Zamknij

Ewakuacja ursynowskiego ratusza. Ktoś zgłosił, że w środku jest bomba

10:55, 24.06.2020 Anna Łobocka Aktualizacja: 12:19, 24.06.2020
Skomentuj AŁ

Ewakuacja ursynowskiego ratusza. Policja otrzymała telefon, że w urzędzie jest bomba. Służby pirotechniczne stołecznej policji przeszukują każdy kąt gmachu przy al. KEN.

Kilkuset urzędników musiało w kilka minut opuścić swoje stanowiska pracy. Tym razem nie były to niezapowiedziane ćwiczenia, ale realne zagrożenie. Na miejscu są strażacy, którzy zabezpieczają obiekt.

- Mam nadzieję, że to głupi żart, ale nie można zlekceważyć zagrożenia - mówi burmistrz Robert Kempa.

W tej chwili ewakuowani urzędnicy idą w kierunku hali sportowej przy ul. Dereniowej, gdzie mają poczekać aż zakończy się sprawdzanie gmachu ratusza.

Oczywiście, ratusz jest zamknięty dla mieszkańców. Nie jest prowadzona obsługa interesantów. W alei KEN przy ratuszu mogą być utrudnienia dla kierowców. Wozy strażackie parkują przy urzędzie.

Policja otrzymała zgłoszenie o bombie ok. godz. 10:40. 

- Na numer 112 zadzwonił mężczyzna, który stwierdził, że w urzędzie podłożony został ładunek wybuchowy - mówi podkomisarz Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy policji.

Na miejscu pracują służby pirotechniczne stołecznej policji. Sprawdzych jest sześć kondygnacji naziemnych i jedna podziemna oraz pomieszczenia w wieży z zegarem.

Po godz. 12:00 burmistrz Kempa poinformował, że urzędnicy wracają już na swoje stanowiska pracy. Bomby nie znaleziono, był to fałszywy alarm. Urząd będzie dziś otwarty dla mieszkańców.

Artykuł aktualizowany na bieżąco

(Anna Łobocka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

ZniesmaczonZniesmaczon

20 1

Po złapaniu "dowcipnisia" upublicznić jego wizerunek i dane osobowe+ pokrycie kosztów akcji. Aaaaaa... zaraz, żyjemy w śmiesznym kraiku, gdzie przestępca ma więcej praw niż poszkodowany. 11:25, 24.06.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

UrsynowskiGadUrsynowskiGad

9 8

Ja bym dodał, że żyjemy też w śmiesznej dzielnicy, w której opcja głosząca tolerancję dla przestępców (już w latach 90 "nie wysokość kary się liczy tylko nieuchronność" itd.) miała raczej ponadprzeciętne poparcie. 12:32, 24.06.2020


 jako jako

8 0

@Zniesmaczon - samo ściągnięcie z konta kosztów akcji by wystarczyło. Nie muszę jeszcze oglądać jego ryja. Ale ściągnięcie co do grosika, bez rozkładania na raty. No ewentualnie 48 h w dybach przed ratuszem, gdzie każdy może mokrymi witkami wymierzyć sprawiedliwość 16:59, 24.06.2020


reo

zwykły obserwatorzwykły obserwator

4 7

W czasie matur były setki takich przypadków i nic, nikogo nie złapano. Będzie podobnie, dlaczego? Bo sami swoi, hi, hi. 11:31, 24.06.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

wiemwiem

23 23

Dramat!!! Tylu urzędasów i to tylko w jednej dzielnicy!!! Polska nie będzie bogatym krajem, do momentu kiedy będziemy musieli utrzymywać tak gigantycznie rozrośniętą armię nierobów w urzędach. Oni są jak pasożyty, stąd coraz wyższe podatki.Nawet bardzo bogaty kraj nie jest w stanie tego udźwignąć. Problem w tym, że kompletnie nie mają świadomości, że to obywatele są ich pracodawcami i to właśnie im (obywatelom) rzucają kłody pod nogi, żeby uzasadnić swoje jestestwo-"kwadratura koła". 12:32, 24.06.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

też wiemteż wiem

7 3

tak, dramat pary pasożycie, jak już wypełzłeś i wymarłotałeś urzędnikowi żeby to za ciebie napisał, to najpierw sprawdź co robią urzędnicy panie gówno wiesz nierobie, jeśli już to były woźne i ogrodnicy zatrudnieni w szpitalu w Grecji, którzy przyjechali na szkolenie mycia rąk i sadzenia pomidorów 18:29, 24.06.2020


Wał_KuskiWał_Kuski

8 0

Czy kiedykolwiek w historii Polski znaleziono ladunek wybuchowy po takim zawiadomieniu? 14:26, 24.06.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

IrfyIrfy

3 0

Parę razy znajdowano jakieś atrapy. Wałki z plasteliny połączone kabelkami z budzikiem, takie tam dziecinady, zazwyczaj w szkołach. Ale "sprawdzić" muszą. Tylko że to sprawdzanie jest takie samo, jak "zgłaszanie obecności bomby". Jedni udają, że jest nieistniejąca bomba a inni udają, że jej szukają. Kiedy chodziłem do liceum, w epoce budek telefonicznych, to w lecie, przed końcem roku ciągle były takie alarmy. Skończyły się w momencie, kiedy dyrekcja zapowiedziała, że po "przeszukaniu" szkoły trzeba do niej wrócić a jeśli nie będzie to możliwe, "odrabiać" opuszczone zajęcia. 15:15, 24.06.2020


0%