Ścieżka rowerowa przy Kopie Cwila po wielu miesiącach wreszcie ukończona. Rowerzystów zadziwia jednak niekonsekwencja urzędników dzielnicy. Brakuje zaledwie 180 metrów asfaltu, by połączyć dwie porządne ścieżki. Są też uwagi do jakości samych prac.
Po perturbacjach z wykonawcą, który zimą położył asfalt na nowej drodze rowerowej w parku Romana Kozłowskiego, a wiosną okazało się, że trzeba go zrywać, rowerzyści i piesi wreszcie mają dla siebie dużo miejsca. Wzdłuż Kopy ciągnie się blisko 280 metrów chodnika z płyt oraz asfaltowa ścieżka dla rowerzystów. Główny cel - rozdzielenie ruchu pieszych od ruchu rowerzystów - został osiągnięty, a to właśnie przyświecało autorce projektu do Budżetu Partycypacyjnego.
- Problem w tym, że urząd dzielnicy ograniczył się do realizacji projektu, zabrakło przemyślenia sytuacji pod Kopą Cwila - mówi Adrian, mieszkaniec północnej części Ursynowa, rowerzysta.
O co chodzi? Zdaniem kierowców jednośladów dzielnica powinna była wyremontować całość drogi między wiaduktem przy Surowieckiego a wiaduktami Doliny Służewieckiej, czyli ok. 500 metrów zamiast 280. Wówczas piesi zyskaliby nowe chodniki, a rowerzyści asfalt zamiast starej kostki.
- Przecież i tak, pewnie za kilka lat będzie trzeba wymienić tę kostkę na asfalt! Po co robić to na dwa razy, jak można to zrobić za jednym zamachem? Nie rozumiem tego. Czy ktoś w tym urzędzie myśli? - skarży się naszej redakcji pan Adrian.
Rzut oka na mapę i wszystko jasne. Przy wiadukcie na Surowieckiego jest wysłużona kostka i stare asfaltowe chodniki. Podobnie przy wiaduktach Doliny Służewieckiej.
Jeszcze za czasów burmistrza Piotra Guziała udało się połączyć asfaltem Ursynów z Mokotowem - wybudowano kilkadziesiąt metrów drogi rowerowej za Doliną, prowadzącej w kierunku Potoku Służewieckiego. Naturalną konsekwencją powinno być wydłużenie asfaltu aż pod Kopę Cwila, ale urzędnicy o tym nie pomyśleli. Dlaczego?
Od burmistrza usłyszeliśmy, że urzędnicy skupili się na realizacji projektu z Budżetu Partycypacyjnego. Były określone środki na projekt i więcej nie dało się zrobić. - W tym roku na pewno do tego nie wrócimy - mówi Robert Kempa.
Kikadziesiąt metrów starej kostki złości również Krzysztofa Nawrockiego, ursynowskiego społecznika i rowerzystę.
- Budżet Partycypacyjny słabo się sprawdza przy takich inwestycjach. Regulamin nakazuje natychmiastową realizację projektów, podczas gdy sensowniej byłoby przyjąć decyzję mieszkańców, zarezerwować środki, i zaplanować kompleksowe zmiany gwarantujące spójność inwestycji, choćby przyszło na nie poczekać kolejny rok albo i dłużej. Niedaleko mamy niemal identyczny przypadek - droga rowerowa w alei Kasztanowej, gdzie też wyremontowano 3/4 długości, bo ktoś po prostu przegapił błąd w projekcie - komentuje Nawrocki.
Społecznik krytykuje też marnej jakości prace przy Kopie. Jego zdaniem, także druga próba jej nałożenia jest nieudana.
- Krawężniki wystawały ponad podbudowę zaledwie na pojedyncze centymetry. Wątpię, czy na całej długości ten asfalt ma choćby 3 cm grubości, nie mówiąc już o dwóch warstwach. Ciekaw jestem, czy dzielnica zleciła pobranie próbek? - pyta Nawrocki.
Jak ustaliliśmy w urzędzie dzielnicy inwestycja została odebrana bez większych zastrzeżeń. Będą jedynie stawiane słupki zabezpieczające ścieżkę przed wjazdem samochodów.
Zet14:48, 06.05.2019
Odpowiem na pytanie postawione w tytule: Myślenie NIE jest pożądaną cechą urzędnika. Ważna jest zgodność postępowania z najgłupszymi nawet procedurami. Pozytywnie odbierane jest też lizusostwo wobec przełożonego. 14:48, 06.05.2019
Olè21:02, 06.05.2019
Kto w Urzędzie obecnie odpowiada za takie inwestycje? Który burmistrz? 21:02, 06.05.2019
sebek22:49, 06.05.2019
ale o co chodzi ? po co mieli wymieniac ten odcinek w kostce ? nie ma wazniejszych wydatków ? 22:49, 06.05.2019
Jaro23:19, 06.05.2019
Ktoś po alko kopie koparką w pobliżu kolektora kanalizacyjnego... A to oznacza tylko jedno... 23:19, 06.05.2019
szopa10:27, 07.05.2019
Te słupki to "miła" niespodzianka dla rowerzystów. Stawiają na środku drogi rowerowej. Jeśli cokolwiek mają zabezpieczać to wizytę w szpitalu dla rowerzysty który wcześniej czy później na niego wjedzie. 10:27, 07.05.2019
Mama08:23, 09.05.2019
Droga rowerowa na odcinku pod wiaduktem Dolinki jest choćby z kostki ale odkąd ja mieszkam 15 lat na Ursynowie nie ma dla pieszych a właściwie np.wózkow dobrego chodnika, bo zaraz pod wiaduktem są schody bez żadnej platformy dla wózków. Chodzę z wózkiem ścieżką rowerową bo inaczej nie ma jak. Proszę poruszyć ten temat. 08:23, 09.05.2019
okon8322:22, 12.06.2019
Nawierzchnia jest wtórna wobec innego nonsensu: ta ścieżka niepotrzebnie krzyżuje się z chodnikiem... 22:22, 12.06.2019
szopa12:43, 08.07.2019
Jeśli rowerzysta może wpaść na słupek stojący po środku drogi rowerowej, a możne, to wpadnie na 100%. Wystarczy tylko poczekać odpowiednio długo. Skutki będą opłakane w najlepszym przypadku szpital. Wtedy zacznie się dyskusja kto wpadł na tak "mądry" pomysł. A prawdopodobieństwo rośnie z każdym dniem bo słupki stawia się na każdym skrzyżowaniu ścieżki z ulicą. Argument, że to przeciwdziała wjazdom samochodów to bzdura. W wielu miejscach to wręcz niemożliwe. A słupek jest. Ciekawe ile kosztuje i kto za to bierze kasę? 12:43, 08.07.2019
:D23:44, 06.05.2019
0 5
Ciiiiii.... ryby płoszysz. 23:44, 06.05.2019
Jaro14:43, 07.05.2019
0 5
No i się dokopał... wybiło... 14:43, 07.05.2019