Dni Ursynowa wprawdzie już się skończyły, jednak przykry zapach w okolicy Kopy Cwila pozostał. Walające się śmieci to smutna norma, do której - szczególnie po dużych imprezach plenerowych - przywykliśmy. Potrzeby fizjologiczne załatwiane pod oknami to jednak inna sprawa. - Opublikujemy w Internecie zdjęcia tych, których przyłapiemy w krzakach - zapowiadają zdenerwowani mieszkańcy Końskiego Jaru i Nutki.
Przypomina się kultowa scena z "Dnia Świra", kiedy filmowy Adaś Miauczyński mścił się na sąsiadce za to, że jej pies załatwiał się na osiedlowym trawniku. Choć bohater Marka Kondrata mieszkał przy ul. Kulczyńskiego, to okazuje się, że jego problem jest bliski tym, którzy żyją w sąsiedztwie Kopy Cwila - szczególnie zaraz po Dniach Ursynowa.
- Sytuacja po Dniach Ursynowa powtarza się co roku. Mieszkam tu od 8 lat i zawsze jest tak samo. Tym razem wyjechałam na weekend, a to, co zastałam na trawniku pod blokiem, przypominało śmietnik - opowiada Magdalena, która mieszka przy Kopie Cwila.
Przy blokach wokół Kopy Cwila wracający z imprezy urządzili sobie w ogródku... toaletę. Nie będziemy opisywać tego, co mieszkańcy znaleźli przy bloku, bo każdy z pewnością się domyśla. Pytanie brzmi: skąd u uczestników imprez plenerowych takie zachowanie?
- Rok temu, wracając z koncertu na Dniach Ursynowa, zobaczyłam kilka osób załatwiających swoje potrzeby w krzakach pod moim blokiem. Krzyknęłam do nich, że niedaleko są toi-toie, że tu mieszkają ludzie - żeby nie załatwiali się pod naszymi oknami - dodaje Magdalena.
"Zawsze jest tak samo"
Wygląda na to, że duża impreza na otwartej przestrzeni dla wielu osób oznacza zmianę codziennie obowiązujących norm społecznych. Dobra zabawa plus trochę alkoholu i... hamulce puszczają.
- Apeluję do pozostałych uczestników imprezy, zachowanie kultury i korzystanie z przenośnych toalet. Rok temu nawet złożyłam wniosek w budżecie partycypacyjnym o zbudowanie toalety przy Kopie Cwila. Takie rzeczy dzieją się również przy okazji stref kibica czy seansów plenerowych - dodaje mieszkanka.
Załatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscu publicznym podlega karze. Kwalifikuje się pod artykuł 140 kodeksu wykroczeń pod wdzięczną nazwą "Dopuszczanie się nieobyczajnego wybryku".
Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1,5 tysiąca złotych albo karze nagany.
Mieszkańcy Końskiego Jaru i Nutki są u kresu cierpliwości i zapowiadają, że jeśli nic się nie zmieni, to - podczas kolejnej imprezy plenerowej spróbują innych metod.
- Ja wrzucałbym zdjęcia tych ludzi do sieci. To jest chore zachowanie, żeby pod oknami stawiać ludziom stolce. Straż miejska nic nie robi. Stoją i udają, że nic się nie dzieje, kiedy jest im wygodniej. Sami musimy zadziałać - dorzuca Maciek, mieszkaniec rejonu Kopy Cwila.
Straż miejska studzi emocje. - Z pewnością strażnicy nie ignorują takich sytuacji. Może mieli przydzielone inne zadania? Radzę w takich sprawach interweniować bezpośrednio u organizatora - liczba toalet podczas imprezy zależy od niego - komentuje Jerzy Jabraszko z warszawskiej Straży Miejskiej.
W tym roku z pewnością nie można było jednak narzekać na brak przenośnych wc na Dniach Ursynowa. Jeśli były dłuższe kolejki do wychodka, to tylko w kulminacyjnych momentach imprezy. Ale przecież dla kulturalnego człowieka nawet to nie powinno być problemem. Jak więc wyjaśnić zdziczenie obyczajów, które pozwala urządzić toaletę na przyblokowym ogródku?
