Pod wierzbą płaczącą przy Wiolinowej Ursynów się spotykał, dzieci bawiły się na murku. Były "Biesiady pod Wierzbą" organizowane w latach 90. przez Dom Sztuki. Dziś rozłożyste, stare drzewo - przyrodniczy symbol północnego Ursynowa - może zostać wycięte, choć spółdzielnia zapowiada, że zrobi wszystko, by go ratować. - Nie pozwolimy na wycinkę - dodają okoliczni mieszkańcy.
Kartka zawisła na drzewie w czwartek. W piątek już nie było po niej śladu. "Ursynów to nie puszcza. Nie damy wyciąć naszej wierzby" - głosił komunikat. Powiesiła go radna Ewa Cygańska. W tym tygodniu interweniuje w sprawie już drugiego drzewa, które wg specjalistów jest chore. Wyciąć łatwo, ale co w zamian?
- Nie wyobrażam sobie, aby wyciąć takie drzewo. Trzeba nie mieć wyobraźni... Jak ja zachoruję, to mnie leczą. A tu - wycinka. Mieszkańcy nie dadzą tej wierzby ruszyć! - mówi radna.
Ma poparcie okolicznych mieszkańców, choćby z sąsiadującego z wierzbą bloku przy Wiolinowej 12.
- Już 4-5 lat były zakusy na to drzewo. Pieniądz rządzi. To pewnie dla jakiegoś dewelopera chcą wyciąć - przekonuje nas starsza mieszkanka z dwoma pieskami na smyczy.
Wierzba kulturalna
To drzewo jest przyrodniczym symbolem Ursynowa Północnego. Gdy obok budował się Dom Sztuki, ono już stało. Andrzej Bukowiecki, dyrektor spółdzielczego ośrodka kultury mówi, że wierzba jest nierozerwalnie związana z jego placówką.
- Ponad 20 lat temu, gdy nie byłem jeszcze dyrektorem, ale już tu pracowałem, Dom Sztuki organizował tzw. biesiady pod wierzbą. Stawała estradka, przyjeżdżały zespoły. Były burmistrz gminy Stanisław Faliński tańczył pod tym drzewem - wspomina.
Przy wierzbie były też imprezy z okazji Dni Dziecka, to tu spotykały się i umawiały pokolenia, a pod drzewem dzieci miały (i do dziś mają!) swój murek do poskakania.
- Wokół tego murku bawiłem się jako dziecko, a rodzice krzyczeli, żeby tam nie wchodzić. Dziś po 30 latach wokół tego murku bawią się moje dzieci. Już płaczę nad losem tej wierzby - mówi Maciej Mazur, dziennikarz TVN, kronikarz Ursynowa, współautor serwisu ursynow.org.pl.
- Ona jest tak piękna! Stwarza niesamowity klimat, daje piękny cień. Jak wychodzi się z metra, pięknie maluje światło. To nasza kochana, cudna staruszka! - dodaje Andrzej Bukowiecki.
Wierzba niebezpieczna
Aleksandra Bagińska, inspektor ds. zieleni w spółdzielni "Jary" też się zachwyca ursynowskim drzewem. Jest piękne, ale - choć z zewnątrz wygląda całkiem dobrze - chore. W ubiegłym roku jeden z konarów spadł na ziemię - to był znak, że choroba postępuje. Całe szczęście, że nikt wtedy nie przechodził pod drzewem. Uprzątnięcie wielkiego łomu zajęło pracownikom kilka godzin.
Dziś spółdzielnia przytacza opinię dendrologa, który przeprowadził niedawno oględziny wierzby.
„Na drzewie występują liczne owocniki grzyba z rodzaju czyreń świadczącego o białej zgniliznie drewna. To jedna z najpoważniejszych wad drewna, gdyż bardzo osłabia jego właściwości mechaniczne”
Prezes SMB "Jary" zlecił dokładniejsze badania. W ciągu trzech tygodni na Wiolinową przyjadą eksperci z aparatem do USG drzew.
- Badania pokażą stopień rozkładu drewna i stan fitosanitarny drzewa. Rzeczoznawca, biegły sądowy wypowie się także na temat możliwości i metod leczenia, jakie można zastosować. Być może uda się zachować wierzbę, np. dzięki redukcji korony? - zastanawia się Aleksandra Bagińska.
Na razie spółdzielnia poinformowała mieszkańców o możliwości wycięcia drzewa, zaznaczając, że to tylko ewentualność i ostateczność.
