Ponad 60 stopni na placu zabaw dla dzieci! Gdzie było najgoręcej na Ursynowie?

61 stopni Celsjusza - tyle wskazał W piątkowe przedpołudnie termometr na placu zabaw przy Parku Jana Pawła II na Ursynowie. Mimo to na nieosłoniętym placyku szalały dzieci z prywatnego przedszkola... Zmierzyliśmy termometrem na podczerwień temperaturę na ursynowskich wyspach ciepła. Wyniki testu są przerażające!

W piątek w Warszawie nastąpiła kulminacja upałów. Od rana temperatura w cieniu nieustannie rośła. Po godz. 10 na Ursynowie wyniosła 33 stopnie Celsjusza, a po południu sięgnęła 38 stopni. Nic dziwnego, że ulice naszej dzielnicy opustoszały, a z domu wychodzili tylko ci, którzy musieli. Sporo ludzi chroniło się przed upałem w parkach i na ławeczkach pod drzewami.

Zieleń, a przede wszystkim duże i stare drzewa, ratuje nas przed przegrzaniem i jest w tych dniach bardzo doceniana. - Nie wiem co byśmy zrobili, gdyby na Ursynowie nie było tyle zieleni - mówi pani Maria, która przed upałem schroniła się w parku Jana Pawła II. Tam w alejkach po lipami można naprawdę odetchnąć.

Ekstremalna temperatura na placu zabaw

Między godziną 10 a 11 przeprowadzaliśmy redakcyjny test w paru popularnych punktach Ursynowa. Z termometrem na podczerwień pojawiliśmy się w parkach, na placach zabaw dla dzieci, na parkingach, ulicy i na przystanku autobusowym. Wnioski są oczywiste, ale warte podkreślenia: Prawdziwą ochłodę i zabezpieczenie przed upałem daje zieleń, a nie beton.

Mimo tego, że Ursynów uznawany jest za dzielnicę z dużą ilością zieleni, to nie brakuje u nas betonozy i tzw. wysp ciepła. Są to miejsca z gęstą zabudową mieszkaniową, małą ilością zieleni, z odsłoniętymi alejkami i chodnikami. Betonowe nagrzane od słońca miejsca kumulują energię cieplną, dodatkowo przez wiele dni podgrzewając powietrze. 

Tak jest na przykład na parkingu przy KEN Center, który jest jedną wielką, odsłoniętą połacią asfaltu. Przedpołudniowe słońce rozgrzało auta do 50 stopni. A szczyt upału był dopiero przed nami!

Podobnie gorąco było na parkingu pomiędzy urzędem dzielnicy a Ursynowskim Centrum Kultury. Parking ma nawierzchnię z kostki, która szybko się nagrzewa. Gdyby nie cień, który daje okazały budynek ratusza, byłaby tu prawdziwa patelnia!

Przerażenie mogą budzić wyniki pomiarów na placach zabaw, czyli miejscach, w których przebywają dzieci. Na placyku na Imielinie w pobliżu urzędu zabawki były tuż po godz. 10 nagrzane do ponad 50 stopni!

Najgorzej było na placu zabaw w parku Jana Pawła II. Tam nawierzchnia placyku rozgrzana była do 61 stopni! Podobną temperaturę osiągnęły zabawki - siedziska huśtawek, zjeżdżalnie i piaskownica. Tym bardziej dziwi fakt, że na placyku około 11 było mnóstwo dzieci. Przyprowadziły je tu nauczycielki z prywatnego przedszkola. Dzieci bawiły się w upale, a opiekunki schowały się na ławkach w cieniu i gapiły w telefony.

Podobne wskazania - 56,4 stopnia - uzyskaliśmy na popularnym placu zabaw "Dinozaury" na Olkówku. Tam dzieci było znacznie mniej. - Staramy się bawić w zacienionej części placu, ale i tak jest gorąco, więc zaraz idziemy do domu - mówi pani Adrianna, mama pięciolatka.

Czy fontanna miejska może dać ochłodę? Z pewnością, ale tylko, gdy wejdziemy do wody, co jest niedozwolone, choć dzieci i tak to robią. Posadzka fontanny przy kościele Wniebowstąpienia Pańskiego ochłody raczej nie daje - przed godz. 11 nagrzana była do ponad 38 stopni. Jeszcze gorzej było z nawierzchnią placu - kostka przed kościołem miała ponad 45 stopni. Plac ten to jedna z ursynowskich wysp ciepła. Wkrótce ma zostać przez dzielnicę nieco odbetonowana.

Zajrzyjmy pod Kopę Cwila, kolejny duży odsłonięty teren na Ursynowie. Przynajmniej zielony i z dużą liczbą drzew, dających cień. Ale na leżakach wystawionych przed dzielnicę naprawdę można się opalić jak w tropikach. Trzeba uważać, by nie przysnąć!

Chłodniej? Tylko tam, gdzie zieleń

Zieleń daje cień i chroni nas przed ekstremalnymi temperaturami. To niezaprzeczalny fakt, który udowodniliśmy również w naszym teście. Tuż obok wysp ciepła są miejsca zacienione, w których termometr pokazywał o 10-15 stopni mniej niż na betonie czy rozgrzanym placu zabaw.

Chłód daje tężnia Maciejka w parku Jana Pawła II. Po stronie północnej, tam gdzie sama konstrukcja chroniła przed słońcem, w pobliżu ściekającej solanki odnotowaliśmy zaledwie 23,5 stopnia!

Wyraźnie niższe temperatury zanotowaliśmy przy każdej ławeczce znajdującej się pod drzewem czy w pobliżu krzewów dających cień. 

Co ciekawe takiego chłodzącego efektu nie daje przystanek autobusowy. Czekając na autobus można zemdleć od gorąca! Na oszklonym przystanku przy alei KEN odnotowaliśmy 47 stopni.

[ZT]20425[/ZT]