Zamknij

Burzliwa dyskusja o Psiej Górce. Czy jest szansa na kompromis?

10:33, 28.08.2021 Kamil Witek Aktualizacja: 10:35, 28.08.2021
Skomentuj KW KW

Sporów o losy Psiej Górki ciąg dalszy. Tym razem udział w dyskusji wzięli ursynowscy radni, którzy na miejscu rozmawiali z mieszkańcami protestującymi przeciwko forsowanej przez urząd koncepcji Parku Polskich Wynalazców. Nie brakowało nerwów i wzajemnych oskarżeń. Pojawiła się jednak szansa na kompromis. Czy zostanie wykorzystana?

W czwartek Górka na Skraju pomiędzy ulicami Cynamonową a Rosoła zamieniła się w forum dyskusyjne. To właśnie tam powstanie Park Polskich Wynalazców. Z założeniami urzędników nie zgadza się część okolicznych mieszkańców. W ramach protestu powstała grupa „W Obronie Górki”, która dąży do wprowadzenia daleko idących zmian w projekcie parku.

Na wizję w terenie przyszło kilkoro ursynowskich radnych - głównie działających w Komisji Architektury i Ochrony Środowiska. Pojawił się także wiceburmistrz Bartosz Dominiak (Otwarty Ursynów) razem z urzędnikami i przedstawicielami projektanta przyszłego Parku Polskich Wynalazców. Nie zabrakło mieszkańców.

Spotkanie miało dotyczyć ochrony siedlisk gatunków zamieszkujących górkę oraz pomniejszenia powierzchni biologicznej parku wskutek jego przebudowy. Atmosfera mimo deszczowej i chłodnej pogody od początku była gorąca i napięta.

- Jestem gotowy tam pójść, ale potem czeka mnie pewnie 2 tygodnie zwolnienia lekarskiego. Ale chętnie tam pójdę udowodnić, że trzeba zrobić ten park – wypalił wiceburmistrz Bartosz Dominiak przed spotkaniem.

Miał być spacer, był postój

Aktywiści chcieli zrobić obchód górki. Przygotowali nawet wizualizację wielkości planowanych elementów parku. Jednak już pierwszy przystanek wywołał tak duże poruszenie, że do końca spotkania grupa nie ruszyła dalej. Pierwsze wątpliwości pojawiły się przy rampie dla niepełnosprawnych. Powstanie ona na południowo-wschodnim stoku górki.

- Nie jesteśmy przeciwko ścieżkom, nie oponuję przeciwko rampie dla niepełnosprawnych, jest potrzebna. Problem polega na jej lokalizacji i na losie łąki - jednego z najbardziej różnorodnych siedlisk na górce - która zostanie zniszczona – podkreślał Mateusz Laszczkowski, aktywista i główny reprezentant grupy „W Obronie Górki”.

Chwilę później wiceburmistrz Dominiak przekonywał o konieczności jej budowy – obowiązuje ustawa, która nakazuje wykonanie ułatwień dla osób niepełnosprawnych.

powyżej: rampa dla niepełnosprawnych, od strony apartamentów przy Rosoła, wizaulizacja urzędu dzielnicy

Betonowe płyty i niszczenie siedlisk

Spore emocje wśród zebranych obudził plac ze spirografem – największa atrakcja górki, która znajdzie się na samym jej szczycie – oraz podesty wokół siedzisk wykonane z trylinki – czyli betonowych płyt. Przeciwnicy ratuszowej koncepcji oskarżali urzędników o niszczenie kolejnych siedlisk i likwidacji powierzchni biologicznie czynnej – łącznie ok. 20% w procent w skali całego parku według wyliczeń „W Obronie Górki”.

Władze Ursynowa odpierają te zarzuty. Podesty z trylinki będą niewielkie, po to by ludziom siedzącycm na siedziskach nie mokły buty. Natomiast plac ze spirografem ma zostać wykonany z materiałów naturalnych. Tym samym nawierzchnia będzie przepuszczała wodę.

powyżej: trylinka z siedziskami - screen z transmisji posiedzenia komisji Architektury i Ochrony Środowiska

- Wycinka drzew i betonowanie tego parku - skąd się biorą takie informacje? Chyba pan jest jedną z tych osób, która roznosi takie informacje. To jest już pierwsze przekłamanie – oskarżał Laszczkowskiego Paweł Lenarczyk, radny Otwartego Ursynowa i pomysłodawca Parku Polskich Wynalazców.

- Proszę takiej demagogii nie uskuteczniać. Powierzchnie wykonane ręką człowieka, niech nawet będą przepuszczalne, naturalną łąką już nie będą. To jest kilkadziesiąt metrów kwadratowych, które przestają być powierzchnią czynną biologicznie – odpowiadał Laszczkowski.

Psia Górka - rezerwat przyrody?

Wobec argumentów „W Obronie Górki” radny Lenarczyk zadał pytanie: czy Psia Górka jest rezerwatem przyrody

- Panowie z Otwartego Ursynowa zawsze się chwalicie, że jesteście proekologiczni. Czy dla was kwestia ochrony przyrody ogranicza się tylko do minimum określonego prawnie, czy zgodzicie się z tym, że powinniśmy chronić wszelką przyrodę zwłaszcza w dobie katastrofy klimatycznej? - odparowywał Laszczkowski.

Do dyskusji włączył się radny Piotr Skubiszewski, również z Otwartego Ursynowa. Jego zdaniem inwestycja ta jest potrzebna – uatrakcyjni teren i stworzy miejsce wypoczynku dla każdego. Zaznaczał, że pomysł na park zasługuje raczej na pochwałę, a nie potępienie – w końcu zostanie on poświęcony polskim wynalazcom.

- Naprawdę musimy upamiętniać naszych wynalazców betonowymi klocami? Czy to naprawdę jest największy polski wynalazek? - pytał Laszczkowski.

- To co to jest ten spirograf? - dopytywała mieszkanka. - Nie wie pani, co to jest przyrząd geometryczny, który rysuje koła? Szkoły nie kończyliśmy? - odpowiadał radny Lenarczyk.

Po czyjej stronie stoi prawo?

Skubiszewski podkreślał, że każde działanie ma jakiś skutek – nawet ścieżki, na które godzą się obrońcy górki spowodują pewne ubytki w tamtejszej przyrodzie. Natomiast w przypadku tej inwestycji urząd miał dopełnić wszelkich formalności, a nawet więcej.

- Trzeba się kierować prawem. Państwo podnosicie, że inwentaryzacja nie jest aktualna, nie wspominacie, że dla tego typu inwestycji analiza nie musi być przygotowana, więc urząd dzielnicy i tak podszedł do tego bardzo skrupulatnie – zapewniał Skubiszewski.

Innego zdania byli przeciwnicy budowy parku w zaplanowanej formie. Na górce odkryto chronione gatunki owadów. Ingerencja w ich siedliska wymaga zgody Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

- Do tego potrzebna jest inwentaryzacja przyrodnicza, a ta którą macie jest nieaktualna. Brakuje w niej danych – tłumaczyła Karolina Mazurska, prawnik i specjalista ds. ochrony środowiska.

Podczas spotkania co i rusz wracała kwestia placu zabaw. Ma się on znaleźć w lasku u południowego podnóża górki. Piotr Skubiszewski stwierdził, że już w 2012 roku zwracali się do niego mieszkańcy z prośbą o wykonanie takiego miejsca w pobliżu. Przy okazji wspomniał o podobnym placu zabaw w Dolinie Służewieckiej. To wywołało śmiech wśród zgromadzonych mieszkańców. Placyk przy Dolince wywołał ogromne protesty sąsiadów.

- Dyskutujmy o całości parku i całości dzielnicy - czyli potencjalnych miejscach, gdzie może być ten plac zabaw - i nie sprowadzajmy całego protestu do tego, że jedni chcą, a drudzy nie chcą placu, bo to nieprawda – zwracał uwagę radny Antoni Pomianowski z Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa.

Radni Otwartego Ursynowa i wiceburmistrz Bartosz Dominiak przekonywali, że mieszkańcy chcieli placu zabaw w tym lasku. Na przestrzeni lat pojawiły się dwa projekty z budżetu obywatelskiego, który taki plac zakładały. Za każdym razem zdobywały ponad tysiąc głosów. Ostatecznie żaden z nich jednak nie przeszedł.

"Nikt nie śledzi stron urzędu"

Protestujący mieszkańcy największy żal do urzędu mają o brak informacji. Wiceburmistrz Dominiak przekonywał jednak, że na przestrzeni lat konsultacje odbywały się wielokrotnie, np. w 2015 i 2016 roku. Natomiast w 2017 roku, gdy przedstawiono pierwszą koncepcję, nikt nie wnosił uwag.

