Ukrainiec i Polak mongolskiego pochodzenia przetrzymywali w mieszkaniu na Ursynowie 48-latka, który był winien im pieniądze. Policja dotarła do uwięzionego dzięki lokalizacji jego telefonu.
To historia jak z filmów gangsterskich z lat 90. XX wieku. W głównych rolach występują ukraińcy i mężczyzna pochodzenia mongolskiego. W tle - porachunki finansowe. 48-letni mieszkaniec Bemowa był winny obcokrajowcom znaczną sumę pieniędzy, którą miał zainwestować z zyskiem na giełdzie. Z planów wielkiego zarobku nic nie wyszło, kasa przepadła.
Na początku kwietnia, wierzyciele pojechali na Bemowo, by odzyskać dług od swojego kolegi.
- Weszli do jego mieszkania. Mieli przy sobie pałkę i mieli go straszyć pozbawieniem życia. Zabrali mu dokumenty i karty bankomatowe, a następnie kazali mu iść do auta. Żądali wydania 5 tys. dolarów. Samochodem przewieźli go na Ursynów - opowiada asp. sztab. Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy policji.
W jednym z bloków na czwartym piętrze, obcokrajowcy mieli umówione mieszkanie, w którym postanowili uwięzić 48-latka. W "areszcie" pilnował go 29-letni obywatel Ukrainy - Aleksander K. Uwięziony mężczyzna miał jednak dostęp do telefonu komórkowego, co go wyratowało z opresji.
- Wysłał sms do swojego znajomego, że został uwięziony wbrew swojej woli. Poprosił też o powiadomienie ukraińskiego konsulatu. Za pośrednictwem serwisu internetowego wysłał swoją lokalizację, co umożliwiło jego szybkie odnalezienie przez ursynowskich funkcjonariuszy - mówi asp. sztab. Koniuszy.
Gdy policjanci przyjechali na miejsce, okazało się, że "strażnika" nie było w domu, wyszedł do sklepu. Przez drzwi udało się natomiast porozmawiać z 48-latkiem, który potwierdził, że jest bezprawnie przetrzymywany w środku.
Policja postanowiła poczekać na 29-letniego Ukraińca i urządzić na niego zasadzkę. Kiedy podejrzany zbliżył się do drzwi zatrzymali go i uwolnili 48-latka. Szybko okazało się, że wspólnikiem "strażnika" jest 27-latek pochodzenia mongolskiego, posiadający obywatelstwo polskie. Tego samego dnia wieczorem także on trafił do policyjnego aresztu.
Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty pozbawienia wolności oraz zmuszania do określonego zachowania. Prokuratura zastosowała wobec nich środki zapobiegawcze w postaci dozorów policyjnych. Grozi im do 5 lat więzienia.
Mati18:28, 07.04.2018
Profesjonaliści widać ;) Dobrze go przeszukali :-D 18:28, 07.04.2018
Kasia8219:21, 07.04.2018
Kurcze może takie metody pomogłyby mi ściągnąć alimenty z mojego byłego? 19:21, 07.04.2018
woerzyciel20:45, 07.04.2018
Ale oddal w koncu forse? To przetrzymywanie pomoglo czy beda musieli siegnac po bardziej dosadne srodki zeby odzyskac swoja wlasnosc? 20:45, 07.04.2018
mariusz114:37, 08.04.2018
Dozory za uprowadzenie, brawo!!!. Jednego będą szukać później w Donbasie a drugiego w Mongolii. 14:37, 08.04.2018
mietek09:45, 09.04.2018
1 0
o to właśnie chodzi, aby spierdzielili, wtedy sprawa się umorzy i tyle 09:45, 09.04.2018