Zamknij

Ursynowska hematologia bez pielęgniarek? "Złożyły wypowiedzenia"

09:08, 21.09.2022 Kamil Witek Aktualizacja: 11:43, 21.09.2022
Skomentuj pixabay.com pixabay.com

W ursynowskim Instytucie Hematologii i Transfuzjologii może zabraknąć pielęgniarek. Rzucają papierami ze względu na przeciążenie pracą i zbyt niskie zarobki.

Wypowiedzenia dwa tygodnie temu masowo zaczęły składać pielęgniarki z kliniki hematologii. Zrobiło to wówczas 11 osób, z których później część się wycofała. To nie zmienia jednak sytuacji. Komplet na oddziale powinien liczyć 21 osób.

- Tymczasem w grafiku jest 16,5 etatu. Natomiast są dwa długie zwolnienia i osoba jedna na zwolnieniu ciążowym. Więc zostaje 13,5 etatu. Ostatecznie zwalniają się dwie osoby, więc zostaje 11,5 etatu - opowiada pielęgniarka.

Chętnych do pracy w Instytucie nie ma. Nowi pielęgniarze i pielęgniarki szybko uciekają z kliniki przy ul. Gandhi. Dlaczego? Od lat pracownicy narzekają na trudne warunki i niskie płace. 

Średnia pensja na tym oddziale to około 5 tys. zł netto ze wszystkimi dodatkami za 168 godzin miesięcznie. Personel jest przepracowany i przychodzi do pracy z lękiem przed następnym dyżurem.

Po dyżurach wychodzi się z pracy i zastanawia, czy wszystko się zrobiło i czy pacjenci mieli wykonane wszystkie zabiegi i podane leki. Podczas dyżuru nie ma czasu na holistyczną opiekę nad pacjentem, a jedynie na podłączanie leków, krwi i jej składników oraz przełączanie „butelek".

Niekiedy nie ma czasu na toaletę i jedzenie w trakcie dyżuru. Zjada się w biegu, żeby tylko wyrobić się ze zleceniami

- słyszymy od pracującej w IHiT pielęgniarki.

"Byle tylko nie zapłacić"

Na oddziale pracują naraz 3-4 osoby, które muszą zająć się 30 pacjentami w ciężkim stanie. Do tego mają dodatkowe obowiązki ze względu na brakujący personel. Kończy się to wieloma nadgodzinami. Nagrody za poświęcony prywatny czas nie ma jednak żadnej.

W naszym zakładzie jest trzymiesięczny okres rozliczeniowy. Jeśli pracownik ma dyżur nadliczbowy w kwietniu lub maju, a w czerwcu zachoruje, to nie dostaje za ten dyżur pieniędzy.

Również bardzo często są wstawiane dyżury w inne dni, niż się było w pracy - tylko po to, by nie zapłacić pracownikowi "setek" tylko "pięćdziesiątki". Jeśli pracownik ma dyżur w sobotę, niedzielę lub święto jest on wstawiany w grafiku rzeczywistym w tygodniu, żeby nie płacić większej wypłaty

- mówi nam inna z pielęgniarek.

Dyrekcja Instytutu chciała ratować sytuację przesuwaniem pielęgniarek z Intensywnej Terapii.

- Pani dyrektor zagroziła pielęgniarce naczelnej i naszej pielęgniarce oddziałowej zwolnieniem lub degradacją, jeśli nie rozwiążą tego problemu. Czyli przerzuciła odpowiedzialność na pracowników, którzy nie są w stanie w obecnej sytuacji zaradzić temu problemowi. Szuka "kozła ofiarnego" - stwierdza nasza rozmówczyni z IHiT.

Zrzucanie odpowiedzialności?

Dyrekcja Instytutu Hematologii i Transfuzjologii na zarzuty "zrzucania odpowiedzialności" nie odpowiada. Zasłania się niezrozumieniem rzekomo nieprecyzyjnych pytań. Nie wie, co to znaczy „niższy personel zarządzający” oraz jaki „stan rzeczy” panuje w klinice hematologii.

- Więc trudno jest ustosunkować się do zarzutu „zrzucania odpowiedzialności” - stwierdza zastępca dyrektora ds. zarządzania i finansów IHiT Beata Lichocka.

Tłumaczy natomiast, na czym polega praca pielęgniarek oddziałowej i naczelnej. - Zarządzanie personelem pielęgniarskim, organizacja pracy, ustalanie grafików i tym podobne - zauważa. 

Wszystkie te zadania wynikają z “zakresu organizacji pracy”. Podobnie w przypadku regularnych pielęgniarek. Zaś jakiekolwiek problemy pracownicze - w zależności od ich wagi - rozwiązuje przełożony danego pracownika lub grupy pracowników, Dział Kadr lub Dyrekcja. Wynika z tego, że sytuacją z personelem powinny zająć się pielęgniarki naczelna i oddziałowa.

Trudno jednak rozwiązać problemy z personelem, jeśli personelu nie ma. Dyrekcja zapewnia, że trwają poszukiwania nowych pielęgniarek i pielęgniarzy. Nabór to jednak wielka niewiadoma, jak przyznaje wicedyrektor Lichocka.

- Wynik zależy zawsze od zgłoszenia się kandydatów do pracy, a następnie weryfikacji ich kwalifikacji. Jeżeli tylko w naborze pojawiają się kandydaci spełniający wymagania, są zatrudniani - zauważa.

Przyjdą i zaraz odejdą?

Nawet jeśli uda się zatrudnić nowe osoby, to czy będą chciały pozostać na dłużej? Pielęgniarki narzekają na niskie płace w stosunku do odpowiedzialności i warunków pracy. Dyrekcja IHiT nie uważa jednak, żeby praca w klinice hematologii była szczególnie uciążliwa.

- Każdą z klinik instytutu można określić jako wymagającą odpowiednich kwalifikacji, umiejętności i zaangażowania personelu, Klinika Hematologii nie jest szczególnym oddziałem, na którym pracuje się więcej czy ciężej w porównaniu do innych komórek organizacyjnych - tłumaczy wicedyrektor ds. zarządzania i finansów.

W przypadku wynagrodzeń - jak zauważa wicedyrektor IHiT - wysokość pensji dla personelu medycznego określają przepisy, które weszły w życie na początku lipca. Zapewniły one podwyżki, które zostały przez pracodawcę przyznane. Natomiast w kwestii rozliczania czasu pracy po naszych pytaniach IHiT postanowił przyjrzeć się sytuacji. Nieprawidłowości jednak nie wykryto.

Jednocześnie dyrekcja obawia się o funkcjonowanie szpitala w ogóle. Wiele zależy od Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. To ta agencja wycenia procedury medyczne, za które NFZ płaci instytutowi. To z tych przychodów szpitale muszą opłacić swoje funkcjonowanie. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że NFZ płaci mało, często poniżej kosztów. Stąd liczne w kraju przypadki zadłużenia szpitali. Lekarze nie chcą odmawiać pomocy potrzebującym, a to generuje koszty.

Pat z pielęgniarkami

Sytuacja w IHiT jest krytyczna. - Od października zostaną po dwie pielęgniarki na dyżur, ponieważ reszta musi wziąć urlopy przed zakończeniem stosunku pracy. I zanosi się na to, że nie będziemy przejmować dyżuru ze względu na bezpieczeństwo pacjentów oraz nasze. Może być też taka sytuacja, że nie da się ułożyć grafiku, żeby zabezpieczyć oddział - martwi się tymczasem pracownica Kliniki Hematologii.

Trudna sytuacja pielęgniarek i pielęgniarzy w Polsce trwa od wielu lat, nigdy nie była to profesja zbytnio ceniona przez ministerstwo zdrowia. Z kraju wyjechało mnóstwo pielęgniarek, a młodych po szkole brakuje. Średnia wieku w zawodzie zbliża się do poziomu emerytalnego.

Na początku września w Narodowym Instytucie Onkologii przy Roentgena zaprotestowało 14 instrumentariuszek. Poszły na zwolnienia lekarskie i część operacji musiała zostać odwołana. Protest podyktowany był prawdopodobnie wspomnianą nowelizacją regulującą pensje pracowników medycznych z lipca tego roku.

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(18)

Nam się należy!Nam się należy!

12 35

No tak, może i one maja rację, każdy chce duuuużo zarabiać. A gdzie powołanie, etyka, chęć pomocy innym? My pacjenci mamy swoje prawa i nie powinniśmy się przejmować wewnętrznymi problemami służby zdrowia. Płacimy składki to się nam należy.! 10:19, 21.09.2022

Odpowiedzi:5
Odpowiedz

hahhahahha

17 4

hahahahahaha nic ci się nie należy... 12:55, 21.09.2022


StanisławStanisław

18 3

Gdyby każdy miał do wyboru płacić składki czy nie płacić ?? to większość by wybrała nie płacić. ...............Może najpierw niech autor komentarza Nam się należy sam idzie popracować za darmo bo etyka, pomoc innym itd...i nie pracuje w służbie zdrowia tylko jak przeczytałem komentarz to pierwsza myśl....ktoś z innej planety???? to zapłać czynsz i rachunki pielęgniarkom to będą pracować dla etyki co za koleś to napisał etyka w dzisiejszych czasach hahahaha :) 13:39, 21.09.2022


~Nam się należy!~Nam się należy!