- Naprawdę? A to ciekawe… - stwierdziła mieszkanka. - Panie radny, mieszkańcy krytykują pana zarząd – zwrócił się Dominiak do Antoniego Pomianowskiego, radnego Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa, który w poprzedniej kadencji, gdy narodziła się pierwsza koncepcja parku, był wiceburmistrzem.

Koncepcja z 2017 roku miała iść znacznie dalej ze zmianami terenu Psiej Górki. Jednak to obecna, powstała w zeszłym roku, budzi kontrowersje wśród mieszkańców. Zdaniem wiceburmistrza również i do niej mogli oni zgłaszać uwagi.

- Odbyło się spotkanie konsultacyjne, zebraliśmy kilka uwag. Być może czas na ich zgłaszanie był zbyt krótki. Ale pewne zmiany wprowadziliśmy – stwierdził Dominiak.

- Na początku była tylko mowa o parku i wszyscy przyklasnęli. Potem pokazano nam koncepcję i zaczęły się protesty, a nikt nie śledzi stron urzędu, żeby dowiedzieć się, że w określonym momencie są konsultacje – mówił mieszkaniec.

Mieszkańcy mieli być informowani za pomocą różnych kanałów – tak twierdził radny Lenarczyk, przekonując o swoim zaangażowaniu w informowanie mieszkańców o postępach w realizacji parku. Tak czy inaczej, czas na składanie uwag – jak przyznał Dominiak – minął. Urząd otrzymał środki, które musi wykorzystać w określonym terminie.

- Czego nie zrobimy, to państwo przychodzą z kolejnymi uwagami. W ten sposób możemy tak ciągnąć 20 lat ten temat – stwierdził wiceburmistrz.

"Nie jest pan Bogiem"

W trakcie dyskusji powrócił temat inwentaryzacji przyrodniczej Psiej Górki. Oprócz niej w ramach przygotowania pod budowę parku powstała opinia środowiskowa wykonana przez Mazowiecko-Świętokrzyskie Towarzystwo Ornitologiczne. 

- Głównym autorem opinii środowiskowej jest mgr Jacek Tabor, dwóch pozostałych osób nie znamy, nie są znane w środowisku naukowym. Wiemy, bo to sprawdziliśmy. Nie będę kwestionował kompetencji Jacka Tabora, chociaż robi to prof. Maciej Luniak, który ma kompetencje jeśli chodzi o tereny miejskie,. Nie ma jednak wśród tych osób entomologa i botanika, natomiast w naszym raporcie są – mówił Mateusz Laszczkowski z „W Obronie Górki”.

Chodzi o ponad czterdziestostronicowy raport dotyczący przyrody ursynowskiego wzniesienia. Udział w jej tworzeniu brały – jak twierdzi Laszczkowski – największe autorytety w swoich dziedzinach w Polsce. Są to m.in. zoolog-ornitolog prof. Maciej Luniak, entomolog Justyna Kierat czy dr hab. nauk biologicznych Marcin Sielezniew, prof. uniwersytetu w Białymstoku.

- Profesor z Białegostoku? To wspaniale, że Uniwersytet Białostocki interesuje się tą sprawą – kpił radny Lenarczyk.

- To, co pan teraz powiedział, naprawdę przekracza pewne granice – odpowiadał oburzony Laszczkowski.

Zdaniem Lenarczyka obrońców górki usatysfakcjonowałaby jedynie inwentaryzacja wykonana przez wybranych przez nich specjalistów.

- Gdzie jest granica, gdzie zacznie się państwu podobać? Ja nie będę do pana przychodził, panie Laszczkowski, i pytał się czy się panu podoba, bo pan nie jest Bogiem – stwierdził.

Szansa na współpracę?

Najbardziej kompromisową postawą wykazała się radna Olga Górna z Koalicji Obywatelskiej. Jej zdaniem wyrzucanie całego projektu byłoby stratą czasu i pieniędzy. Natomiast wykonanie nowej inwentaryzacji miałoby zająć 20 miesięcy. Dlatego radna zaproponowała trzecią drogę – wspólnego działania.

Pomysłem Górnej jest wykorzystanie badań wykonanych przez ekspertów współpracujących z grupą „W Obronie Górki” i być może w uzgodnieniu obu stron wymiana niektórych materiałów lub elementów zaplanowanych atrakcji.

