Zamknij

Siatkarze Vervy po raz drugi pokonali PGE Bełchatów

13:08, 16.08.2020 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 13:13, 16.08.2020
Skomentuj Verva Warszawa Verva Warszawa

Verva Warszawa Orlen Paliwa w rozegranym w Arenie Ursynów drugim sparingu pokonała PGE Skrę Bełchatów aż 4-0. Siatkarze Andrei Anastasiego potwierdzili tym samym, że przygotowania do nowego sezonu przebiegają wzorowo.

Obie drużyny przystąpiły do drugiego sparingowego starcia z ogromną energią i prowadziły równą walkę od pierwszego gwizdka. Dobrze funkcjonował środek, a z wystaw Łomacza i Trinidada korzystali Huber oraz Nowakowski. Po udanej kiwce Kwolka przy stanie 10:6 na czteropunktowe prowadzenie wysunęła się Verva i nie oddała korzystnego wyniku do końca spotkania. W pewnym momencie jej przewaga wynosiła nawet siedem oczek (23:16), ale wtedy do akcji wkroczył Milad Ebadipour. Irański przyjmujący wyśmienicie radził sobie na siatce – przebijał się przez potrójne bloki warszawian. Skra doprowadziła do stanu 24:21 po asie serwisowym Hubera, ale po błędzie reprezentanta Polski w kolejnej zagrywce pierwszy set padł łupem Vervy.

W drugim secie na parkiecie zamiast Trinidada pojawił się Michał Kozłowski. Bełchatowska drużyna rozpoczęła natomiast bez zmian w składzie. Już na samym początku byliśmy świadkami asa Piotra Nowakowskiego i zrobiło się 3:1 dla Vervy. Warszawianie grali z dużą fantazją – przy stanie 4:2 najpierw jedną ręką rozegrał Kozłowski, a następnie na środek do Wrony wystawił Bartosz Kwolek. Dobry humor w szeregach warszawskiej drużyny przerwała kontuzja. Przy stanie 7:3 zawodnik zgłosił sztabowi problem z nogą, ale lekarz drużyny potwierdził, że na szczęście jest to niegroźny uraz. Mimo wszystko na boisku pojawił się Igor Grobelny, który już po kilku akcjach efektownie zablokował Ebadipoura. Przy stanie 14:9 dla Vervy wrzutkę Łomacza na środek siatki wykorzystał Norbert Hubert i bełchatowianie powoli niwelowali przewagę gospodarzy. W pewnym momencie na tablicy widniał wynik 19:19, ale wtedy warszawianie najpierw zatrzymali Katicia potrójnym blokiem, aby następnie równie efektowną „czapą” popisał się Artur Szalpuk. Seta wynikiem 25:23 zakończył Michał Superlak po mocnym ataku przez blok bełchatowian.

W trzeciej partii trenerzy skorzystali ze zmienników w swoich ekipach. W barwach Vervy wystąpił Jan Fornal, który zastąpił Artura Szalpuka, za Andrzeja Wronę wszedł Jakub Kowalczyk, a na boisku ponownie pojawił się rozgrywający Ángel Trinidad. W PGE Skrze trener Mieszko Gogol desygnował do gry Roberta Milczarka, który wszedł na libero. Oba zespoły toczyły wyrównaną walkę na siatce, aż do połowy seta, kiedy to po asie Kowalczyka zrobiło się 13:11 dla warszawian. Siatkarze Skry wrócili do walki i zatrzymali blokiem Igora Grobelnego, doprowadzając do wyrównania 17:17. Do ostatnich chwil trzeciego seta oba zespoły wysuwały się na zaledwie jedno- lub dwupunktowe prowadzenie, aż w końcu blok przeciwnika wykorzystał Superlak, a kolejny atak Filipiaka zatrzymał Piotr Nowakowski. Tym samym trzecia partia spotkania padła łupem warszawian przy wyniku 25:23.

Trenerzy obu zespołów zdecydowali się rozegrać jeszcze jednego, czwartego seta. Na jego potrzeby Skra wypożyczyła z Vervy rozgrywającego Michała Kozłowskiego. W barwach przyjezdnych wystąpili wspomniany Kozłowski, Mikołaj Sawicki, Milan Katić, Sebastian Adamczyk, Dusan Petković, Norbert Huber oraz Robert Milczarek na libero. W składzie warszawian jedyne zmiany zaszły na środku i w ataku, gdzie za Nowakowskiego wszedł Wrona, a Michała Superlaka zastąpił trenujący ze stołeczną drużyną Jan Król. To do niego należała też pierwsza część tej partii, kiedy to po ataku w aut zrehabilitował się mocnym uderzeniem w pole przeciwnika oraz asem serwisowym. Drużyny wymieniały ciosy na siatce i utrzymywały równowagę punktową aż do połowy seta, kiedy to atak Katicia zatrzymał potrójny blok. Bełchatowianie nie pozostali dłużni i tym razem Kowalczyka zablokował środkowy Skry – Sebastian Adamczyk. Końcówka seta, a także meczu to gra na przewagi oraz festiwal błędów obu ekip. Od stanu 26:25 w ataku mylili się kolejno Adamczyk i Grobelny, a palcami z pierwszej linii rozegrał Robert Milczarek. W końcu przy stanie 28:27 błąd przeciwników wykorzystali warszawianie i mecz zakończył się wynikiem 4:0 dla podopiecznych Andrei Anastasiego.

Bardzo dobrze zawody rozegrali Michał Superlak, który zdobył 18 punktów na 29 prób oraz Karol Kłos. Bełchatowski środkowy na 10 ataków aż 8 kończył atakiem w parkiet przeciwnika.

W pierwszym sparingu, rozegranym w czwartek w Arenie Ursynów stołeczni siatkarze również wygrali 1-3  (23:25, 25:23, 23:25, 22:25).

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%