Zamknij

Tak spółdzielnie mordują ptaki pod ochroną. Niewiedza czy celowe działanie?

09:23, 25.02.2018 Marta Siesicka-Osiak Aktualizacja: 16:44, 03.03.2018
Skomentuj MSO MSO

Po raz kolejny „Ptasi Patrol”, skrzydlate ramię fundacji „Noga w Łapę”, musi walczyć o życie i bezpieczeństwo ptaków na Ursynowie. Od stycznia ruszyło bowiem kratowanie otworów w stropodachach na osiedlu SM „Wyżyny”. Spółdzielnia nie ma opinii ornitologicznej eksperta, ani wymaganej prawem zgody Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na zamknięcie siedlisk. W środku mogą zostać uwięzione żywe ptaki.

Renata Markowska z fundacji zajmującej się m.in. ratowaniem ptaków na terenie Warszawy, odebrała na początku stycznia telefon od zaniepokojonego mieszkańca ul. Kazury.

- Zobaczyłem, że montowane są metalowe kratki w miejscach, gdzie jeszcze wczoraj widziałem ptaki i zastanowiłem się czy to zgodne z prawem - mówi pan Krzysztof w rozmowie z nami. - Ptaki to moi bliscy sąsiedzi, dlatego postanowiłem działać - dodaje.

Pan Krzysztof zadzwonił do spółdzielni i dowiedział się, że nie potrzebna jest żadna zgoda na kratowanie, jednak postanowił odezwać się także do straży miejskiej i do „Ptasiego Patrolu”.

Siedliska kawek i ich kratowanie w budynku przy ul. Kazury

Na ratunek ptakom

"Ptasi Patrol" od razu wkroczył do akcji. Po wezwaniu eko-patrolu straży miejskiej i rozmowie z przedstawicielami spółdzielni SM „Wyżyny” była nadzieja, że nielegalny proceder kratowania otworów zostanie wstrzymany, co najmniej do czasu uzyskania opinii ornitologa i decyzji z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Nic bardziej mylnego, robotnicy-alpiniści wrócili do pracy, a w niespełna miesiąc później Renata Markowska odebrała kolejny telefon, tym razem od mieszkańca ul. Meander – właśnie skończono wstawiać kolejne kratki, w miejsca, gdzie kilka dni wcześniej były widziane wróble.

- Spółdzielnia, zanim zakratuje stropodachy będące siedliskiem ptaków, powinna uzyskać ekspertyzę ornitologiczną i na jej podstawie zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na „odstępstwa od zakazów względem zwierząt chronionych” - tłumaczy szefowa „Ptasiego Patrolu”. - Dopiero mając taką decyzję jest uprawniona do zamknięcia siedliska i powinna to zrobić również pod nadzorem ornitologa. Inaczej mogą tam zakratować żywe ptaki, które umrą w męczarniach!

W świetle prawa, spółdzielnia powinna jednocześnie powiesić na budynkach skrzynki lęgowe jako mieszkania zastępcze dla ptaków. Ich liczbę i rodzaj określa RDOŚ wydając decyzję.

Sąsiedzi pod ochroną

Skrzydlaci mieszkańcy Ursynowa – wróble, sikory i kawki – już szykują się do sezonu lęgowego, który formalnie zaczyna się 1 marca. Właśnie zaczynają urządzać sobie siedliska. Z początkiem maja do swoich gniazd powrócą z Afryki jerzyki, tyle, że zastaną je zamknięte.

- Trzeba pamiętać, że wszystkie ptaki gniazdujące w budynkach (podobnie jak i mieszkające w nich nietoperze) podlegają ochronie i mają prawo tu być tak samo jak my. W krajobrazie zmienionym przez człowieka nasze bloki stały się ich naturalnym siedliskiem - dodaje Renata Markowska z "Ptaesiego Patrolu".

Wszystkie ptaki mieszkające w budynkach, np. wróble, mazurki, jerzyki, kawki, sikory, szpaki, pustułki a nawet gołębie, to ptaki chronione przez polskie (i unijne) prawo.

„Ptasi Patrol" i mieszkańcy, którzy lubią oglądać i fotografować skrzydlatych sąsiadów, mają dokumentację, która jasno pokazuje, że w zakratowanych ostatnio otworach na co dzień urzędowały zwierzęta. Najnowsze zdjęcia z bloku przy ul. Meander 1 pochodzą z 21 lutego i widać na nich chroniące się w otworach wróble.

Wróble mieszkające w budynkach przy ul. Meander

- Będąc tam dziś zrobiłam zdjęcia wróbli wchodzących do swoich gniazd w jeszcze nie zamkniętym stropodachu bloku Meander 1 – mówi pani Renata. - Bardzo się boję, że spółdzielnia zaraz zakratuje ten budynek i pozostałe „ostańce”. Boję się, żeby nie pozamykali wewnątrz wróbli!

Osiedle „Wyżyny” było do tej pory największą ostoją jerzyków na Ursynowie. Kiedy wiosną wrócą tu z południowych krańców świata, zastaną drzwi do swoich mieszkań zamknięte. W tym sezonie, a może i kolejnych, nie uda im się dochować potomstwa.

- Nie pozwoli im na to ich słynna „pamięć gniazda”, czyli szczególne przywiązanie do dotychczasowych miejsc lęgowych - opowiada pani Renata.

Nieznajomość prawa szkodzi

Spółdzielnia tłumaczy się niewiedzą i mówi, że nie chce działać na szkodę zwierząt. Jeden z pracowników mówi jednak, że nie widzi powodu, żeby wstrzymywać obecne prace, choć są prowadzone wbrew przepisom prawnym.

Deklaruje, że w kolejnym sezonie zasięgnie opinii eksperta i o czasie złoży wniosek w RDOŚ. Teraz poinstruowano monterów, aby każdorazowo sprawdzali otwór przed montażem kratki. - Podejrzewam, że będziemy wieszać budki, ale musimy wypracować jakąś procedurę – mówi pracownik spółdzielni.

- „Sprawdzanie otworów” jest niedorzecznością. Gniazda znajdują się nie w otworach, ale wewnątrz stropodachu. W żaden sposób gołym okiem nie można ich zobaczyć! A procedury zrekompensowania ptakom zamkniętych siedlisk są od dawna wypracowane przez specjalistów i organy państwowe, trzeba tylko ich przestrzegać – komentuje Renata Markowska.

Po interwencji „Ptasiego Patrolu” spółdzielnia złożyła wniosek do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o zgodę na zakratowanie stropodachów, czyli zniszczenie siedlisk. Ale, jak udało nam się dowiedzieć, ponieważ został on złożony już po fakcie, RDOŚ zgłosiła sprawę na policję.

Działania podjęte przez spółdzielnię noszą bowiem znamiona wykroczenia, zagrożonego karą aresztu lub grzywny (z art. 56 ust. 2 o ochronie przyrody), w związku z rozpoczęciem i zakończeniem prac bez uzyskania zezwolenia. Do akcji włączył się także Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego żądając od spółdzielni dokumentacji, na podstawie której były prowadzone w/w prace.

Gniazdo a siedlisko

Problem bierze się z nowelizacji przepisu, który obecnie mówi, że między 16 października a końcem lutego można bez zezwolenia usuwać z budynków nieczynne gniazda (ze względów sanitarnych lub bezpieczeństwa). Często ten zapis bywa furtką do pozbycia się przez administratorów budynków ptasich lokatorów.

Niestety osoby odpowiedzialne za administrowanie budynkami często nie potrafią odróżnić usuwania gniazda od niszczenia siedliska. Siedlisko to „obszar występowania zwierząt w ciągu całego życia lub w dowolnym stadium ich rozwoju”.

Siedliskiem może być stropodach, strych, szczeliny między płytami, szczeliny pod parapetami, balkonami i dachem, przestrzenie między rynnami a ścianą, wszelkie ubytki w elewacji oraz przewody kominowe. Nigdy nie wolno go niszczyć, zagradzać, zamurowywać bez uzyskania zgody RDOŚ

Nadzieja umiera ostatnia...

Prawo jest po stronie zwierząt. W lutym 2017 r. po interwencji „Ptasiego Patrolu” na osiedlu „Jary” RDOŚ wydał decyzję w odniesieniu do wszystkich bloków, które wtedy zakratowano. Na mocy decyzji spółdzielnia została zobowiązana do końca 2018 r. powiesić na osiedlu w sumie 605 budek.

Zdecydowana większość jest dla jerzyków i wróbli i muszą one być zamontowane na budynkach, ponieważ inaczej te ptaki by ich nie zasiedliły. Pozostałe są przeznaczone dla kawek i te zawisną na drzewach.

Ptaki są ważnym ogniwem miejskiego systemu, jedyną naturalną bronią przeciwko dokuczliwym owadom, takim jak komary czy szkodniki roślin. Zjadają ich ogromne ilości, zwłaszcza w sezonie lęgowym - pisklęta są karmione wyłącznie owadami.

- Gwarna obecność ptaków sprawia, że nasze betonowe osiedla są bardziej przyjazne także dla nas. Zadbajmy o to, by z nami zostały – apeluje Renata Markowska z "Ptasiego Patrolu". - Dbanie o miejsca lęgowe opłaca się nam także z innych powodów. Np. kawki będą tak zdeterminowane, by dostać się do swoich zamkniętych gniazd, że dość prędko poradzą sobie z kratkami, a przy okazji popsują wokół nich elewację. Zamiast z nimi walczyć, mądrzej jest podarować im mieszkania zastępcze – podsumowuje.

[ZT]11288[/ZT]

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(37)

WarszawiakWarszawiak

32 12

Mieszkam na ostatnim piętrze i jeżeli , mimo wszystko , zostaną zainstalowane kratki , sam osobiście wywale je na śmietnik . Mieszkam na Wyżynach i tylko dzięki jeżykom mogę spokojnie posiedzieć na balkonie . Dzięki nim nie ma plagi komarów !!! Zwracam się do władz Spółdzielni by zaprzestaly tego procederu niezgodnego z prawem i zwykłym ludzkim sumieniem !!! DRODZY SĄSIEDZI , RATUJMY NASZYCH BRACI MNIEJSZYCH . 10:38, 25.02.2018

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

m.m.

13 5

Brawo! 17:38, 25.02.2018


Przyjaciel zwierzątPrzyjaciel zwierząt

9 4

Super!!! Są jeszcze ludzie którzy rozumieją co nam dają ptaki a zwłaszcza jerzyki. Alternatywą są opryski terenów mieszkalnych przeciw komarom, ale przecież chemii i tak mamy dość. 20:53, 25.02.2018


NemoNemo

5 4

to każ prezesowi by sie spytał miasta czy wyrazilo zgode na kratki bloki do miasta należa a nie do prezesa tak samo jak grunt 21:01, 25.02.2018


reo

YorkYork

19 28

Ciekawe czy Pani Redaktor tak samo by podchodziła do sprawy jeżeli ptaki by wydziobały stryropian na elewacji przy otworach i w mieszkaniu by występowało przemarzanie. Po drugie to nie jest miejsce dla ptaków. 10:39, 25.02.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

wk75wk75

7 11

prędzej to miejsce ptaków niż twoję frędzlu,zeby cię komary zeżarły za ten styropian 22:50, 25.02.2018


EllaElla

19 4

Na warszawskim osiedlu Idzikowskiego ( msm Energetyka ) corocznie uzupełniane są kratki w otworach stropodachów budynków. Przerażający widok bezradnych ptaków, którym zalepiono gniazdo pianką klejową i kratką . Gniazdo, w którym wiosną najczęściej są już jaja lub pisklęta. Administracja osiedla dumna jest ze swoich działań i chwali się tym w sprawozdaniach. Kilka wolnożyjących kotów nie ma nawet jednego piwnicznego okienka uchylonego na czas zimy i mrozów. 11:01, 25.02.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EWKEWK

10 23

SZKODA PTASZKÓW, LUBIE JE ALE SA GRANICE - TE KRATKI NIESTETY TRZEBA ZALEPIĆ 11:05, 25.02.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

HankaZHankaZ

10 8

EWK, jakie to niby granice mają być i po co? Trzeba jedynie przestrzegać istniejącego prawa. Prawo budowlane nie wymaga kratowania otworów w stropodachu. To wszystko zależy od konstrukcji budynku. Jaki ten stropodach, co tam jest, itd. Czasami - trzeba. Tyle, że ZANIM otwór do stropodachu zostanie zakratowany, MUSI być sprawdzone - fachowo (dlatego niezbędny jest ornitolog) - jakie ptaki gniazdowały w stropodachu i czy gniazdowały. I czy ich teraz tam nie ma, albo zniesionych jajek, albo piskląt. Zamurować żywcem?!!! Zabić, doprowadzić do śmierci głodowej ptaki i/lub ich pisklęta?!!! Ludzie!!!! Nie zabijaj! - odnosi się nie tylko do człowieka ... Ta cała procedura przed rozpoczęciem remontu ma na celu ochronę żywych ptaków i ich dzieci. Jeśli ich gniazda (przed okresem lęgowym) zostaną zniszczone (za zgodą RDOŚ), wtedy będzie konieczność powieszenia na budynku odpowiedniej liczby budek lęgowych (jest to prawem wymagana tzw. kompensacja przyrodnicza). Wystarczy przestrzegać prawo, aby 21:45, 25.02.2018


janjan

13 1

a może by pomyśleć jak tym ptakom dopomóc i budować im domki gdzie indziej np na dachu może w tedy nie będą zmuszone na robienie dziur w styropianie 11:15, 25.02.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RazrRazr

15 23

Niech pójdzie jęczeć do dewelopera np na zamkniętym osiedlu na Mokotowie zobaczymy jak ja poszczuja psami. Czemu mieszkańcy starych bloków mają być skazani na obsr.ane auta i plagę szczurów. Nie mówiąc o chorobach przenoszonych przez gołębie i wydatki na zniszczona elewacje. 11:35, 25.02.2018

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

WarszawiakWarszawiak

18 13

Razr , twoje odchody są paskudniejsze niż odchody ptaków , czy ktoś chce cię za to zamordować ? No i oczywiście tragedia , ptak narobił
na mojego zardzewiałego strucla ! 13:17, 25.02.2018


HankaZHankaZ

10 3

Przecież nie chodzi o to, żeby zabronić remontów czy termomodernizacji budynków! Chodzi jedynie o to, żeby pogodzić potrzeby ptaków z potrzebami ludzi. Da się! Ludzie dostaną odremontowany budynek, na którym - ładnie, elegancko wmontowane - zawisną budki lęgowe dla ptaków. Nie potrzeba tu żadnej filozofii. Jedynie wiedzy (a taką wiedzę inwestor i budowlańcy mają), że trzeba sprawdzić, jakie w tym budynku ptaki gniazdowały. A żeby to sprawdzić, trzeba zamówić opinię ornitologiczną. Ornitolog sprawdzi, RDOŚ wyda zezwolenie, remont się odbędzie, a nowe budki będą służyć ptakom. Pozdrawiam :) 21:34, 25.02.2018


UrsynowianinUrsynowianin

2 6

@Warszawiak - zajmujesz się sprawdzaniem stolca forumowiczów, że tak potrafisz go oceniać i porównywać ? 20:28, 26.02.2018


WarszawiakWarszawiak

4 1

Ursynowianin , tylko tyle masz do powiedzenia w tej sprawie ? 09:53, 01.03.2018


WaldekWaldek

29 13

Hm... w Polsce nie lubi się drzew, bo mogą się złamać i spaść na autko, nie lubi się ptaków, bo z pełna premedytacją walą kupy na autka, nie lubi się psów, bo brudza na chodniku, nie lubi sie dzikich zwierząt, bo są "niebezpieczne dla dzieci". Wszystko co żyje należy zabić zniszczyć, przegonić, bo My Polacy jesteśmy czyści, sterylni, estetyczni i tacy piękni, wystarczy przejść się po ulicy, żeby to stwierdzić naocznie, nie ma drugiej równie wspaniałej nacji jak MY, reszta do piachu........ 11:44, 25.02.2018

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Jacek KamJacek Kam

17 7

Oj tak . Przykre, ale tak jest. 12:15, 25.02.2018


JanJan

0 1

Z psami to inna sprawa. Nie lubi się ich właścicieli, bo zostawiają łajno ludziom pod oknami. Do psów nikt tu nie ma pretensji. 16:29, 02.03.2018


NaocznyNaoczny

20 7

U mnie ocieplano blok..a ze roboty szly w miesiacu legowym..czyli czerwcu...To zaklajstrowano wszystki gniazda...Jezyki lataly jak oszalale...Podjalem ze mediacji w sprawie..i naskrobalem maila popartego zdjeciami postepujachych robot..Mail trafil do ligi ochrony przyrody... w Katowicach..Odpowiedziala na niego pracownica tejze instytucjie niejaka Katarzyna Skowronska..I sie okazalo po wymianie korespondencji ze pani jest bezradna..Moze tylko prosic..monitowac..Ale wyniku nie gwarantuje..Pytam zatem..po co ta cala instytucja istnieje i kasuje grube pieniadza na dzialalnosc Sprawa druga to ciecie zywolplotow..jest to robione rowniez w okresie legowym.. 11:54, 25.02.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

SzokSzok

19 7

to straszne, jeżyki latały jak oszalałe bo mordowano ich dzieci, i dokonuje się to wszędzie gdzie takie działania bezmyślnych robotników są wykonywane, dla nich to tylko ptaki wydające z siebie dźwięki, nie ma przymusu posiadania empatii, wrażliwości ale jest przymus posiadania rozumu, świata sterylnego nie ma i nie będzie. Mordowanie piskląt i niszczenie im gniazd to BANDYCTWO. 12:24, 25.02.2018


Jacek KamJacek Kam

17 11

Straszne!!! Toatalny brak empatii :( 12:15, 25.02.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Jacek KamJacek Kam

25 11

Straszne!!! Toatalny brak empatii :( 12:16, 25.02.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KaśkaKaśka

23 12

A ja kocham ten świergot ptasi. Siadam wieczorem na balkonie z kawusią i ... słucham, słucham tego śpiewu.... Zimą dokarmiam w karmniku na parapecie sikoreczki i wróbelki. Nawet gołębie przylatują. Parapet na wiosnę sprzątnę. Za to mam przepiękną muzyczkę latem... 15:39, 25.02.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ZimiZimi

2 6

Przepiękną muzyką to są kompozycje Bacha, Chopina, Dworaka czy Vivaldiego a nie jazgot ptactwa. Zwłaszcza latających szczurów czyli gołębi 12:07, 01.03.2018


gołąb siogołąb sio

22 11

jerzyki, jaskółki i wróbelki niech sobie żyją jak najdłużej, ALE GOŁĘBIE TRZEBA GONIĆ!!! To cholerstwo roznosi obrzydliwe kleszcze, paskudzi na stropodachach i mnoży się jak oszalałe. Do tego nie tępią żadnych komarów a tylko jego łajno jest wylęgarnią robactwa. Parę lat z gołębiami na stropodachu i mamy całą wywrotkę guana (jedyny ptak co kala własne gniazdo). LATAJĄCE SZCZURY WON Z MIAST!!! 20:16, 25.02.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

NemoNemo

7 9

Zarówno grunt a co za tym idzie są własnością miasta stołecznego Warszawa. Trzeba pisać do Biuro Mienia Miasta i Skarbu Państwa by kontrolowali swoich pracowników i krótko na smyczy trzymali. To nie jest własność spółdzielni 21:00, 25.02.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

