Dziś każdy jest w trudnej sytuacji, ale są osoby, które szczególnie potrzebują naszej pomocy. Dlatego, że zostały pozbawione obecności bliskich. To podopieczni Fundacji Hospicjum Onkologicznego.
Podopieczni ursynowskiego hospicjum, jako osoby szczególnie narażone w kontakcie z wirusem, musieli zostać całkowicie odcięci od świata zewnętrznego. Od kilku dni mają kontakt wyłącznie z personelem, który robi co w jego mocy, aby zapełnić pustkę po bliskich i wolontariuszach.
- Hospicjum stacjonarne to miejsce ostatniego pożegnania, gdzie relacje międzyludzkie i ciepło panujące między ludźmi są szczególnie ważne. W czasie epidemii koronawirusa, hospicjum z ciężkim sercem musiało zrezygnować, dbając o bezpieczeństwo tych którzy są szczególnie podatni na infekcje, z bliskości drugiego człowieka: obecności rodzin i ramienia wolontariuszy – mówi Karolina Chojka-Bartoszko, dyrektor ds. strategii i rozwoju FHO.
Dla Fundacji epidemia oznacza także konieczność odwołania wydarzeń, poprzez które pozyskiwane są środki na funkcjonowanie placówki. Wiosna to czas akcji „Pola Nadziei”, czyli kwest organizowanych przez przedszkola, szkoły, a także pora akcji fundraisingowych w marketach. To wszystko trzeba było wykreślić z kalendarza.
- Mamy świadomość, że czasu nie nadrobimy, że trzeba w spokoju, lecz także w niepewności, czekać na każdy kolejny dzień. Boimy się utraty darowizn i smutno nam, bo nie możemy w pełni realizować projektów realizowanych razem z wieloma ursynowskimi placówkami edukacyjnymi. Dają nam one mnóstwo radości i satysfakcji – mówi Karolina Chojka-Bartoszko.
Dodaje, że teraz pewne decyzje wymusza na nas czynnik, na który nie mamy wpływu, są jednak takie na które wpływ mamy. - Dzięki państwu, poprzez państwa i waszą pomoc – podkreśla.
W spocie dotyczącym 1% podatku dla hospicjum, Przemek Bluszcz zadaje świetnie odnoszące się do obecnych realiów pytanie, które nakłania do zadumy: Z czego jesteśmy w stanie zrezygnować?
- My - zdrowi ludzie, normalnie funkcjonujący mamy wybór, pacjenci hospicjum, nie. Ale tak jak pacjenci nie rezygnują z życia do końca, tak my jako hospicjum, nie chcemy rezygnować z oferowania najlepszej opieki – mówi Karolina Chojka-Bartoszko.
Dodaje, że to, co nam zwykłym ludziom jest obecnie najbardziej potrzebne do szczęścia, to relacje z bliskimi, troska o nich, patrzenie na drugiego człowieka i dbałość o bezpieczeństwo własne i innych.
- Ciepłe intencje i życzliwe gesty w dobie trudnych czasów są zauważalne szczególnie. Hospicjum również prosi o taki gest. Darowizna finansowa to troska o drugiego człowieka i wsparcie tych którzy szczególnie mocno tej życzliwości potrzebują – tłumaczy.
Hospicjum - restrykcyjnie pilnując bezpieczeństwa pacjentów i pracowników - przy wsparciu życzliwych pasmanterii, szwalni, sklepów odzieżowych i wolontariuszy szyje maseczki ochronne. Pacjenci przebywający na oddziale rozumieją powagę tych trudnych zmian, musieli je zaakceptować. Pacjenci hospicjum domowego, których odwiedzamy nieustannie, często są przerażeni.
- Próbujemy zachować normalność w tej trudnej, pełnej wirusa codzienności, choć nie jest to łatwe. Szczególnie teraz potrzebujemy wsparcia i odzewu otoczenia. Sygnału zwrotnego że o nas nie zapominacie. Bo nikt nie chciałby by utkwić w meandrach niepamięci. To boli najbardziej. Państwa pomoc to dla nas siła. Wesprzyjcie nas Państwo darowizną finansową wysokości 20 zł i bądźcie z nami stałe. Potrzebujemy Was! – apeluje dyrekcja placówki.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz