Zamknij

Ratusz mówi dość! Część Nowoursynowskiej zostanie zablokowana

10:06, 11.05.2019 Anna Łobocka
Skomentuj AŁ

Koniec z łamaniem zakazu. Kierowcy na Nowoursynowskiej już za kilka tygodni nie będą mogli straszyć pieszych, jeżdżąc spacerową uliczką. Ratusz zablokuje wjazd stawiając słupki od strony ul. Rosoła w kierunku Belgradzkiej. Zmiany zostaną wprowadzone w czerwcu.

Po zamknięciu ul. Braci Wagów i Lanciego w kierunku Płaskowickiej, wielu kierowców szuka możliwości wyjazdu w stronę centrum bez stania w korkach. I to właśnie fragment ulicy Nowoursynowskiej od Centrum Europejskiego Natolin do ul. Belgradzkiej dla wielu kierowców stał się doskonałym skrótem. W porannych godzinach szczytu można nim ominąć spory odcinek zakorkowanej ul. Rosoła.

Kierowcy nie przejmują się zakazem wjazdu, nie pomogły też protesty i próby blokowania samochodów przez spacerowiczów. Nawet patrole Straży Miejskiej, którą osiem miesięcy temu informowaliśmy o problemie, nie przyniosły skutku.

- Należy to wreszcie zrobić skutecznie. Wysłaliśmy nowy projekt organizacji ruchu do Biura Polityki Mobilności i Transportu. Gdy tylko go zatwierdzi, od strony ul. Rosoła za wjazdem do Centrum Europejskiego Natolin postawimy słupki, a od strony ul. Belgradzkiej znak informujacy o ślepej uliczce z wjazdem tylko dla samochodów służb. Mam nadzieję, że uda się to zrobić w połowie czerwca - mówi Wojciech Janowicz, z wydział infrastruktury urzędu dzielnicy.

Po postawieniu blokady dla samochodów fragment Nowoursynowskiej wzdłuż Parku Natolińskiego znów stanie się bezpiecznym miejscem do spacerów wśród zieleni i podziwiania kilkusetletniego dębu Mieszko. 

Pomimo policyjnych patroli nadal nie rozwiązany jest problem z jazdą pod prąd. Zakaz wjazdu łamią też kierowcy jadący z Wilanowa ulicą Orszady w kierunku ul. Rosoła. Zamiast jechać tak, jak nakazują znaki - czyli przez Kokosową, wjeżdżają w zakaz, chcąc zaoszczędzić kilku minut. 

- Tu niestety nie ma innego wyjścia, jak częstsze kontrole, albo zamontowanie kamery, która wyłapywałaby łamiących zakaz. Niektórzy się czają, ale wielu na pełnym gazie wjeżdża pod prąd. Raz widziałem tylko  policjantów, a powinni codziennie stać, łapać i wlepiać mandaty. W większości jeżdżą tędy ci sami kierowcy, trzeba przemówić im do kieszeni, inaczej się nie da - mówi pani Jolanta.

(Anna Łobocka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

StanislawStanislaw

5 13

wystarczy postawić patrol straży miejskiej i po problemie, szybko zniknie problem 10:44, 11.05.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

HalinaHalina

22 3

Chyba na stałe, bo jak stali 3 dni to był spokój, a po tygodniu znowu horror. Bardzo dobra decyzja urzędu! 11:11, 11.05.2019


reo

YomaYoma

19 4

Tak samo trzeba zablokować chodnik i parking pod kościołem przy Stryjeńskich, a również chodnik za kościołem, pod Górą Kazury. Oszołomy skracają sobie czas stania w korku wjeżdżając na chodnik i przejeżdżając parkingiem w Kazury. 11:21, 11.05.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Wojak_SzwejkWojak_Szwejk

5 19

„Powinni codziennie stać” pani Jolanta powinna codziennie stać pod komisariatem i zobaczyć ile załóg wyjeżdża na rejon - ewentualnie spytać dyżurnego ile załóg w terenie, ile interwencji oczekuje na dyspozycje... 15:09, 11.05.2019

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

NierobyNieroby

6 1

8 maja około godz. 17-18 trafiłam do placówki Straży Miejskiej w jednej z dzielnic Warszawy . Cały parking był zastawiony oznakowanymi pojazdami SM. Stało ze 20 aut. Przypadek? Żadnych zgłoszeń? 10:55, 13.05.2019


SenorKanapkaSenorKanapka

11 2

Kiedyś zobaczyłem nielegalnie zaparkowany samochód, a niedaleko dwóch strażników miejskich siedziało w radiowozie i niespiesznie jadło kanapki. Podszedłem do nich uprzejmie prosząc o interwencję, a ci nerwowo odłożyli jedzenie oświadczając, że mają pilne zgłoszenie, i odjechali...
Chciałbym wierzyć, że niskie opinie o SM są wynikiem nieporozumień, ale chyba niestety coś się za nimi rzeczywiście kryje. 10:58, 13.05.2019


jotjot

6 0

~SenorKanapka
Mi w identycznej sytuacji panowie ze stojącego samochodu SM odpowiedzieli, że nie mogą nic zrobić (ze swojej inicjatywy lub na osobiste zgłoszenie tzw. przechodnia) dopóki nie dostaną formalnego nakazu z 'góry'. Nie odjechali. Nadal sobie stali, a właściwie siedzieli w swoim samochodzie, obok zaparkowanych samochodów, które utrudniały wyjazd z garaży i blokowały uliczkę (w tym drogę ppoż). 19:48, 13.05.2019


ZakorkowanyZakorkowany

11 16

Na zdjęciu widać sznur pędzących na oślep samochodów, a tłumy spacerowiczów w popłochu pochowały się w krzakach. Czasem warto zachować trochę zdrowego rozsądku i nie ulegać presji dwóch właścicielek czworonogów, bo na spacery w godzinach porannego szczytu raczej mało kto tam wychodzi. 17:40, 13.05.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%