[ZT]4122[/ZT]
[ZT]16121[/ZT]
Andrzej Nowak ul. Ko07:50, 12.06.2019
Oto efekty wydania kilku milionów mojej kasy na szopke dla wiochy. Najpierw Kempa placi za bilbordy w Wołominie a potem mi srają wiesniaki i chamy pod oknem. Dzięki Robert. Dzięki. 07:50, 12.06.2019
KJL08:11, 12.06.2019
Dopiszcie jeszcze do tego zużyte majtki i prezerwatywy. 08:11, 12.06.2019
W.D.SATYR08:28, 12.06.2019
Strzykawki, potluczone fifki do zażywania marihuanenu, prezerwatywy, wymiocony... A wszystko to kosztem naszych dzieci. Bo pieniędzy na nasze osiedlowe Domu Kultury Klaudiusz Ostrowski nie ma. Za to na festiwal żenady i kiczu było. 08:28, 12.06.2019
H08:47, 12.06.2019
Jak bylem nastolatkiem to nasikalem na klatcee schodowej po pijaku i zlapal mnie jakis mieszkaniec. Dal mi szmate i kazal scierac. Poscieralem i w sumie wiecej juz na klatce nie sikalem. Moj kolega kiedys po pijaku nasikal komus pod drzwi w bloku. Lokatorgo uslyszal i sie niezle wkurwi..... Kazal mu poscierac. 08:47, 12.06.2019
zły porucznik 09:58, 12.06.2019
Ogólnie problem jest taki, że dla znacznej części populacji przybywającej do miasta powinno się robić okresy aklimatyzacji - na przykład na polach pod Lasem Kabackim. Tam przeszkolony personel zapoznawałby nowych warszawiaków z takimi pojęciami jak toaleta, kosz na śmieci, dobro wspólne, filtr PDF, cisza nocna, odprowadzanie podatków w miejscu faktycznego zamieszkania itp. Dopiero ukończenie tego kursu - potwierdzone zdanym egzaminem praktycznym i teoretycznym - uprawniałoby do zamieszkania w Warszawie. 09:58, 12.06.2019
TYPOWI WYBORCY13:41, 14.06.2019
PISU TAK ROBIĄ 13:41, 14.06.2019
typowy komentator ha15:00, 14.06.2019
SAMA NAZWA WSKAZUJE ZE MUSZOM TAM ROBIĆ, Z DRUGIEJ STRONY, SKORO PEO TO KAKA, TO CZY ICH WYBORCY ROBIO DWÓJECZKI GDZIE POpadnie? :D 15:00, 14.06.2019
WYSTARCZY informacja13:43, 14.06.2019
z supermarkietu. Miesjce monitorowane i problem zniknie 13:43, 14.06.2019
autochton20:55, 14.06.2019
Chcę zauważyć, ze 99 proc. elektoratu Wysokiego Słoikowa to POKOmony... Brawo, Wy! Pseudokulturo blokersowa... 20:55, 14.06.2019
obywatel12344500:06, 15.06.2019
ILE MOJEJ KASY POSZŁO NA TEN OCHLAJ I TĄ SZOPKĘ!? MOŻE REDAKCJA UJAWNI TE DANE?! ILE NAS MIESZKAŃCÓW KOSZTUJĘ TA IMPREZKA?! 00:06, 15.06.2019
Sąsiad12:06, 20.06.2019
Zróbcie ogrodzenie albo chociaż silne LED y na czujnik ruchu... 12:06, 20.06.2019
jp17:50, 20.06.2019
Absolutnie nie popieram załatwiania potrzeb fizjologicznych pod balkonem.
Ale z drugiej strony - dlaczego prawo to mają psy a ludziom się tego prawa odmawia?
Może niech każdy delikwent który zrobił kupę na trawie zabierze ją do śmietnika jak kupę pupilka?
Absurd? Owszem. Pozostają szczyny. Tak samo śmierdzą szczyny psa jak i człowieka. 17:50, 20.06.2019
gość 18:59, 24.06.2019
Jestem w podobnej sytuacji tylko w innym mieście, mieszkam obok marketu, podczas imprez w okolicy potrafi przewinąć się i załatwić kilkaset osób pod moim płotem 4 metry od domu, pijaństwo itp, każda próba zwrócenia uwagi kończy się agresją i groźbami, nie pomaga ani monitoring ani lampy z czujnikiem, straż miejska nie przyjmuje zgłoszeń bo mają imprezę masową, dodam że pracownicy tego sklepu również dzwonili, straż każe dzwonić na policję, policja trochę się zainteresowała ale żeby kogoś ukarać musiał bym podać imię i nazwisko sprawcy tego sikania, ulicę pokrywają śmieci których nikt nie sprząta musimy sami z sąsiadami usówać ten syf, nie mam nic przeciwko imprezą masowym sam z rodziną często chodzę, ale jak włodarze miasta się promują to niech zapewnią ład i porządek również w okolicy a nie tylko w miejscu imprezy. 18:59, 24.06.2019
brudas10:41, 12.06.2019
7 0
Do tego ostatnio poruszana kwestia prawidłowego zachowania na basenie. I wyrzucanie petów i jedzenia przez okno. 10:41, 12.06.2019
stary Warszawiak11:15, 12.06.2019
4 9
Uśmiechnij się.
Mniej nienawiści.
Na pewno hipokryto NIGDY nie lałeś w krzakach.
Ech........... 11:15, 12.06.2019
Marcin13:15, 12.06.2019
2 0
Ty "stary Warszawiak" ale jest pewna różnica między potrzeba polecenia w krzaki a robieniem komuś na trawniku pod oknem (albo innymi nazwijmy to zbiorczo "czynnościami") zwłaszcza, że już pal licho jak musisz to serio zaraz obok jest praktycznie cały teren Dolinki Służewieckiej. Ba i kosze też są więc nawet jak chcesz poszaleć z panną to chociaż wywal te gumę do kosza. 13:15, 12.06.2019