- Nie wiem, czy to jest wykonalne. Chciałabym, żeby urząd się do tego odniósł. Ale zastopowanie tego przedsięwzięcia nie przybliży nas do końca i za 3, 4, 5 lat wylądujemy znowu w tym samym miejscu – stwierdziła radna Górna.

Czy urząd skorzysta z takiego pomysłu? Czasu na decyzje pozostało niewiele – park ma być gotowy w czerwcu przyszłego roku. Władze dzielnicy niedługo otrzymają pozwolenie na budowę. Na inwestycję przeznaczono 4,5 mln złotych, milion złotych dołożył kilka dni temu marszałek mazowiecki.

Urząd przedstawił wizualizacje Parku Polskich Wynalazców. Prezentowaliśmy je na Haloursynow.pl w piątek.

[ZT]18041[/ZT]

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(16)

Ekolog Ekolog

35 16

Mi podoba się projekt parku i placu zabaw. Niech urząd już go buduje i nie ogląda się na grupkę 15 krzykaczy. Ci krzykacze to właściciele psów wyprowadzanych luzem po tym parku. Pod płaszczykiem ekologii walczą z projektem. Zresztą już część ekologów przestała ich wspierać, gdy zapoznała się z projektem parku.
11:51, 28.08.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Grzegorzewskiej 13Grzegorzewskiej 13

15 7

W 100% się zgadzam. Już i tak wystarczająco dużo czasu i cierpliwości poświęcono tej grupce krzykaczy. Robienie zamętu pod płaszczykiem ochrony środowiska i ekologii - wymyslanie jakim to nagle Psia Gorka stała się cudem przyrody. Ta gorka od dawna aż się prosi żeby zrobić coś na niej ciekawego. Niech Urząd skończy te dyskusje i zacznie ten park robić 22:08, 28.08.2021


reo

Kapitan BolekKapitan Bolek

31 14

Przyznam szczerze, że nie rozumiem, czemu służą te artykuły. Chyba tylko chodzi o klikalność. Nie wiem też o co chodzi tym protestującym. Oni są za i przeciw. Opublikowane zdjęcia pokazują, że ten park będzie piękny i to miejsce w końcu będzie jakoś wyglądać. 12:47, 28.08.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RacjonalizatorRacjonalizator

34 13

Najzabawniejsze jest to że ci krzykacze posługują się kłamstwem i w swoim przekazie robią z mieszkańców idiotów. Jak się przekonaliśmy, oni tak naprawdę sami nie wiedzą czemu protestują. Ale ważne że coś się dzieje i generalnie jest fajnie. 14:07, 28.08.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

BolloBollo

12 18

A którzy to krzykacze? Jak dla mnie to byli tam sami krzykacze. Park to alejki i ławki. No i jakiś placyk zabaw. Bez tych wszystkich niby cudów. Ale chodzi o to by ktoś znów przytulił pieniądze. Duże pieniádze. 14:24, 28.08.2021


LaszczkowskiLaszczkowski

15 30

Zwykle nie komentuję artykułów, w których jest mowa m.in. o mnie, ale tym razem chcę doprecyzować dwie ważne kwestie:

1) głównym problemem nie jest kilkadziesiąt metrów kwadratowych trylinki (chociaż uważamy ten element projektu za zbędny i szkodliwy), tylko to, że łącznie aż 19,4% powierzchni biologicznie czynnej w Parku zostanie zamienionych na różnego rodzaju nawierzchnie utwardzone - czyli na jednej piątej terenu nie będzie już roślinności;

2) ta liczba nie pochodzi, jak omyłkowo napisał autor artykułu, z wyliczeń grupy "W Obronie Górki", tylko z opinii środowiskowej, którą na zlecenie Urzędu Dzielnicy wykonało Mazowiecko-Świętokrzyskie Towarzystwo-Ornitologiczne.

Róbmy park, nasza grupa jest za - ale róbmy go tak, żeby znaleźć realny kompromis pomiędzy zachowaniem wartości przyrodniczych parku a jego dostępnością i komfortem odwiedzających. 14:20, 28.08.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MgrkotkaMgrkotka

