Zamknij

Mozart na Ursynowie. Tłumy melomanów ściągnęły z całej stolicy FOTO

09:00, 21.10.2018 Marta Siesicka-Osiak
Skomentuj MSO MSO

Zapraszając na koncert „Requiem”, wiceburmistrz Łukasz Ciołko mówił, że „muzyka chóralna przeżywa w naszej dzielnicy prawdziwy renesans”. I miał rację, ponieważ w sobotni wieczór, mimo deszczu, do kościoła pw. bł. Wł. Gielniowa ściągnęły prawdziwe tłumy słuchaczy z całej Warszawy.

Requiem d-moll KV 626 (msza żałobna), Wolfganga Amadeusza Mozarta to utwór, który powstał w 1791 roku. Jest jednym z największych utworów sakralnych Mozarta, a zarazem jego ostatnią, niedokończoną kompozycją. Tajemnicze i monumentalne arcydzieło uwielbiane jest przez kolejne pokolenia i stanowi inspirację dla twórców z wielu dziedzin kultury i sztuki.

W sobotni wieczór, pod kopułą ursynowskiego kościoła zebrało się ponad 130 artystów, aby wykonać ten wyjątkowy utwór. Wśród solistów znaleźli się: znana i lubiana przez ursynowską publiczność Aleksandra Klimczak – sopran, Małgorzata Bartkowska – alt, Maciej Gronek – tenor i Tomasz Raff – bas.

Towarzyszyły im aż cztery chóry, które słyszane razem robiły ogromne wrażenie na zgromadzonych słuchaczach. Na scenie pojawiły się: Ursynowski Chór Iuvenis (dyr. J. Kaczmarek), Zespół Wokalny Ars Chori (dyr. Z. Tupczyński), Warszawski Chór Papieski (dyr. Z. Borkowska) oraz Grodziski Chór Kameralny Cantata (dyr. B. Paszkiewicz).

Śpiewającym towarzyszyła orkiestra symfoniczna - Universal Orchestra, Miłosz Mrozowski – koncertmistrz oraz Jakub Kaczmarek – dyrygent.

- Bardzo się cieszę, że na Ursynowie są takie inicjatywy, u nas tego zdecydowanie brakuje – mówi pani Hania, która przyjechała na koncert specjalnie ze Starego Mokotowa.  

Wśród słuchaczy było także wiele rodzin z dziećmi, które w skupieniu słuchały artystów. – Przychodzimy z córką niemal od urodzenia, żeby oswajała się z muzyką klasyczną, której jesteśmy miłośnikami. To dobry trening zanim zabierzemy ją ze sobą to teatru – mówią rodzice rocznej Klary. – Poza tym wejście jest darmowe, a jakby mała zaczęła płakać możemy po prostu wyjść – dodają.

Koncert „Requiem” to kolejny sukces chóralnej muzyki na Ursynowie. Dziś jeszcze o godz. 19:00, znów będzie można usłyszeć koncert na żywo. Tym razem będzie to „Śpiew wschodnich i zachodnich Chrześcijan” w wykonaniu Zespółu Muzyki Dawnej AULOS, w ramach cyklu „Muzyka u świętej Katarzyny” (ul. Fosa 17).

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

KinaKina

8 0

Rewelacja! 11:05, 21.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

ANDYANDY

1 0

02 LISTOPADA DOM ST. RUPERT SALZBURG GODZINA 19.00. W.A MOZART REQUIEM KV 626. WARTO POSŁUCHĆ. 13:23, 21.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

K-naK-na

1 0

"Ze wspomnień Benedikta Schaka dowiadujemy się, że w grudniu odbyła się próba fragmentów dzieła. Przy pierwszych taktach Lacrimosy Mozart wybuchnął płaczem, odłożył partyturę i jedenaście godzin później, około pierwszej w nocy, zmarł. Requiem pozostało rękopisem nieukończonym; oprócz oryginału partytury zachowały się szkice i „karteczki”. Co pozostało? Dziś wiadomo, że całkowicie ukończony i zinstrumentowany przez Mozarta jest tylko jeden fragment całej Mszy — Introitus Requiem aeternam („Wieczny odpoczynek”). Część Kyrie, sekwencja Dies irae — bez Lacrimosy i Offertorium Domine Jesu mają 4 oryginalne głosy wokalne i basso continuo. Prócz tego istnieją szkice Mozarta z 16 taktami fugi Amen (zakończenie Lacrimosy), kilka taktów Rex tremendae („Królu groźny”) oraz 8 taktów Lacrimosy w oryginalnej partyturze kompozytora. Tu rękopis się urywa... Reszta stała się przedmiotem domysłów i mistyfikacji." z opoka.org.pl/biblioteka/I/IM/dlaczego_requiem0.html 14:15, 21.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%