeby nie zdjąć tej przeklętej siatki wreszcie. Skoro nauczyciele nic nie robią z przyczyną problemu to bardzo źle o nich świadczy. 20:28, 16.03.2018