- Jeżeli z ekspertyz wyniknie, że drzewa nie da się uratować staniemy przed dylematem – ryzykować, że drzewo stojące obok przejścia do metra przewróci się, i kogoś porani, czy też wyciąć... - pisze do mieszkańców Piotr Janowski, prezes SMB "Jary".
W najbliższym czasie zgłoszony zostanie do urzędu dzielnicy wniosek o pozwolenie na usunięcie wierzby. Jak mówi Aleksandra Bagińska "na zapas", by w razie potwierdzenia najgorszego - nie czekać na wynik długotrwałych procedur urzędniczych.
- Do wydziału ochrony środowiska na razie nie wpłynął żaden wniosek. Z rozmów roboczych z urzędem wynika, że spółdzielnia zleciła dalsze ekertyzy i od ich wyników będą zależały dalsze losy tego drzewa - informuje Jakub Fiałek z ursynowskiego ratusza.
Wierzba wyborcza
Mieszkańcy Wiolinowej już zapowiadają, że drzewa wyciąć nie dadzą. - Prawdopodobnie wystąpimy o to, by uznać tę wierzbę jako pomnik przyrody - mówi radna Ewa Cygańska. - Usunięcie tego symbolu będzie jak wyrwanie nam serca - dodają sąsiedzi.
Sprawa może stać się nawet elementem kampanii wyborczej, bo zarówno radna Cygańska, jak i prezes spółdzielni Piotr Janowski będą kandydować do samorządu, i to z dwóch zwalczających się ugrupowań lokalnych.
Awantur o drzewa na Ursynowie będzie jednak coraz więcej. I to niezależnie od aktualnej polityki. Dzielnica się starzeje, a wraz z nią rośliny, które istniały jeszcze przed budową pierwszych bloków. Niektóre mają nawet po 100 lat. PRL-owscy budowlańcy sporo z nich oszczędzili, później sadzono głównie topole, jako drzewa tanie i szybko rosnące. Ale nawet one już dożywają swoich dni. Swoje robią też przepisy przeciwpożarowe. Wiele drzew było sadzonych zbyt blisko bloków, i nie mieszczą się w dzisiejszych normach. Strażacy nalegają na ich wycinkę.
Już dziś spółdzielnie i urząd dzielnicy powinny zastanowić się nad tym, czy ratować starzejące się, chorujące drzewa, czy też odpowiednio wcześniej sadzić nowe, od razu większe, by sąsiedzi mieli namiastkę tego co musiało zniknąć. Bo choć jedno, nowe drzewo nie zastąpi stulatka, to przynajmniej nie cofniemy się do czasów z budowy Ursynowa, gdy zieleni było tu jak na lekarstwo.
[ZT]20120[/ZT]
KJL20:27, 31.08.2018
Ręce precz od wierzby, won! 20:27, 31.08.2018
Majka Wa.21:24, 31.08.2018
Trzeba uznać tą wierzbę za pomnik przyrody i oczywiście ją leczyć lub ewentualnie zabezpieczyć podporami (jak stary dąb przy Nowoursynowskiej obok Parku Natolińskiego). - Panie prezesie "Jar" - wycinać tego drzewa nie wolno, chyba, że chce pan zrobić miejsce dla dewelopera i budowy tam bloków. 21:24, 31.08.2018
Tommy21:48, 31.08.2018
bandyte szyszko dalej niszcze drzewa to chordy idiotow z PS niszcza wszystko 21:48, 31.08.2018
Zły porucznik22:02, 31.08.2018
O ile pamiętam, to tam już były jakieś zakusy deweloperów na ten grunt pod blaszkami. Wierzba ewidentnie komuś zawadza. 22:02, 31.08.2018
marwar23:27, 31.08.2018
Mój ojciec posadził to drzewo w 1970 r. 23:27, 31.08.2018
dendro23:58, 31.08.2018
niestety większość posadzonych drzew usycha w ciagu kilku miesięcy, są za duże, mają korzenie wielkości piłki a wysokość 3 m. dodatkowo to rosliny sprowadzane z holandii i wydelikacone w szkółkach (codziennie podlewane, nawożone opryskiwane) na ursynowie nie ma starych drzew maja mks 40 lat. a drzewa żyją 300-400 ! 23:58, 31.08.2018
emil00:12, 01.09.2018
To całe otoczenie, czyli Dom Sztuki i te stare zmurszałe pawilony handlowe z lat 70-ych to jedna wielka brzydota. Wierzba rosnąca obok na dość znacznym podwyższeniu, wprowadza silny akcent pionowy jako przeciwwagę do tych rozlazłych płaskich pawilonów. Jest imponująca, wspaniała i bez niej ten zakątek stanie sie juz zupełnie obskurny. 00:12, 01.09.2018
KJL09:49, 01.09.2018
Chodzą słuchy, że "Jary" przyglądają się także kasztanowi przy Dembowskiego 8. Ma to być może ułatwić zabudowę Dembowskiego 8 i 10 jakimś apartamentowcem. TAKIEGO WAŁA! 09:49, 01.09.2018
s8S9ssss12:40, 01.09.2018
Tak wierzba jak i Dom Sztuki to zabytki poprzedniej epoki. Oba obiekty powinny być wyburzone i to tam powinien powstać Centrum Kultury Ursynów. Ale Guział i jego koledzy zrobią wszystko w obronie paździerza. 12:40, 01.09.2018
Jan Komuzy-Kant13:50, 01.09.2018
Z jednej strony fakty - stare, chore drzewo- potencjalnie bardzo niebezpieczne, Są dowody, ekspertyzy, opinie fachowców.
