Ostre spięcia w radzie dzielnicy. Radna mówi: "Dość!"

Czy ursynowscy radni powinni kulturalniej debatować? Radna Olga Górna ma dość niskiego poziomu dyskusji podczas sesji rady dzielnicy i chce to zmienić.

Każdy kto kiedykolwiek przysłuchiwał się jak obradują ursynowscy radni, miał okazję przekonać się, że to nie akademicki spór, a często pełna złośliwości i osobistych wycieczek "pyskówka". Postanowiła z tym skończyć radna Koalicji Obywatelskiej, która zwróciła się do burmistrza z prośbą o sfinansowanie szkolenia z retoryki, podczas którego radni mieliby opanować m.in. sztukę sporu.

Z zakresu prowadzenia w kulturze i wzajemnym poszanowaniu dyskursu publicznego ze szczególnym uwzględnieniem dialogu na poziomie samorządowym   

- napisał Olga Górna. Radna wyjaśniła nam, co skłoniło ją do takiego kroku. 

- Pomimo wielu różnic powinniśmy się spierać kulturalnie, żeby było nie tylko przyjemnie się spierać, ale żeby mieszkańcy, którzy przychodzą na sesję, mieli ze słuchania takiej wymiany zdań przyjemność. Jeszcze jako mieszkanka wielokrotnie czułam dyskomfort przysłuchując się dyskusjom radnych, w których dominowały zaczepki i prowokacje - mówi Górna. 

Entuzjastycznie na pomysł zareagował były wiceburmistrz, obecnie radny Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa, który proponuje rozszerzyć formułę szkolenia. 

- My mieliśmy już takie szkolenie dla naszych członków. Cieszyło się ono wielkim zainteresowaniem. Sztuka przemawiania jest bardzo istotna. Uważam jednak, że oprócz radnych poiwinni wziąć w nim udział członkowie zarządu dzielnicy, a w szczególności burmistrz Robert Kempa, który bardzo często zabiera publicznie głos - mówi Antoni Pomianowski z IMU.

Są też radni, którzy udział w szkoleniu uzależnili od jego kosztów i terminu, ale nie tylko. 

- Ja wpisałem się na listę chętnych pod warunkiem, że będę wiedział kto poprowadzi szkolenie i na jakich zasadach zostanie wybrana firma szkoleniowa. Poza tym uważam, że temperatura sporu jest bardzo wysoka, zwłaszcza, że przewodniczący rady nie potrafi prowadzić obrad. Nie radzi sobie ze statutem - mówi radny Prawa i Sprawiedliwości Mateusz Rojewski.   

Inicjatywy radnej Koalicji Obywatelskiej nie rozumie jej kolega z Projektu Ursynów, który jest absolutnym przeciwnikiem takich szkoleń.

- Radni mają się zajmować służeniem mieszkańcom, a nie tracić czas i pieniądze na tego typu szkolenia. Oczywiście poziom dyskursu jest poniżej poziomu, ale wynika on z polaryzacji i podgrzewania przez polityków atmosfery. Trzeba więcej kultury i wyczucia, a nie kolejnych szkoleń - mówi Maciej Antosiuk z PU.

Radni mieli kilkanaście dni na zastanowienie i złożenie deklaracji. Uczestniczyć w szkoleniu retorycznym chciało 8 radnych, 10 nie było zainteresowanych, a 7 się wahało. W związku z tym przewodniczący rady dzielnicy zdecydował - szkolenia nie będzie. W odpowiedzi na interpelację radnej Ogi Górnej zlożył też obietnicę.

Będę w kategoryczny i stanowczy sposób reagował na niestosowne wypowiedzi i komentarze zakłócające porzadek obrad i powagę sesji, wykorzystując w pełni uprawnienia przysługujące przewodniczącemu obrad określone w Statucie Dzielnicy Ursynów

- napisał Michał Matejka.