Zamknij

Burmistrz ustąpił rodzicom. Nie będzie dzielenia klas w największej podstawówce

07:00, 11.06.2019 Redakcja Haloursynow.pl
Skomentuj SK SK

Nie będzie dzielenia przyszłych klas czwartych w Szkole Podstawowej nr 340 przy Lokajskiego. Choć oznacza to, że więcej dzieci będzie chodziło do szkoły na dwie zmiany, burmistrz spełnił żadania protestujących rodziców. Jeszcze raz wezwał jednak do "przeanalizowania stanowiska".

Przypomnijmy. Rodzice uczniów kończących naukę w trzecich klasach w największej ursynowskiej podstawówce dowiedzieli się ostatnio, że w związku z planami utworzenia klasy sportowej, ich klasy zostaną podzielone. Zamiast pięciu dotychczasowych klas ogólnych miały być cztery plus wspomniana klasa sportowa o profilu szermierczym.

Zapowiedź dzielenia klas była dla dzieci i rodziców zaskoczeniem. W poprzednich latach dyrekcja nie musiała tego robić. W tym roku dzieci miały wymienić po 5 uczniów, których najbardziej lubią i z którymi chciałyby uczęszczać do 4 klasy.

- Mój Piotruś wymienił 15 osób, z którymi chciał być, a jak powiedziałam mu, że można wybrać tylko 5 osób, to mu łzy poleciały - skarżyła się jedna z matek. - Stawianie przed 8-9-latkiem takiego zadania jest nie fair. Dyrektorka oczekuje od nas czegoś niemożliwego - dodawała. Połowa dzieci to 6-latki sprzed 2-3 lat, które poszły do szkoły wcześniej, sporo z nich ma orzeczenia, więc wymaga większej uwagi ze strony nauczycieli.

Na spotkaniu z burmistrzem zbulwersowani rodzice domagali się przyznania środków na dodatkowę klasę i zrezygnowania z pomysłu dzielenia klas. 

- Propozycja pani dyrektor od strony organizacyjnej jest jak najbardziej słuszna - odpowiadał burmistrz Robert Kempa. - Nie może być tak, że jeden rocznik lub jedna grupa powoduje, że pozostałym dzieciom pogarszają się warunki - dodawał szef zarządu dzielnicy.

Dzielnica da pieniądze. Dzielenia nie będzie

I choć wskaźnik zmianowości w szkole przy Lokajskiego jest wysoki, burmistrz ostatecznie ustąpił i zgodził się na utworzenie dodatkowej piątej klasy czwartej. Dzielnica da szkole dodatkowe pieniądze na ten cel. W liście kierowanym do rodziców burmistrz poprosił jednak rodziców o "ponowne przeanalizowanie swojego stanowiska". Bo chodzi o coś więcej niż tylko pieniądze.

Po pierwsze - w przyszłym roku ma ruszyć nowa podstawówka przy ul. Zaruby, gdzie rodzice z tej części Kabat z pewnością będą chcieli przenieść swoje dzieci. Po drugie - w sierpniu, tuż przez startem nowego roku wielu rodziców również decyduje się na zmianę szkoły. Jeśli tak się stanie w SP 340, atmosfera nerwowości przy koniecznym łączeniu klas będzie jeszcze większa niż dziś. Po trzecie - kolejne takie decyzje zapadają w klasie 5, a nawet 7, więc w przyszłości pozostawionym 5 klasom grozi wręcz rozwiązanie (dzieje się tak, gdy liczba uczniów spada w nich poniżej 16, w dwóch klasach trzecich liczba dzieci już dziś jest bliska tej liczbie). 

Z informacji burmistrza wynika, że sytuację w szkole komplikuje również fakt, że przy Lokajskiego we wrześniu wystartuje aż 8 nowcyh klas pierwszych oraz 4 zerówki. To oznacza problem z salami, które dla maluchów muszą być wydzielone przez cały dzień i są niedostępne dla innych roczników. - To będzie miało wpływ na pogorszenie planu lekcji i wyższy wskaźnik zmianowości - kończy burmistrz Kempa.

[ZT]12417[/ZT]

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

BB

1 2

"to my łzy poleciały" cóż za tanie pisarstwo... Ehhh 14:14, 11.06.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

malgosia1973malgosia1973

9 0

Perspektywa: gorszy plan, zwiększenie współczynnika zmianowości - pełne zwycięstwo zatroskanych rodziców. A we wrześniu będzie artykuł o tym, że dzieci muszą siedzieć w szkole do późnych godzin. Budynki nie są z gumy. Nauczycieli nie przybywa przez klonowanie. Czas jest nieubłagany. 14:31, 11.06.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

observerobserver

9 0

Ten rocznik jest tragiczny! Orzeczenia, bandyctwo, brak socjalizacji, psycholog pracuje z większością dzieci... Współczuję nauczycielom w przyszłym roku. Czas chyba otworzyć specjalny fundusz na dodatki do pracy za niezwykle ciężkie warunki, bo dziwię się, że za psie pieniądze będzie im się chciało pięć lat szarpać i niszczyć swoje zdrowie, którego później już im nic nie odda.
Że rodzice myślą wyłącznie o swoim "bombelku", to akurat nie dziwi. Dziś radocha, że zwyciężyliśmy, za kilka miesięcy znowu będzie płacz. 20:15, 11.06.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MaxxxxxxxxxxxxxxxxxxMaxxxxxxxxxxxxxxxxxx

1 1

Szkoda, że w artykule nie jest ujęte sedno problemu. Z czterech klas na przyszły rok dwie są zgrane i za nic w świecie nie chciały być rozdzielone, dwie pozostałe są pogrupowane i nie widziały problemu w rozdzieleniu. Rozwiązanie problemu wydaje się trywialne. Problemem jest pani dyrektor, która w myśl "każdemu równo" chciała wymiksować wszystkie klasy i trafiła na opór... 13:00, 13.06.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Elżbieta798655466Elżbieta798655466

2 0

Od zawsze w tej szkole po trzeciej klasie część dzieci szła do klasy sportowej a reszta była "miksowana", nie wszystkim się to podobało, choć dla części dzieci to było dobre rozwiązanie, jeśli klasa nie była zgrana. Jednak nikt nie robił histerii z angażowaniem burmistrza. Przy tak dużej szkole, zresztą w mniejszych szkołach też,nie ma możliwości zadowolenia wszystkich. Współczuję pani dyrektor awanturujących się rodziców. 20:08, 17.06.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%