Zamknij

Szkoły ostrzegają przed koronawirusem. Prywatne placówki zalecają naukę z domu

07:24, 26.02.2020 Anna Łobocka
Skomentuj pixabay.com pixabay.com

To jeszcze nie panika, ale o koronowirusie coraz głośniej na Ursynowie. Wielu uczniów podczas ferii zimowych odpoczywało we Włoszech, które są obecnie największym ogniskiem epidemii w Europie. Szkoły proszą rodziców, aby przyglądali się dzieciom i na wszelki wypadek zostawili je w domu. 

Ponad dwieście osób zarażonych i siedem ofiar śmiertelnych - takie są ostatnie dane dotyczące koronowirusa we Włoszech. Choroba szybko rozprzestrzenia się w kraju, z którego zaledwie kilka dni temu wróciło m.in. wielu mieszkańców Ursynowa. Spędzali tam czas na nartach, ale też zwiedzali miasta, które dziś są objęte kwarantanną. 

I choć Główny Inspektorat Sanitarny na swojej stronie internetowej informuje, że obecnie nie ma powodu do objęcia kwarantanną osób powracających z regionów Północnych Włoch, czy zabraniania uczniom udziału w zajęciach szkolnych, to dyrekcje wielu placówek proszą rodziców o szczególną ostrożność. Zdarza się, że zalecają pozostawienie dziecka w domu, jeśli było w zagrożonym miejscu. 

 - Wysłaliśmy do rodziców prośbę, aby zrobili to ze względu na wspólne bezpieczeństwo do czasu wykluczenia zarażenia wirusem. Spotkaliśmy się z dużą wyrozumiałością. Około 40 naszych uczniów obecnie uczy się zdalnie w domu, na podstawie materiałów wysyłanych przez nauczycieli - mówi Małgorzata Kwiatkowska, dyrektor Niepublicznej Szkoły Podstawowej im. Samuela Bogumiła Lindego przy ul. Rosoła.

Nie we wszystkich jednak szkołach apel dyrekcji przemawia do rodziców. - Wolimy dmuchać na zimne. Wiadomo, że wirus ma długi okres inkubacji. Jeśli w ciągu dwóch tygodni nie pojawią się objawy, to można spokojnie puścić dziecko do szkoły. Niestety, są rodzice, którzy nie biorą sobie tego do serca i narażają inne dzieci. Boję się pomyśleć, że przez czyjeś lekceważenie mogą być narażone pozostałe dzieci. A mamy ich w szkole setki - mówi dyrektor innej ursynowskiej prywatnej placówki.  

Szkoły publiczne przesyłają komunikat GIS

W placówkach publicznych nie ma jak na razie zaleceń dotyczących pozostawiania dzieci w domach. Dyrektorzy czekają na to, co w tej sprawie zarządzi miasto, któremu podlegają.

- W szkołach publicznych nie wprowadzamy takich środków bezpieczeństwa, ponieważ nie mamy na razie do tego podstaw prawnych - mówi wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska.

Zaznacza jednocześnie, że jeśli Główny Inspektor Sanitarny wyda odpowiednie wytyczne, warszawskie szkoły "natychmiast się do nich dostosują".

Na razie dyrekcje szkół w dzielnicy ograniczają się do monitorowania komunikatów GIS. 

- Nie możemy odesłać dziecka do domu, chociaż wiemy, że wróciło z nart we Włoszech, mamy jednak nadzieję, że rodzice będą bardziej wyczuleni na to, co dzieje się z dzieckiem i w razie jakichkolwiek niepokojących objawów nie puszczą go do szkoły - słyszymy w jednej z ursynowskich podstawówek publicznych. 

Na razie GIS nie ogłasza kwarantanny dla wracających z Włoch, informuje, jedynie że w ostatnich kilku dniach w regionach: Lombardia, Wenecja Euganejska, Piemont, Emilia Romania, Lacjum obserwuje się rosnącą liczbę zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2. 

W związku z tym, jeśli ktokolwiek był w w Północnych Włoszech w ciągu ostatnich 14 dni i zaobserwował u siebie objawy, takie jak: gorączka, kaszel, duszność i problemy z oddychaniem powinien bezzwłocznie, telefonicznie powiadomić stację sanitarno-epidemiologiczną lub zgłosić się bezpośrednio do oddziału szpitala zakaźnego. 

A nawet jak takie objawy nie wystąpiły, to przez dwa tygodnie po powrocie z zagrożonego miejsca należy codziennie mierzyć temperaturę ciała oraz zwrócić uwagę na występowanie objawów grypopodobnych, takich jak złe samopoczucie, bóle mięśniowe i kaszel.

Na całym świecie od 31 grudnia do 25 lutego odkryto 80,1 tys. przypadków wirusa COVID-19 (ponad 77 tys. w Chinach, 229 we Włoszech) , 2.698 osób zmarło w wyniku zachorowania, z czego tylko 7 w Europie.

(Anna Łobocka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

SanepidSanepid

15 4

Kara powiedzmy w wysokości 5000zł za wypuszczenie chorego dziecka do szkoły ! 08:55, 26.02.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

KrokodylKrokodyl

6 8

Żadna kwota nie będzie zadośćuczynieniem w przypadku śmierci osoby/osób zarażonej/zarażonych przez nosiciela wirusa.
Przygłup, który świadomie podejmuje wyzwanie swojej śmierci kosztem innych - niech się mocno zstanowi nad tym co robi ! Przygłupy którzy wróciliście z zarażonych rejonów świata, zacznijcie myśleć ! 12:05, 26.02.2020


reo

JaJa

0 0

Ponad 400 os we Włoszech a nie 200... 23:10, 26.02.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%