Zamknij

Ursynowski NOK w centrum pomocy medykom. To tu przyjeżdżają maseczki szyte przez warszawiaków

11:28, 31.03.2020 Anna Łobocka Aktualizacja: 20:56, 02.04.2020
Skomentuj SK/FB/Maseczki dla warszawskich medyków SK/FB/Maseczki dla warszawskich medyków

Natoliński Ośrodek Kultury stał się centrum pomocy warszawskim medykom. Sala, w której wcześniej odbywały się wydarzenia artystyczne, zamieniła się w punkt przerzutowy dla wolontariuszy szyjących maseczki i drukujących przyłbice potrzebne m.in. w szpitalach.

Każdego dnia przybywa osób niosących pomoc pracownikom służby zdrowia, którzy są na pierwszej linii frontu w walce z koronawirusem. Dramatyczne braki podstawowych środków ochrony w szpitalach skłoniły mnóstwo nieznających się wcześniej osób do połączenia sił. Tak też stało się kilka dni temu, za sprawą pani Katarzyny z Ursynowa, która rozkręciła w mediach społecznościowych ogólnowarszawską akcję szycia maseczek. 

- Aktywnie działa już około 35 osób. Nie znaliśmy się, ale połączyła nas chęć pomocy innym. Uszyliśmy już około 800 maseczek i mam nadzieję, że każdego dnia będzie ich przybywać. Potrzeby są ogromne, w tej chwili zgłosiło się już 176 jednostek służby zdrowia, które potrzebują 47 tysięcy maseczek - mówi Katarzyna z akcji "Maseczki dla warszawskich medyków".

Niewiele mniej potrzeba przyłbic ochronnych ok. 32 tysięcy. One również produkowane są przez wolontariuszy i dostarczane do Natolińskiego Ośrodka Kultury skąd trafiają do szpitali. 

- Około 130 osób w ciagu czterech ostatnich dni zrobiło ramki dla około 800. Ja zajmuję się wycinaniem szybek. Taki zestaw jest pakowany i przekazywany np. szpitalom i dopiero na miejscu składany, z powodu wielkości przyłbic - wyjaśnia Kuba, odpowiadający za przyłbice.

Centrum logistyczne w NOK-u

Produkcja maseczek i przyłbic rozsiana jest po domach i firmach w całej Warszawie. Aby usprawnić działanie setek wolontariuszy powstał łańcuszek ludzi dobrej woli. Jedni przekazują materiały, inni produkują, a jeszcze inni rozwożą do placówek służby zdrowia. Aby to wszystko dobrze działało niezbędny jest tzw. punkt przerzutowy.

Takie centrum logistyczne, gdzie składowane są półfabrykaty i gotowe do rozwiezienia maski i przyłbice zostało stworzone na Ursynowie, w Natolińskim Ośrodku Kultury przy ul. Na Uboczu.

- Jak się tylko dowiedzieliśmy, że grupa wolontariuszy potrzebuje takiego miejsca, nie zastanawialiśmy się i oddaliśmy im do dyspozycji nie tylko pomieszczenie, ale też naszych pracowników. Przyjmują i wydają składowane tam rzeczy - mówi Andrzej Grad, członek zarządu spółdzielni "Wyżyny".

Dobrej woli i zapału nie brakuje, ale wolontariusze proszą o materiały. Brakuje zwłaszcza tych potrzebnych do szycia maseczek.

- Przede wszystkim potrzeba nam aż 55 kilometrów tasiemki-jodełki, albo lamówki. Wszystko musi być bawełniane, ponieważ maseczki są sterylizowane w temperaturze 95 stopni Celsjusza - mówi pani Katarzyna. 

Jeśli ktoś posiada takie troczki i chciałby je przekazać wolontariuszom, może zgłosić to na stronie Maseczki dla warszawskich medyków lub przynieść do Natolińskiego Ośrodka Kultury przy ul. Na Uboczu 3. 

(Anna Łobocka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

ZnafcaZnafca

0 6

Oceniłem w odróżnieniu od tłumu to co stało się w artykule na odwrót jak inni.Wyjaśnienie jest proste-maski są nieistotne.Aby ograniczyć chorobę należy po 1 zlikwidować znaczną cześć dodatków do żarcia oficjalnych i nieoficjalnych,po 2 stosować to co polecam do leczenia. 18:30, 31.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%