Klasy, w których zostanie wykryty Covid-19, nie będą przechodziły na zdalne nauczanie - zapowiedział minister zdrowia. Sęk w tym, że wytycznych w tej sprawie nie ma. Dyrektorzy ursynowskich szkół nie wiedzą co robić, bo zdezorientowany jest również Sanepid.
Na Mazowszu właśnie skończyły się ferie. Przez tydzień uczniowie będą się uczyć w trybie online, od przyszłego tygodnia wszyscy wracają do szkoły. Tydzień wcześniej niż początkowo planowano.
Uczniowie nie tylko wrócą wcześniej do nauki stacjonarnej. Nie będzie już odsyłania klas na zdalne w przypadku, gdy któreś z dzieci zachoruje na Covid-19. Przynajmniej tak się wszystkim wydaje, bo wytycznych ministerstwa nie ma.
- Ze słów ministra rzeczywiście tak wynika, ale ja nie mam żadnych wytycznych z Sanepidu. Do tej pory to oni lub rodzice zgłaszali zakażenia i my jako szkoła występowaliśmy do dzielnicy o zgodę na przejście klasy, w której stwierdzono koronawirusa, na naukę zdalną. Teraz nie wiem co mam zrobić. To jest bardzo niejasna sytuacja. Na pewno trzeba te zalecenia i wytyczne doprecyzować - stwierdza jedna z dyrektorek ursynowskiej podstawówki.
Sanepid nieoficjalnie potwierdza te zastrzeżenia i jednocześnie zapowiada wysłanie pisma do Ministerstwa Zdrowia z prośbą o dokładne informacje, jak mają działać szkoły w przypadku stwierdzenia w nich ogniska zakażeń.
Zdaniem ministra zdrowia sytuacja pandemiczna w Polsce uspokaja się, stąd decyzja o szybszym powrocie dzieci do szkół. Adam Niedzielski nie obawia się powrotu dzieci do szkół, a minister edukacji wręcz zapowiada „definitywny koniec nauki zdalnej”. Jak komentują to rodzice z Ursynowa?
- Pożyjemy, zobaczymy. Dzieciaki powracały z wyjazdów. Za tydzień do szkoły, znowu będą siedziały sobie na głowach w przepełnionych klasach i szkołach. Wirus, moim zdaniem, nie da o sobie zapomnieć. Co chwilę będą nowe zakażenia - uważa tata 11-latka.
Podobnego zdania są nauczyciele, którzy jednak bardzo by chcieli, żeby sytuacja w szkołach wreszcie wróciła do normy.
- Wszystkim nam brakuje obecności uczniów w szkole. My i oni jesteśmy bardzo zmęczeni tymi ciągłymi przejściami na zdalne. Ale nie ma możliwości żeby nie było zakażeń. Będziemy chorować i raczej nie składałabym takich deklaracji, że do końca roku będziemy uczyć stacjonarnie - mówi nauczycielka matematyki jednego z ursynowskich liceów.
21 lutego wracają zatem do szkół uczniowie podstawówek i szkół średnich. Wyjątkiem będą dzieci i młodzież, którzy właśnie rozpoczęli ferie zimowe i kończą je z końcem lutego.
Wirusolog 17:26, 14.02.2022
Jakim trzeba być idiotą,aby stwierdzić brak kwarantanny w przypadku ogniska Covid w danej klasie! 17:26, 14.02.2022
alisterkabat19:20, 14.02.2022
Dyrektorzy powinni mieć tutaj wsparcie Sanepidu i decydować o kwarantannie w zależności od potwierdzonych przypadków. Co minister, to rozpacz. 19:20, 14.02.2022
Kajtek 20:19, 14.02.2022
Czarnek ma ważniejsze sprawy na głowie niż jakieś dzieci... 20:19, 14.02.2022
Kata20:53, 14.02.2022
Sprawa jest prosta. Nie ma kwarantanny znaczy chory do domu a reszta w końcu uczy się normalnie. 20:53, 14.02.2022
Zouza22:07, 14.02.2022
Jak to: nie wie co robić?
Żyć i dać żyć innym! 22:07, 14.02.2022
Sasiad18:21, 14.02.2022
44 28
Jakim idiota trzeba być, żeby trzymać zdrowe dzieci w domu tylko dlatego, że ktoś z ich klasy miał pozytywny wynik testu?!?!? 18:21, 14.02.2022