Z drugiej strony - protestujący mieszkańcy pod wodzą pani radnej. - Osoby zaangażowane emocjonalnie kierujące się sentymentami i nostalgią - pamiętają drzewo z czasów swojej młodości - ktoś się pod nim pierwszy raz całował, ktoś sobie zatańczył, ktoś koło niego przechodził codziennie do pracy kiedy jeszcze budowano dom kultury... Te sentymenty nie pozwalają spojrzeć na sprawę obiektywnie, bo nawet kiedy patrzą na drzewo - nie widzą uszkodzeń, grzyba czy potencjalnego zagrożenia dla życia i zdrowia, a jedynie swoje wyobrażenie jak wyglądało drzewo kilkadziesiąt lat temu.
Osoby starsze często są podatne na manipulacje, nie nadążają za współczesnym światem- ("spisek dewelopera", albo porównywanie chorego człowieka do chorego drzewa).
Stąd częste apele o fałszywych wnuczkach.
Dzwońcie do dziadków i rodziców i częściej z nimi rozmawiajcie, tłumaczcie zagrożenia
13:50, 01.09.2018
mietek20:34, 01.09.2018
Niech obrońcy drzewa zrobią zbiórkę na jego ratowanie.
Jak na razie nie zrobili nic po za krzykiem. 20:34, 01.09.2018
robi09:14, 02.09.2018
Na oficjalnej stronie spółdzielni jest jak byk napisane:
"Informacje do mieszkańców o zamiarze złożenia wniosku o wycięcie (w sąsiednich budynkach) to w tej chwili tylko informacje.
To drzewo, będące swoistym symbolem Jarów wymaga ochrony. Jego przycinanie, a tym bardziej wycięcie to ostateczność, której chcemy uniknąć.
"
Redakcjo, rozumiem że chodzi o wywołanie jakiegoś zamieszania, ale takie manipulowanie opinią jest słabe. 09:14, 02.09.2018
Figa09:26, 02.09.2018
Przecież to kampania radnej dla której drzewo to co najwyżej słup na plakat wyborczy.. 09:26, 02.09.2018
TOMI-210:19, 02.09.2018
To chyba nie umiesz czytać. Bo to jest wyraźnie powyżej napisane. 10:19, 02.09.2018
wiolinek07:36, 04.09.2018
Niech obrońcy się zastanowią nad swoimi słowami. Co powiedzą jeśli odpukać drzewo się złamie i spadnie na kogoś. Może dojść do tragedii a wtedy co będą mieli do powiedzenia? Ważniejsze są ptaszki, drzewka niż życie człowieka? To współczuje tym co tak myślą 07:36, 04.09.2018
ADA09:00, 04.09.2018
Można ratować stare drzewo, jak np. dąb przy Nowoursynowskiej. Trzeba tylko chcieć, a nie urządzać przestrzeń dla dewelopera. 09:00, 04.09.2018
As00:04, 05.09.2018
Kocham tę wierzbę, przechodzę koło niej codziennie, nawet jeśli jest chora to można ją ogrodzić płotkiem, żeby ludzie ją trochę omijali. Niech lepiej zlikwidują te okropne stare budynki w tej okolicy. 00:04, 05.09.2018
mietek20:32, 01.09.2018
4 1
Co powiesz rodzinie zabitej przez to drzewo osoby. Na pradze drzewo było badane i nie było żadnych sygnałów ze może runac, runęło i zabiło dziecko. Tu wierzba ma zrobione badania wskazujace jednoznacznie ze jest chora i stanowi zagrozenie.
Może osoby tak ja broniace zrobią zbiórkę na zabezpieczenie drzewa? Bo na razie tylko krzyczą. 20:32, 01.09.2018