12 4

Czyżby wszyscy uważali, że się nam nie należy? Jak tak ta super! Zaraz zostaną same luksusmedy i inne komercyjne sieciówki. I niedługo będzie: Pan płaci, Pani płaci i teraz to się wszystkim opłaci. Zdrowia wszystkim życzę 16:06, 21.09.2022


JanJan

3 1

Powiedz to lekarzom, ci już się zdoktoryzowali w wyciskaniu maksymalnych stawek. Zmowa cenowa ich nie dotyczy. 16:04, 22.09.2022


WitekWitek

2 0

Jakie powołanie? Zawód jak każdy inny.
Jeśli brakuje chętnych, podwyższa się pensję do momentu, aż znajdą się osoby do wykonywania zadań. To, że "rząd" ustalił jakieś stawki nie blokuje szpitala by je podnieść. Identyczna stawka obowiązuje w małej miejscowości, gdzie mieszkania i usługi są kilkukrotnie tańsze. Czyli osoby pracujące w Warszawie są w gorszej pozycji.
Ja tam rozumiem te pielęgniarki, w każdej firmie prywatnej płaci się tyle, aby pracownik wykonywał pracę sumiennie. Widać stawki są zbyt niskie. 15:12, 26.09.2022


reo

PanDaPanDa

12 1

Zapraszamy redaktora do innych działów nie tylko biały personel pracuje w szpitalach i instyutach. 13:49, 21.09.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MimiMimi

9 20

W sierpniu pielęgniarka pobierała mi krew do badań. W okropne upały chodziłam trzy tygodnie z sinym przegubem w łokciu bo fachowość tej pani to kompletne zero. Nigdy nie miałam takiego przypadku żeby krwiak był na przedramieniu i ramieniu. Niech pielęgniarki lepiej się uczą i szkolą bo u mnie tylko pobranie krwi, a co z poważniejszymi zabiegami? Ale wymagania i mniemanie o swych umiejętnościach w zawodzie - duże. Przerost ambicji zawodowych, uważają się za ważniejsze od lekarzy a kompetencji zero. 16:55, 21.09.2022

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

MarekMarek

1 4

Sa równie ważne w systemie opieki nad pacjentem. Jeśli byłoby inaczej to zabiegi przy Rentgena by się odbyły. Czemu lekarze bogowie sami nie mogli operować? Tylko wstrzymali się z powodu nic nieznaczących pielęgniarek. Jeśli nie będzie pielęgniarek w danym miejscu pracy, to przykro mi oddział będzie zamknięty. Ciekawe gdzie wtedy będziesz wylewać swoje wypociny. 15:06, 22.09.2022


świadekświadek

0 0

Potwierdzam! Widziałam na własne oczy i to niejeden raz. A obserwowac pracę pielęgniarek w tym instytucie mogłam ponad 1,5 roku. Bezmyślność i brak kompetencji. Podczas zabiegu pobierania krwi u osoby z ZEROWĄ odpornością, pani pielęgniarka najpierw założyła sobie sterylne rękawiczki, po czym w tych rękawiczkach zaczęła dopiero przygotowywać igłę, plastry, gazę. Chwytała przy tym za uchwyty szuflad, i robiła miejsce na stoliczku zabiegowym przekładając różne przedmioty. Jednym słowem sterylność rękawiczek szlag trafił. A potem z łapami zabrała się nakłuwania, czyli do zrobienia rany osobie bez odporności. I to ma być Instytut Hematologii? 16:37, 28.09.2022


BasiakBasiak

8 6

Każdy powinien sobie zdawać sprawę, że dyrekcja nie jest po to żeby pracownikom lub pacjentom bylo dobrze, ważne jest aby zostać poklepanym po pleckach przez zacne grono i posiedzieć dłużej na ciepłym, klimatyzowanym stołku. To, że rotacja w pracowników jest tak duża że drzwi sie nie zamykają nie ma większego znaczenia.
Problem nie są tylko pielęgniarki o tym się nie mówi bo to nie jest medialny temat ale w szpitalu pracuje wiele kluczowych działów które odpowiadają za funkcjonowanie tego budynku, zaopatrzenie, remonty, przeglądy itp. itd. Pierwszy z wymienionych w zasadzie nie istnieje czy kogoś to martwi chyba nie? Zobaczymy jak będzie sie pracowało bez "narzędzi pracy", pobierało krew bez igieł, robiło badania bez odczynników to może być innowacja na rynku. Pozostaje życzyć aby osoby odpowiedzialne za tą i inne jednostki w końcu sie obudziły. Aha i jak tam obiecane lipcowe podwyżki? 07:00, 22.09.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Hochtief_ZdrowieHochtief_Zdrowie

2 2

Niech jadą. 14:19, 22.09.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Agata :) Agata :)

4 1

Przyznaje się - zniszczenie DZPiZ to moje dzieło.

