Zamknij

Czy nielegalna reklama gigant w Dolinie Służewieckiej w końcu zniknie?

06:31, 31.08.2021 Kamil Witek Aktualizacja: 14:05, 31.08.2021
Skomentuj KW KW

Ogromne reklamy w Dolinie Służewieckiej szpecą krajobraz od lat. Sprawa, chociaż skomplikowana, jest już coraz bliżej rozstrzygnięcia. Czy urzędowi dzielnicy uda się pozbyć upartego właściciela, który zamienił budynek w stelaż na bilboardy? O tym zadecyduje sąd.

Płachty przy Dolince Służewieckiej widział chyba każdy przejeżdżający tamtędy kierowca. To doskonałe miejsce na ekspozycję reklamy. Co z tego, że nielegalne, skoro użytkownik budynku zamienionego w stelaż zarabia na tym krocie i wykorzystuje kruczki prawne, by biznes kręcił się dalej.

Instalacja jest budowlaną samowolą, znajduje się na terenie Wilanowskiego Parku Kulturowego, na którym zabronione jest zaśmiecanie krajobrazu. Ogromna płachta wokół budynku zasłania też zabytkowy kościół pw. św. Katarzyny oraz pomnik Męczenników Terroru Komunistycznego 1944–1956.

Walka o usunięcie tej nielegalnej instalacji to symbol słabości państwa, samorządu i wymiaru sprawiedliwości.

Sprawa od trzech lat w sądzie

Zarząd dzielnicy Ursynów przez kilka lat walczył o usunięcie stelażu, wybudowanego pod pozorem remontu niewielkiego budynku. Wysyłał pisma do nadzoru budowlanego, ten wydawał decyzję, użytkownik się odwoływał, później PINB znów wydawał decyzję, reklama ze stelażem znikała. Mijały dni i zabawa zaczynała się od początku.

Koniec końców sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który uznał instalację za nielegalną i nakazał jej usunięcie. Reklamy znów zniknęły, ale... znów na krótko. Właściciel budynku, wykorzystując kruczki prawne, przywrócił stelaż i tkwi on do dziś.

Władze dzielnicy zmęczone lekcewążacą postawą użytkownika budynku postanowiły wyciągnąć najpotężniejsze działa. Antoni Pomianowski, wówczas jeszcze jako wiceburmistrz, dziś radny Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa, wiosną 2018 roku - już po wyroku NSA - uprzedził właściciela działki przy Fosa 30, że jeśli nie uszanuje decyzji sądu, urząd zrobi wszystko, aby teren ten wrócił do miasta. Decyzja bardzo odważna, bo obalić prawo użytkowania wieczystego, które jest w praktyce prawem własności, jest niezwykle ciężko. A jednak obietnica ta powoli się spełnia.

Radny: Dostaję pogróżki

Użytkownikowi budynku wytoczono proces o unieważnienie umowy wieczystego użytkowania. Udział w sprawie w charakterze świadka bierze radny Otwartego Ursynowa Paweł Lenarczyk. Podczas przesłuchania przez sąd, oprócz kwestii stricte prawnych, wspominał on także o pogróżkach, jakie prawnicy firm reklamujących się na nielegalnym nośniku kierują przeciwko niemu. 

Zdaniem radnego firmy te są współwinne łamania prawa, w końcu to one korzystają z nośnika.

- Pismo w sprawie "naruszania" przeze mnie "ich dobrego imienia "otrzymałem, gdy zacząłem udostępniać w mediach społecznościowych zdjęcia reklam, które pojawiały się na stelażu, i oznaczałem na nich firmy, które występowały na tych reklamach - mówi radny.

W międzyczasie w walce o Dolinkę bez płachty reklamowej pojawiła się przeszkoda. 1 stycznia 2019 roku użytkowanie wieczyste gruntów przeznaczonych na cele mieszkalne - a właśnie na takie formalnie przeznaczona jest działka przy Fosa 30 - przekształcono w pełne prawo własności. Radni są jednak zdania, że nie powinno mieć to wpływu na tę sprawę.

- Nieruchomość ta nie jest wykorzystywana na cele mieszkalne, więc w tym przypadku przekształcenie nie powinno mieć miejsca - stwierdza dziś Antoni Pomianowski. - Gdyby czynności zostały podjęte po przekształceniu, szanse byłyby pewnie mniejsze, ale sprawę wszczęliśmy w 2018 roku - dodaje Paweł Lenarczyk.

"Panuje chaos"

Sprawę udałoby się prawdopodobnie już dawno zamknąć, gdyby samorząd miał odpowiednie narzędzia do zwalczania nielegalnych reklam. Dawała je podjęta przez radę miasta w styczniu zeszłego roku tzw. uchwała krajobrazowa. Została jednak zablokowana przez wojewodę mazowieckiego, który dopatrzył się w niej błędów natury formalnej.

- Bez tej uchwały nie mamy jak zamykać takich spraw. Negatywnie oceniam przekazanie jej do rozpatrzenia przez sąd. Jeśli były jakieś uchybienia, to należało je zwyczajnie poprawić - zauważa radny Lenarczyk.

