O tym jak ważne są światła przy bazarku „Na Dołku”, uświadamiamy sobie, kiedy przestają działać. W poniedziałek rano znowu zostały wyłączone, co zdenerwowało mieszkańców. - Nikt nas nie chce przepuszczać – narzekają piesi.
Awaria świateł na skrzyżowaniu alei KEN przy pętli autobusowej Natolin Płn. zdenerwowała mieszkańców. Samochody długo czekały na swoją kolej, aby wyjechać z podporządkowanej Płaskowickiej, a piesi byli ignorowani przez kierowców.
Kierowcy i piesi zdenerwowani
- Te światła niestety często się psują. Dzisiaj znowu czekałem pięć minut, by przejść przez skrzyżowanie – narzeka mieszkaniec Michał.
- Problemem jest także słaba widoczność aut zza płotu budowy. Kiedy światła nie działają, samochody wyjeżdżają rozpędzone i trzeba zachować szczególną ostrożność – zauważa Dorota.
Cała sytuacja zdenerwowała też kierowców autobusów, którzy zobowiązani są rozkładami jazdy.
- Już na początku złapałem duże opóźnienie. Jak mam jeździć punktualnie, skoro już za pętlą jestem na minusie – pyta retorycznie kierowca autobusu linii 195, którego spotkamy pętli.
Awarie nie tak często
Z tezą, że światła często się psują nie zgadza się to Mateusz Witczyński z firmy Astaldi, która zajmuje się sygnalizacją. - Nie mamy zbyt wielu zgłoszeń o usterkach, ale wszystkie naprawiamy błyskawicznie – mówi.
Dodaje też, że poniedziałkowe zamieszanie wynikło z błahego powodu. – Spaliła się żarówka w sygnalizatorze, co wymusiło wyłączenie świateł. Jest to spowodowane kwestiami bezpieczeństwa – dodaje.
yogi13:49, 23.08.2017
7 5
Zaorać w cholerę ten cały bazarek to może przestaną się psuć. 13:49, 23.08.2017
Cytad06:12, 24.08.2017
0 1
Oczywiście to niedobrze, że światła się popsuły, ale z tymi pięcioma minutami czekania na przejście to ktoś przefantazjował. 06:12, 24.08.2017