10 26

Brawo pan Laszczkowski!!! 15:39, 28.08.2021


Magda RobinMagda Robin

14 23

Wyliczenia dotyczące niszczenia kolejnych siedlisk i likwidacji powierzchni biologicznie czynnej – łącznie ok. 20% w procent w skali całego parku to nie wyliczenia grupy "W obronie górki", a informacja z opinii przyrodniczej zamówionej przez Urząd Dzielnicy. Słowem - ekspert Urzędu Dzielnicy sam pisze, że 1/5 żywej przyrody na górce zostanie zniszczona! Grupa "W obronie Górki" zebrała opinie wybitnych osób eksperckich w zakresie entomologii, ornitologii, botaniki, takich jak prof. Luniak, prof. Sielezniew, dr hab. Mokrzycki, dr Kierat, którzy niezależnie wykazały, jaką dewastacją przyrody będzie inwestycja w kształcie proponowanym przez Urząd. Szkoda, że Urząd zamiast skorzystać z tego, co wypracowała strona społeczna brnie dalej w demagogię o korzyściach parku dla przyrody. 15:35, 28.08.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Jerzy B.M.Jerzy B.M.

12 22

Ta usypana podczas budowy Ursynowa górka z biegiem lat stała się naturalnym, wartościowym przyrodniczo terenem, ulubionym miejscem spacerów, letniego plażowania i spotkań towarzyskich mieszkańców okolicy, na "łonie natury". Górka ma być wkrótce "ucywilizowana", przekopana i przeorana, nawiezione na nią zostanie kruszywo skalne na budowę alejek, beton i inne materiały budowlane na planowane konstrukcje, nowe gatunki roślin (wizualizacja). Żeby zrealizować koncepcję władz Ursynowa trzeba najpierw zniszczyć to co jest, a potem nasadzić po swojemu, bez liczenia się z poczynionymi szkodami i wydając wiele naszych pieniędzy. 17:31, 28.08.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

RacjonalizatorRacjonalizator

19 11

@Jerzy B.M. nikt nie będzie niczego niszczył ani przeorywał! Zapoznał się Pan z planami wizualizacją? Jeżeli nawet, zrobił to Pan kompletnie bez zrozumienia. Prosimy by przestał Pan bezczelnie ŁGAĆ! 18:39, 28.08.2021


debenekdebenek

10 19

Lenarczykowi to już dawno peron odjechał. Najpierw chciał decydować o pieniądzach spółdzielców, teraz obraża mieszkańców. Poziom buty i bezczelności osiągnął już stan krytyczny, jestem w szoku że władze ruchu Hołowni to akceptują. 19:08, 28.08.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ObrońcaObrońca

9 16

Kapitan Bolek chyba nie ma świadomości, że wielokrotnie to ci na papierze w Gminie to w rzeczywistości nie to samo- ale jak będzie wszystko zaorane i zabetonowane to już będzie NIEODWOŁALNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 20:26, 28.08.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

RacjonalizatorRacjonalizator

4 2

@Obrońca co rozumiesz pod słowami "(...)jak będzie wszystko zaorane i zabetonowane(...)"? Sam wymyśliłeś to kłamstwo czy ci ktoś powiedział że masz tak napisać? 18:20, 30.08.2021


JanJan

7 14

Panie Lenarczyk zajmij pan się dziurawą jezdnią al. KEN od Stacji Techniczno - Postojowej Metra do ul. Wąwozowej. 12:26, 29.08.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

atsats

1 13

Przecież to kilkadziesiąt metrów, a robisz z tego porutę, jakby KEN był rozwalony pod samą dolinkę...

Do tematu - standardowo "wizualizacyjna orgietka" ratusza (chyba że te duże drzewa tam wsadzą jakoś, a sam placyk nie będzie zdewastowany po pół roku), versus "no jest trawa i są chaszcze, a w krzakach czasem lumpy", która rośnie do rangi puszczy w oczach różnych tandetnych aktywistów za dychę.

Najlepiej jakby sami okoliczni mieszkańcy zrobili referendum, co z tą polanką ma być, a nie jedni czy drudzy będą uszczęśliwiać innych na siłę. 21:42, 29.08.2021


MZCMZC

0 0

Tej gromadce krzykaczy zależy po prostu na tym, żeby dalej była tam psia sralnia i miejsce do puszczania psów bez żadnej kontroli. Wystarczy raz i drugi tamtędy przejść, wiosną czy latem żeby zobaczyć ganiające samopas psy płoszące ptaki, jeże i inną drobną zwierzynę. Właściciele oczywiście nie reagują. I odchodów po "pupilkach" też nie sprzątają. Dzielnico - budujcie ten park i najlepiej zabrońcie wejścia z psami! Tylko miejsce do jazdy na sankach zimą zostawcie. 01:22, 04.09.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%