Zamknij

Pamiętacie wypożyczalnie kaset VHS? Jedna z nich do dziś działa na Ursynowie!

08:25, 19.07.2017 Alicja Kowalska Aktualizacja: 15:51, 25.07.2017
Skomentuj AKO AKO

Schyłek lat 80-tych i cudowne lata 90-te. Era magnetowidów, VHS-ów i wypożyczalni kaset. Za 30 tysięcy złotych można było mieć prawie każdy film... na jeden dzień. I trzeba było oddać przewinięty do początku taśmy. Dziś tamtych wypożyczalni już nie ma. Rzadkością są nawet te, w których film można wypożyczyć choćby na DVD.

Tymczasem jeden z tych reliktów przeszłości prężnie funkcjonuje do dziś właśnie na Ursynowie. I to od 25 lat! Jak to możliwe? O tym rozmawiamy z Norbertem Rasińskim, właścicielem Wypożyczalni "DVD-Video" w Domu Sztuki.

25 lata to bardzo dobry wynik. To jedna z pierwszych wypożyczalni, jaka powstała w Warszawie?

Nie jesteśmy może jedną z pierwszych wypożyczalni, ale z pewnością jesteśmy jedną z niewielu, które przetrwały i działają najdłużej. Otworzyliśmy się w październiku 1992 roku i jesteśmy od tego momentu ciągle w tym samym miejscu, w Domu Sztuki na Wiolinowej.

Zaczynaliście od...?

Na początku wypożyczaliśmy oczywiście kasety wideo. Wypożyczalnie w tamtym okresie były właściwie jedynym źródłem filmów. Startowaliśmy z poziomu najwyżej kilkuset tytułów - 300, może 400 sztuk. Ale wypożyczalnia, jak biblioteka nigdy nie może się zatrzymać i musi wzbogacać się o coraz nowsze filmy. W szczytowym momencie tych kaset z pewnością było kilka tysięcy!

Co wypożyczało się najlepiej? Pamięta Pan największe hity filmowe tamtego stulecia?

Oczywiście! Były filmy, które wypożyczały się miesiącami jak nie latami! Tytuły nie będą chyba dla nikogo zaskoczeniem. "Matrix", "Gladiator", a wcześniej "Tańczący z wilkami". Takie filmy miały po kilkaset wypożyczeń.

Po kasetach nastała era DVD...

Tak, to było chyba 1998 roku. Płyty bardzo powoli zaczęły wypierać filmy na kasetach. W tej chwili oczywiste jest, że filmy wypożycza się na DVD czy na Blu-Ray, ale był taki moment, kiedy one się dopiero pojawiły, że stały u nas na półkach kilka miesięcy niewypożyczone! Klienci patrzyli na nie jak na ciekawostkę, bo prawie nikt nie miał sprzętu, żeby odtworzyć płytę. Dziś to się wydaje niemożliwe, ale tak było.

A co stało się z kolekcją kilku tysięcy kaset?

Częściowo się zniszczyły, wiele kaset rozdaliśmy, część zachowała się też w archiwum. Kilkadziesiąt filmów na kasetach ciągle jest dostępnych na miejscu. To może zabrzmieć dziwnie, ale są takie filmy, które do dziś nie miały wznowienia na innym nośniku niż kaseta!

To znaczy?

Kiedyś firmy dystrybucyjne kupowały licencję na określone tytuły, wydały je na kasetach VHS. Później ich licencja wygasła, firma upadała i nikt nie wykupił już licencji na DVD. To takie filmy, jak na przykład "Orlando" z Tildą Swinton, albo "Ostatni żywy bandyta". Może nie jest to wielkie kino, ale w swoim czasie było bardzo popularne. 

Zdarzają się jeszcze pytania o kasety? Są tacy, którzy szukają filmów właśnie na VHS?

Tak, ale raczej na zasadzie ciekawostki. Zdarzają się kolekcjonerzy, którzy zbierają kasety. Miałem też klienta, który kupował kasety, żeby oglądać je ze znajomymi na działce. To była dla nich taka niekonwencjonalna forma rozrywki. Częściej zdarzają się tacy, którzy chcą uratować to, co jest na kasecie - nagranie ze ślubu, czy komunii. Czasem to są 30-letnie, wciąż sprawne kasety. Przegrywamy je na DVD.

Dostępność filmów w internecie jest powszechna. Są jeszcze ludzie, którzy wolą przyjść osobiście i wybrać film z półki? 

Nie jest to sprawdzona informacja, ale ponoć w Warszawie działa nie więcej niż 10 wypożyczalni, takich jak ta. Obecnie mamy w repertuarze dostępnych ponad 8.000 filmów na DVD i Blu-Ray. Czasami rodzice chcą pokazać dzieciom, jakie filmy były ich ulubionymi. Jest też popyt na klasykę, na filmy znanych reżyserów sprzed lat, Woody Allen, Stanley Kubrick. Mamy bardzo dużo takich filmów. Jeżeli ktoś przyjdzie po stary film, klasykę, to poza jakimiś ekstremalnymi przypadkami oczywiście, u nas taki film znajdzie.

To kto dziś wypożycza filmy z wypożyczalni?

Do wypożyczalni przychodzą osoby, które za kilka złotych chcą spędzić miło czas przy konkretnym filmie, takie, które chcą mieć pełen komfort oglądania, w dobrych warunkach, na dobrym sprzęcie z bardzo dobrą jakością i świetnym dźwiękiem. Oglądanie w internecie jest nieporównywalne do jakości filmu na płycie. Czasami nawet zdarza się, że filmy uznawane powszechnie za dobre obejrzane w internecie uchodziły za złe. Bo liczy się jakość. Wtedy nie ma tego odbioru. Można zjeść hot-doga na stacji benzynowej, można pójść do restauracji. Tam zapłacimy więcej, ale mamy też inny poziom.

Jaki los, Pana zdaniem, czeka płyty DVD i ostatnie już wypożyczalnie? 

Myślę, że z czasem płyty przestaną być produkowane i w całości zostaną zastąpione przez filmy udostępniane on-line. To oznacza definitywny koniec stacjonarnych wypożyczalni.

A istnieje jakakolwiek szansa, że kasety powrócą do łask, tak jak płyty winylowe?

Często słyszę takie pytanie. Porównywanie kaset do płyt winylowych nie jest do końca trafione. Powiem dlaczego. Płyty winylowe były źródłem znakomitego dźwięku i są z nim nadal, to dźwięk analogowy, w swojej czystości brzmienia nie da się go porównać z dźwiękiem cyfrowym. Natomiast kasety VHS jako źródło filmu nagranego w systemie analogowym, jest na tyle kiepska jakościowo, że ciężko mieć do nich jakąkolwiek słabość. Ich jedyny walor to ten sentymentalny. Era kaset dawno się skończyła i raczej nigdy już nie wróci.

Dziękuję za rozmowę!

(Alicja Kowalska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%