Czerwone światło, szybki łyk alkoholu i... jazda dalej. Nie tym razem! 46-letni kierowca, który sięgnął po "małpkę" w czasie jazdy samochodem nie zauważył, że... obok jedzie policja.
Polakom od małego jak mantrę powtarza się, że po alkoholu nie wsiada się za kółko. Najwyraźniej 46-latek, który wybrał się na przejażdżkę w okolicach skrzyżowania Pileckiego i Herbsta, opacznie zrozumiał te słowa. W końcu nikt nie wspominał o piciu i jeździe w tym samym czasie.
- Około godziny 12:40 mundurowi zauważyli citroena, który zatrzymał się na czerwonym świetle. Siedzący za kierownicą mężczyzna sięgnął po małą butelkę z wódką. Uniósł ją, przyłożył do ust i chciał się napić – mówi podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy policji.
Mężczyznę naszła chwila refleksji dopiero w momencie, gdy zauważył obserwujących go policjantów. Speszony szybko schował buteleczkę do schowka i próbował odjechać. Nie zdążył – mundurowi zatrzymali go do kontroli. W jej trakcie wyszło, że to nie byłby pierwszy łyk tego dnia.
- Od 46-latka wyczuwalna była wyraźna woń alkoholu. Badanie alkotestem wykazało, że mężczyzna miał około 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu – zauważa podkom. Koniuszy.
Szybki łyk skończył się jeszcze szybszą utratą prawa jazdy. Jako że mężczyzna nie mógł dalej prowadzić, po samochód przyjechała wskazana przez niego osoba. Po wytrzeźwieniu 46-latek usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Teraz grozi mu wysoka grzywna i 2 lata więzienia.
dziękujemy12:32, 27.09.2021
5 0
Bardzo dobra praca Policji. 12:32, 27.09.2021