Nigdy nie walczyłam dla pracowników o podwyżki.

Tylko Ja i Ja. 16:03, 22.09.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Iwona :) Iwona :)

5 1

Agatko, a Ja?

Przecież razem to zrobiłyśmy.

Ach te czasy z dojazdem zespołu DZPiZ 16:05, 22.09.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

świadekświadek

0 0

A ja niestety byłam świadkiem pracy pilęgniarek w owym instytuciei to niemalże codziennie przez ponad 1,5roku. I dobre słowo mogę powiedzieć zaledwie o 3 paniach.Zatem na 13 wspomnianych etatów, 10 osób nie zasługuje w mojej ocenie na większe pieniądze. A 5tys netto to nie jest wcale mało. Ja pracuję przy obsłudze klienta i dostaję ledwo 2600. I też musze się natyrac i do tego znosić niejednokrotnie chamstwo ludzi. Ktoś powie, że pielęgniarka ma odpowiedzialna prace. Tak? To dlaczego jak jużktoś tu wspomniał w komentarzach, pielęgniarki w tym instytucie nie potrafią pobrać krwi? Mało tego, są opryskliwe i bezczelne. Pamiętam jak pobierano mojej bardzo chorej mamie krew. Robiono to dość często bo taka była konieczność. Mama, ponieważ dobrza znała juz swój organizm, podpowiedziała kiedys jednej z pań, gdzie najlepiej ucisnąć, żeby żyła była widoczna.Alez była obraza majestatu! Pani "pielęgniarka" położyła igłę na stole i powiedziła, żeby mama sama sobie krew pobrała i wyszła. Skandal! 16:09, 28.09.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

świadekświadek

0 0

Druga sytuacja z pielęgniarkami z Instytutu. Był już późny wieczór ok.23.00 kiedy pomogłam mamie dotrzeć do Instytutu, bo mdlała z powodu braku krwinek. Mamę położono do łóżka, a ja musiałam dopełnić formalności z dokumentami. Zależało mi na czasie, żeby zdąrzyć na ostatni autobus. W recepcji nikogo, ale za uchylonymi drzwimi za ladą recepcyjna siedziało ok. 5 pań. Postałam chwilę, przysłuchując się rozmowie - temat dotyczył kolorowych sukienek na lato. Zdecydowałam więc, skoro tematy raczej nieistotne w takim miejscu, że poproszę grzecznie jedną z pań o podejście. Efekt: dostałam reprymendę mocno podniesionym, zirytowanym tonem i nakaz czekania. Z oburzeniem zatrzaśnięto drzwi. Nikt nie podszedł i wymuszono na mnie czekanie ponad 20 minut! Wierzyć mi się nie chciało. Zrobić nic nie mogłam, bo mama prosiła, zeby być bardzo miłym. Powiedziała, że panie sie potem mszczą gorszą opieką, jak ktoś z rodziny zwraca uwagę na zachowanie pań pielęgniarek. Bez komentarza :/ 16:24, 28.09.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

świadekświadek

0 2

Takich opowieści mam jeszcze kilka, niektóre mrożą krew w żyłach. A ponieważ osobiście byłam świadkiem owych zdarzeń, to nie jest mi nawet na milimetr szkoda osób, które tam pracują. Może z wyjątkiem wspomnianych 3 młodych pań. Mam tylko nadzieję, że zwolniły się te najgorsze z pielęgniarek, bo naprawdę szkoda mi pacjentów, którzy lekko tam nie chorują i których pozdrawiam z całej duszy, życząc powrotu do pełnego zdrowia. 16:30, 28.09.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Pani Maria z KazuryPani Maria z Kazury

2 0

To się ciesz "świadkowa". Zaraz tam same Ukrainki będą pracować i ci mamusię wyleczą. Polak cieszy się z nieszczęścia innego Polaka. Wstyd. Czy to jeszcze jest Polska? 18:34, 28.09.2022


0%