OmneOmne

1 2

Na smyczy to cie macocha na spacer wyprowadza 12:05, 01.03.2018


MarzenaMarzena

19 14

I bardzo dobrze, niech montują kratki. To nie jest miejsce dla ptaków i nigdy nie było.
Sama mam zamontowane nad balkonem żebym nie musiała co chwile sprzątać ptasich odchodów. Na meander są po montowane na drzewach budki z budżetu, mogło by być ich więcej. 09:52, 27.02.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MirkaMirka

9 11

Takim prezesom spółdzielni i administratorom budynków powinno się obić wejście do ich mieszkań deskami. To ludzie bez wyobraźni. Małe ptaki są bardzo przydatne, jedzą robactwo. Dziur w poddaszach nie wolno zatykać gdy mieszkają tam ptaki. Ponadto dla ptaków na dachach i ścianach trzeba montować specjalne budki. 21:50, 27.02.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

maciekmaciek

14 15

A kiedy do tych "inteligentnych inaczej" z jakiejś fundacji oszołomów dotrze, że nie tylko ptaki ale też LUDZIE MAJĄ PRAWO DO OCHRONY?!! 11:58, 28.02.2018

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

WarszawiakWarszawiak

14 7

Oczywiście , Maćku , masz rację . To te krwiożercze wróble i wściekłe sikorki polują na ciebie by Cię zamordować , zamurowując Cię w twoim mieszkaniu . Chłopie ogarnij się , do tego obrażasz ludzi ! 09:39, 01.03.2018


RemekRemek

11 13

Te Warszawiak, ptaki to Ty pewnie widział tylko na zdjęciu co? z gołębiami srającymi gdzie popadnie tez nie miałeś do czynienia?
Nie życzę sobie żeby jakieś ptactwo gnieździło się w wylotach wentylacyjnych. Syf, brud i cuchnie z takiego wylotu. Chcecie ratować sobie ptaszki. To zabierzcie je sobie do domu i tam zróbcie gniazda, karmniki czy co tam tylko sobie chcecie 12:04, 01.03.2018


WarszawiakWarszawiak

7 4

Te Remek , wyluzuj , bo ci z wylotu cuchnie . Widzisz taki poziom dyskusji prezentujesz . 21:33, 01.03.2018


kirstkirst

6 6

Czy zdajecie sobie sprawę, że gniazdujące w tych otworach gołębie częstują nas mieszkańców tych domów właśnie pajęczakami o nazwie 0brzeżek. Jest to taki sam pajęczak jak kleszcz, Ptaszki mogą gniazdować na drzewach jak robiły to do tej pory kiedy nie wybudowano Ursynowa, Mieszkańcy nie chcą chorować na boreliozę czy inną podobną chorobę bo ktoś chce poobserwować sobie ptaszki. 21:39, 06.03.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

WarszawiakWarszawiak

2 1

W tych otworach gołębie nie gniazdują . 09:36, 07.03.2018


KrzysiekKrzysiek

1 1

Takie coś powinno od razu zgłaszać się na Policję, jeśli nie pomaga interwencja w spółdzielni, bo tylko ona może od razu nakazać wstrzymanie prac do czasu uzyskania decyzji. Zanim skarga dotrze różnymi drogami do RDOŚ, która dopiero powiadomi Policję, to miną tygodnie, a wtedy to już po ptokach.
Jak gołębie przeszkadzają to ewentualnie można zwęzić otwory by mniejsze ptaki mogły wlecieć, ale tylko poza sezonem lęgowym po uzyskaniu zgody. 13:05, 19.06.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Mieszkaniec blokuMieszkaniec bloku

2 1

do tych wszystkich miłośników ptaków, szczególnie kawek: Zaproście je do swojego domu, zróbcie im butki lęgowe, udostępnijcie swoje przewody kominowe, zaproście je pod swój dach i sobie z nimi mieszkajcie.
To są ptaki które niszczą elewacje, dachy , zatykają przewody kominowe, brudzą i smrodzą, niemiłosiernie hałasują.
Ptak powinien mieszkać na drzewie, w lesie, w parku, a nie w mim kominie wentylacyjnym w łazience. 16:41, 23.02.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%