Miasto złożyło skargę na rozstrzygnięcie wojewody, jednak 8 grudnia 2020 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę miasta, przyjmując jeden z zarzutów wojewody, ale uznając merytoryczne zapisy uchwały za właściwe. Władze stolicy nie zdecydowały się na złożenie odwołania, postanowiły uruchomić procedurę uchwalania uchwały krajobrazowej na nowo. Nie zakończyła się ona do dziś.

Po zablokowaniu uchwały krajobrazowej jedynym wyjściem w przypadku takich nielegalnych płacht jak ta przy Dolince Służewieckiej jest kierowanie spraw do sądu, gdzie czekają latami na rozstrzygnięcie.

- Pozostaje jeszcze plan miejscowy, ale on też ma pewne ograniczenia. Teraz panuje chaos i nie ma zbyt wielu narzędzi, by ten chaos uporządkować - dodaje radny Pomianowski.

W przypadku stelażu przy Fosy 30 jest już bliżej zakończenia sprawy, choć na wyrok jeszcze poczekamy. Radny Lenarczyk proponował przesłuchanie w tej sprawie w roli świadka jak największej liczby osób, w tym - ze względu na kościół - konserwatora zabytków. Czy zwiększy to szanse na korzystny dla dzielnicy werdykt?

Nie chcę się bawić w gdybanie. Sprawa jest w rękach niezależnego sądu, który powinien wziąć pod uwagę argumenty społeczeństwa - kwituje Paweł Lenarczyk.

[ZT]10588[/ZT]

[ZT]4353[/ZT]

[ZT]4403[/ZT]

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(11)

DBCDBC

19 12

"Walka o usunięcie tej nielegalnej instalacji to symbol słabości państwa, samorządu i wymiaru sprawiedliwości."

Dokładnie - nic dodać, nic ująć. Właściciel bezczelnie i konsekwentnie łamie prawo, a i tak prawie nic nie można mu zrobić. 10:03, 31.08.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

MomoMomo

11 16

Dla mnie jest zdumiewajace, że są firmy które chcą się reklamować w tym miejscu. Ja bym od takiej firmy nie kupił żadnej usługi ani towaru, bo reklamowanie się tamu ozanacza, że są takim samym przekręciarzem jak firma oferująca nośnik reklamowy na tym budynku. 10:58, 31.08.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

DBCDBC

14 4

Większość ludzi, którzy zobaczą reklamę, nie ma pojęcia o tym, że jest to reklama w nielegalnym miejscu. Firma nic nie traci. 12:02, 31.08.2021


nick_zniknick_znik

15 9

"podjęta przez radę Warszawy w styczniu zeszłego roku tzw. uchwała krajobrazowa. Została jednak zablokowana przez wojewodę mazowieckiego, który dopatrzył się w niej błędów natury formalnej."

Miasto próbuje być ładniejsze a obecny rząd w tym przeszkadza.. Pamiętajmy o tym przy wyborach. 10:59, 31.08.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

atsats

8 5

Dziurawe prawo mocne na przeciętnego obywatela, które przegrywa z kimkolwiek potrafiącym przeczytać kilka zapisów, polski standard.

Inna sprawa, że ten domniemany budynek to jak dobrze pamiętam też jakimś Koloseum czy inną wieżą Eiffela nie był, no ale wiadomo że piękniejsza jest rudera w graffiti, niż jakaś tam duża reklama... 11:42, 31.08.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

DBCDBC

11 12

Nie o to chodzi, co piękniejsze, tylko o łamanie prawa. 12:03, 31.08.2021


ZdziwionyZdziwiony

17 6

Dlaczego pan Lenarczyk tak zagląda innym do kieszeni? Sam przecież ma korzyści z wynajmu 13:18, 31.08.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RR RR

20 4

Szczerze mówiąc jest to dość dziwne. Pomijając pytanie czy powinna być tam ta reklama czy nie to chciałbym zauważyć iż wzdłuż dolinki od zjazdu na KEN po zjazd na Wilanów jest dość sporo reklam i jakoś nie słyszy się że one też powinny zniknąć. Jak wcześniej ktoś zauważył budynek dookoła którego są wywieszone reklamy nigdy do zadbanych nie należał więc jeśli osobiście mam wybór patrzeć na reklamę na nim a patrzeć na niego to reklama nie wydaje się taką złą opcją. Zastanowiłbym się prędzej dlaczego akurat reklama w tym miejscu jest taką złą opcją i jeśli już mamy ją ściągać to chyba powinno się to zrobić wzdłuż całej dolinki a nie jednej jednostki bo to wydaje się mocno nie uczciwe. Bardziej bym się przejął na miejscu radnego ścieżką rowerową która wypada na ulicę prowadzącą do tego domu ponieważ zagapienie się rowerzysty lub kierowcy może doprowadzić do prawdziwego nieszczęścia 14:18, 31.08.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SasiadSasiad

10 10

Fryzura tego gościa na plakacie, to antyreklama sama w sobie. 14:43, 31.08.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

nikoniko

14 9

Czy ta reklama przeszkadza proboszczowi? Kierowcy narzekają? Ja nie zwracam na to uwagi. 17:44, 31.08.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

SasiadSasiad

11 10

No tak, bo proboSZCZ, to najwyższy autorytet i wyrocznia. 19:28, 31.08.2021


0%