Zamknij

Pieczone ziemniaki jak z ogniska. Groole zatrzęsą Ursynowem!

09:40, 09.11.2015 Alicja Kowalska Aktualizacja: 17:57, 11.11.2015
Skomentuj Groole Ursynów Groole Ursynów

Pokochali je warszawiacy, a od niedawna, aby ich spróbować, nie trzeba jechać aż do Centrum. Groole, czyli pieczone ziemniaki podbijają serca i... podniebienia mieszkańców Ursynowa. I choć mogłoby się zdawać, że Polacy, jak nikt inny, o ziemniakach wiedzą już wszystko, jesteśmy pewni, że Groole przyjemnie was zaskoczą.

Groole to niewielkie bistro zlokalizowane naprzeciwko bazarku w al. KEN 51. O ich kuchni mówi się, że to coś, jak fast food, tylko... zdrowy. A ich specjalność? Pachnące, pieczone ziemniaki ze smakowitymi farszami i dodatkami.

- Podstawą naszego menu są oczywiście ziemniaki. Pieczemy je na kremowo z chrupiącą skórką w specjalnym piecu z dodatkiem oliwy i sera – opowiada pani Monika, właścicielka lokalu.

Choć od samego myślenia o takich groolach ślinka cieknie, to dopiero początek smakowitej przygody. Golasy, bo tak w lokalu mówi się na upieczone ziemniaki, można, a nawet trzeba... ubrać, najlepiej w nadzienia!

- Do wyboru mamy aż 14 farszy. Są wegańskie, wegetariańskie, mięsne. Ursynowianom najbardziej smakuje pasta z zielonego groszku, kurczak hawajski, czy śledź z buraczkami. Można skomponować ziemniaka tak, aby był niskokaloryczny lub wręcz odwrotnie. Wszystko zależy od tego, czym się go nadzieje. Najczęściej zamawianymi groolami przez panów są na przykład te z kiełbaską i boczkiem. To kaloryczna bomba, ale ciężko się im oprzeć - śmieje się pani Monika.

Jedna porcja grooli to dwa ziemniaki, każdy wielkości pięści. Ilość nadzień i ich rodzaj zależy tylko od fantazji amatora ziemniaczanego menu. Wisienką na torcie w groolach są sosy na bazie jogurtu, które właścicielka lokalu przygotowuje osobiście oraz posypki, jak czarnuszka czy dynia.

- Jeżeli ktoś odwiedza nas pierwszy raz i nie może zdecydować się, na jakie nadzienie ma ochotę, można zamówić wersję "na bogato". To jeden pieczony ziemniak, do którego podajemy w niewielkich miseczkach 10 farszy oraz sosy. Dzięki temu można sprawdzić, co najbardziej nam posmakuje - zachęca Monika.

Na ziemniaki, jak na prawdziwy fast food przystało, czeka się dosłownie kilka minut. Można zjeść je na miejscu lub wziąć zapakowane ze sobą do domu. Hitem jest wersja grooli, którą w kubeczku, jak kawę można wziać na wynos i zjeść chociażby w drodze do pracy.

- Chodu (tak nazywa się to danie) to taki przekładaniec. W papierowym kubku warstwami układamy kremowe puree oraz nadzienia. Chodu super się sprawdza, jeśli chcemy zjeść coś w biegu, ale zależy nam, żeby to co jemy było ciepłe i zdrowe - zachęca pani Monika.

Tych, którzy w niedługim czasie będą w okolicy al. KEN w porze obiadowej, restauracja zaprasza na lunch w specjalnej cenie. Dwa ziemniaki, dwa nadzienia, dwie surówki a do tego zupa lub kefir w cenie 18 zł. Oferta ważna na miejscu i na wynos.

- A dla wielbiciele naszej kuchni i stałych klientów mamy niespodziankę, czyli kartę, na której za każde zamówienie powyżej 14 zł przystawiamy pieczątkę - stonkę. Za 10 zebranych stonek - porcja grooli gratis - mówi właścicielka.

Cieszymy się, że Groole na dobre zadomowiły się na Ursynowie, bo pieczonych ziemniaków nigdy dość. Szczególnie jeśli smakują jak te od pani Moniki.

Restauracja Groole

  • al. KEN 51
  • tel. 603 557 227 

(materiał promocyjny)

(Alicja Kowalska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%