25 lat doświadczenia, 56 jednostek we flocie, a przede wszystkim zamiłowanie do żeglarstwa – i do przekazywania żeglarskiej wiedzy. To rekomendacje, jakimi może poszczycić się firma Kliwer – organizator obozów, rejsów i kolonii żeglarskich dla dzieci i młodzieży.
Wielkie Jeziora Mazurskie to obszar wyjątkowy zarówno w skali całego kraju, jak i Europy – region niezwykle bogaty pod względem przyrodniczym i pełen historycznych zabytków. Dla żeglarza jednak to przede wszystkim liczący aż 111 kilometrów szlak, który można przemierzać jachtem napędzanym siłą wiatru; to codzienny kontakt z naturą; to wieczorne ogniska i śpiewanie szant; to przyjaźnie, które trwają przez całe lata.
A jak można żeglarzem zostać? Po pierwsze – trzeba tego chcieć. Po drugie zaś – zdecydować się na spędzenie wakacji na jednym z obozów bądź rejsów organizowanych przez firmę Kliwer.
Kliwer ma w swej ofercie propozycje zarówno dla młodziaków (8-13 lat), jak i dla dzieci starszych i młodzieży. Dla najmłodszych przeznaczone są kolonie, na których pod opieką troskliwych instruktorów można zapoznać się z budową jachtu, nauczyć wiązać węzły, poczuć wiatr na twarzy i po raz pierwszy posterować żaglówką. Dla nieco starszych przeznaczony jest obóz Młody Żeglarz – na nim uczestnicy oprócz praktyki mają także zajęcia teoretyczne, które rozszerzają i pogłębiają wiedzę o żeglarstwie.
Ukończone 14 lat to granica, po przekroczeniu której można myśleć o zdawaniu egzaminu na patent żeglarza jachtowego. A to już dokument o słusznej wadze, bo uprawnia do samodzielnego prowadzenia jachtów żaglowych zarówno po śródlądziu, jak i po morzu w strefie 2 mil morskich od brzegu. Raz zdobyty – jest ważny przez całe życie, choć oczywiście z samodzielnym prowadzeniem jednostek trzeba poczekać do uzyskania pełnoletności.
Firma Kliwer szkoli na stopień żeglarza zarówno na obozach stacjonarnych, jak i na wędrownych rejsach. Te pierwsze przeznaczone są dla tych, którzy chcą skupić się przede wszystkim na nauce; ci, co nie boją się większej ilości obowiązków – na przykład samodzielnego gotowania – mogą jednocześnie szkolić się i poznawać urok większej części Mazur.
Patent już w ręce – co dalej? To proste. Im więcej żeglujesz, tym większej wprawy nabywasz. Zdobyte umiejętności możesz szlifować na rejsach po Mazurach. A każdy rejs jest inny, niepowtarzalny – bo w załodze nowi ludzie; bo raz wichura, a raz flauta; raz binduga a raz port; raz klopsiki, a innym razem pasztet ;) Żeglarskich przeżyć i doświadczeń jest nieskończona moc. Nie zdawaj się więc na „morskie opowieści” innych – miej własne. Po prostu – popłyń z nami w rejs!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz