Zamknij

"Tata był niezwykłym artystą, człowiekiem i ursynowianinem". WSPOMNIENIE

08:55, 01.11.2019 Katarzyna Brudnias Aktualizacja: 09:41, 01.11.2019
Skomentuj arch. rodzinne arch. rodzinne

W listopadowe dni wspominamy tych, którzy odeszli. W tym roku mija 20. rocznica śmierci Antoniego Chodorowskiego - jednego z największych polskich karykaturzystów i grafików. Pan Antoni mieszkał i tworzył na Ursynowie. Zmarłego artystę, społecznika i ojca, wspomina Jego córka Aneta Chodorowska-Ignasiewicz.

Zapamiętałam Antoniego Chodorowskiego jako człowieka niezwykle serdecznego i ciepłego. Nigdy nie zapomnę jak dał mi płótno i uczył malować. Widywałam go jednak rzadko, podczas wizyt w Waszym domu. A jaki był na co dzień Antoni Chodorowski?

Był silnym, dowcipnym człowiekiem, niezmordowanym gadułą. Lubił ludzi i lubił z nimi rozmawiać. Tata głównie tworzył nocą. Jak nie miał innych zajęć poza domem, lubił spędzać czas w naszym przydomowym ogródku i go pielęgnować.

Dzieci znanych osób często nie zdają sobie sprawy z tego kim są ich rodzice. Kiedy sobie uświadomiłaś, że masz niezwykłego tatę - innego niż Twoje koleżankze szkoły?

Dla nas to było normalne. Ale ja i moje rodzeństwo nie lubiliśmy tego zainteresowania, które budził nasz tata. Czuliśmy się zawstydzeni. Pamiętam taką sytuację ze swojego dzieciństwa... Byłam na kolonii w Łebie. Wszyscy poszliśmy do kina. Tuż przed filmem wyświetlili kronikę, w której akurat była prezentowana twórczość ojca. Po filmie wszystkie dzieci zaczęły mówić "O, to twój tata". Zrobiłam się cała czerwona. Myślałam, że zapadnę się w fotelu. A może tak reagowaliśmy, bo on sam sobie nic nie robił z tego całego szumu wokół jego osoby? 

Kiedy przychodziła do nas pani z radia, telewizji czy gazety, nie zakładał najlepszej koszuli, nie celebrował tego. Machał ręką i powtarzał: "To nic takiego". Tak samo kiedy otrzymywał nagrody i wyróżnienia. Był po prostu skromnym człowiekiem. Nauczył mnie, żeby zachowywać w życiu równowagę. To jakim był człowiekiem i artystą doceniliśmy już jako dorośli ludzie. Dzisiaj wiem, że był profesjonalistą i perfekcjonistą. A przede wszystkim zdolnym artystą.

Antoni Chodorowski to jeden z największych polskich karykaturzystów. Pozostawił po sobie niezliczoną ilość rysunków, obrazów, grafik i szkiców. Nie sposób go pomylić z kimś innym. Ma tak charakterystyczną kreskę, że kiedy patrzy się na jego obrazy i rysunki od razu widać, że to malował i rysował Chodorowski. Czy też odnosisz takie wrażenie?

Tak, to prawda. Często jeździłam z nim i jego kolegami artystami w plener. Oni cały czas malują tak samo, tylko tematyka jest inna. Ojciec tworzył w każdej technice i dziedzinie malarskiej: rysował kredką, piórkiem, malował obrazy, portrety, pejzaże, tworzył rysunki satyryczne, ale także i obrazy o tematyce religijnej. Dwa z nich znajdują się w kościele w Rynkach koło Chodór - miejscowości, z której pochodził ojciec.

Nie tak dawno dowiedziałam się, co było dla mnie zaskoczeniem, że ojciec namalował ikonę z Jarosławem Iwaszkiewiczem. Pochodzi ona z 1970 r. i w tej chwili znajduje się w Muzeum im. Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Podkowie Leśnej. 

Kilka lat temu w Wieży przy Kościele Wniebowstąpienia Pańskiego przy al. KEN odbyła się wystawa prac Twojego ojca. Prawdę mówiąc, gdy byłam małą dziewczynką fascynowałam się twórczością Chodorowskiego, ale nie za bardzo zdawałam sobie sprawę kim jest, ani nie rozumiałam jego prac. Dopiero po tej wystawie zrozumiałam co chciał nam przekazać przez swoje dzieła. Jedna z jego prac mapa "Dziedzictwo Polski" jest niezwykła...

To jedna z ostatnich prac ojca. Materiał do niej zbierał przez dwa lata. Szkicował i konsultował ze specjalistami co na mapie umieścić. Znalazły się na niej najważniejsze wydarzenia w dziejach Polski: bitwy, najwięksi polscy naukowcy, pisarze, bohaterowie i męczennicy - jednym słowem ludzie zasłużeni dla Polski. W ten sposób stworzył mapę historii i kultury Polski.

Powstało też wiele rysunków politycznych Twojego taty. Dlaczego zajął się tą tematyką w swojej twórczości? 

Ojciec był wnikliwym obserwatorem rzeczywistości. To było widoczne na jego rysunkach. Specjalizował się w satyrze. Miał niezliczoną ilość pomysłów. Spod jego ręki wyszły portrety-karykatury wielu znanych polityków, takich jak np. Jerzy Buzek, Lech Wałęsa, Jerzy Urban czy Lech Kaczyński. Ale to co jest najciekawsze to to, że tematyka, którą podejmował jest nadal aktualna. Był arystą-wizjonerem. 

Twój tata był nie tylko artystą. Miał też szerokie i ciekawe zainteresownia. Opowiedz nam o nich trochę, proszę...

O tak. Tata był też zapalonym fotografem, ogrodnikiem, stolarzem i astronomem-amatorem. Uwielbiał sadzić rośliny. Wiedział o nich dosłownie wszystko. W pracowni oprócz przyborów malarskich miał pokaźną bibliotekę. Jak się czymś zainteresował to zaczynał od czytania książek na ten temat. Kiedy zakładałam swój własny ogródek doradzał mi, jak mam sadzić rośliny, jak mam o nie dbać. Podobnie było, kiedy zainteresował się astronomią. Zaraził go tym brat - Franciszek Chodorowski. Tata kupił wtedy profesjonalną lunetę i kilka lornetek. Pamiętam jak przez tę lunetę w 1986 r. oglądałam Kometę Halleya, która była widoczna nad Ursynowem, a dokładnie w okolicy ul. Ciszewskiego. Zobaczyłam białą, świetlistą kulę z ogonem. To było niezwykłe przeżycie. Z tego co wiem Kometa Halleya obiegnie Ziemię dopiero w 2061 r. 

Antoni Chodorowski był też społecznikiem. Działał aktywnie na Ursynowie. Co takiego robił? 

W latach 80-tych na Ursynowie były tylko bloki. On, z zamiłowania ogrodnik wraz z sąsiadami tworzył przydomowe ogródki. Z kolegami artystami zakładali domy kultury, w których organizowali zajęcia dla dzieci. Ojciec namalował też rysunki na ścianie pierwszego basenu przy ul. Koncertowej. Niestety dzisiaj już ich tam nie ma. Brał też udział w tworzeniu znanej "Galerii U", gdzie on i inni artyści wystawiali swoje prace.

Wasze mieszkanie nie jest zwykłym mieszkaniem. To raczej "muzeum" Chodorowskiego. Z tego co wiem Twoja mama zajęła się katalogowaniem prac Chodorowskiego. I jest to ciężka praca. Twój ojciec zostawił po sobie tysiące nieznanych prac. Podobno wszyscy byliście zdziwieni, że jest ich aż tyle?

Zdziwieni - raczej nie, wiedzieliśmy, że ojciec tworzy dużo. Ale kiedy mama zaczęła jego prace porządkować, to zobaczyliśmy ile tego naprawdę jest. Ojciec często coś rysował, a potem chował do szuflady. Jak ktoś czegoś potrzebował to albo oddawał albo sprzedawał, np. jeżeli jakaś gazeta potrzebowała rysunku do tekstu lub ilustracje do książek. W mieszkaniu mamy, każdy kawałek ściany zajmują dzieła ojca. U mnie wiszą na wyeksponowanych miejscach.

Czy tęsknisz za tatą? 

Brakuje mi go. Miałam z tatą dobry kontakt. Lubiłam z nim rozmawiać a on lubił doradzać. Był tatą nadopiekuńczym. Jako jedyna kobieta w rodzinie zrobiłam prawo jazdy. Przy każdej okazji otrzymywałam od niego rady jak mam jeździć. Martwił się o nas wszystkich. Codziennie wieczorem sprawdzał czy wszystkie dzieci śpią, a dopiero potem szedł do pracowni tworzyć.

W 2011 r. jedna z ulic na Ursynowie została nazwana imieniem Twojego taty. Dla mnie jest to oczywiste, że Antoni Chodorowski zasłużył sobie na ten zaszczyt. Czy jesteś z tego dumna? 

Dumna? Nie wiem. Ale bardzo się z tego cieszę, bo uważam, że jest to jakiś rodzaj podsumowania jego całej twórczości. Docenienie go jako człowieka, artysty i ursynowianina, który działał na rzecz tej dzielnicy. 

Dziękuję za rozmowę.

Antoni Chodorowski urodził się 7 czerwca 1946 r w Chodorach koło Białegostoku, zmarł 15 lutego 1999 r. w Warszawie. Był polskim grafikiem, karykaturzystą, autorem ilustracji do książek, plakatów, zajmował się także fotografią i malarstwem. Publikował swoje prace zarówno w pismach krajowych i zagranicznych. Laureat wielu nagród w Polsce i poza jej granicami. Od 14 października 2000 r. jego imię nosi szkoła podstawowa w Czaczkach Małych (koło Chodór). Od 22 września 2011 r. jest patronem jednej z ulic na ursynowskich Kabatach. Na dwa dni przed śmiercią na Miedzynarodowej Wystawie Satyrykon'99 w Legnicy zdobył II miejsce za rysunek pt. "Wesołe miasteczko".

*rozmowa ukazała się po raz pierwszy w 2014 roku

(Katarzyna Brudnias)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

Marek SasMarek Sas

8 0

Przeczytałem z przyjemnością 18:11, 01.11.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

AlekAlek

6 0

Bardzo dobrze się to czyta. 17:33, 02.11.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

karolinka69karolinka69

6 0

MIałam przyjemność poznać P.Antoniego Chodorowskiego w 1990r.Przebywał wtedy z grupą artystów na Plenerze Malarskim w ośrodku wczasowym "Karolinka"
w Podgórzynie k/Karpacza.Pozostawił nam kilka swoich prac m.in.olejny obraz - portret rodzinny na którym jestem z mężem i synem.Wisi w naszym mieszkaniu na honorowym miejscu.Poza tym jest też kilka prac satyrycznych rysowanych ołówkiem a nawiązujących do zdarzeń i sytuacji mających miejsce na ówczesnym Plenerze.
Bardzo ciepło wspominamy P.Antoniego na kolejnych Plenerach odbywających się co roku w naszym ośrodku (w tym roku odbędzie się już XXVIII)!
Celina Klimczyńska 13:24, 13.01.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

alisterkabatalisterkabat

3 0

Prawdziwy artysta i ciekawy człowiek. Poukładana rozmowa, oby więcej takich. 15:08, 01.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

d-fd-f

1 0

Wspaniały artysta i wspaniały człowiek. Brakuje nam Antka. 23:18, 05.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%