Zamknij

Wybory na Ursynowie. "Głosuję, bo jeszcze wierzę, że mam na coś wpływ" FOTO

19:29, 26.05.2019 Kuba Turowicz Aktualizacja: 21:35, 26.05.2019
Skomentuj KT KT

Wybory do Parlamentu Europejskiego na finiszu. Ostatni głosujący wrzucają karty do urn. Do wielu komisjach po południu urzędnicy musieli dowozić karty do głosowania, bo ich zabrakło.

Po południu 26 maja odwiedziliśmy jeden z ursynowskich lokali wyborczych, żeby sprawdzić, czy mieszkańcy dzielnicy oddają głosy. W podstawówce przy ul. Koncertowej 4 - lokal wyborczy nr 571 - wszystko przebiegało sprawnie i zgodnie z planem.

- Wszystko przebiega prawidłowo. Jedynym mankamentem jest to, że budynek nie jest przystosowany do osób niepełnosprawnych, ale na to już nie mamy wpływu - mówi Paulina Pawłowska, przewodnicząca komisji nr 571.

W innych komisjach zdarzyły się drobne problemy. - Jeden pan został skreślony z listy wyborców i dopisany do wyborców w ambasadzie w Berlinie. Twierdził, że nie ma pojęcia jak to się stało. Nie mogłam mu wydać karty do głosowania - mówi przewodnicząca komisji przy Kajakowej.

- Ciągle zdarzają się problemy z osobami niewpisanymi do rejestru wyborców, ale tego chyba się nie da uniknąć - mówi Artur Leśko, urzędnik wyborczy Ursynowa. Osoby nieujęte w rejestrze powinny były się zgłosić wcześniej do urzędu. Problem powstawał, gdy tego nie zrobiły.

A jak było z frekwencją? - Jak to zazwyczaj bywa - wyborcy pojawiali się falami. W okolicach godziny 12:00 był napływ, później po godzinie 14:00. Spodziewamy się jeszcze jednej fali pod sam koniec dnia wyborczego, gdyż jest ładna pogoda i może działkowicze pojawią się właśnie wtedy - mówi Paulina Pawłowska.

Na godz. 12:00 do urn poszło nieco ponad 18% wyborców. Po południu rzeczywiście nastąpił szturm na komisje, który utrzymuje się także wieczorem. Na godz. 17:00 w naszej dzielnicy frekwencja wyniosła 45,31%. Wszystko wskazuje na to, że padnie rekord - do urn pofatyguje się ponad dwa razy więcej osób niż w wyborach europejskich w 2014 roku.

W komisjach na Kabatach, tam gdzie tradycyjnie jest najwyższa frekwencja, znów trzeba swoje odstać w kolejce. W szkole przy Wilczym Dole zagłosowało do 17:00 aż 55% wyborców, w innych obwodach na tym osiedlu frekwencja oscylowała wokół 50%. Nic dziwnego, że zabrakło kart i trzeba było je dowozić.

- Jesteśmy cały czas w niepewności, bo nie wiadomo jak szybko skończą się karty, ale miasto już nam obiecało dostawę 500 dodatkowych sztuk, więc myślę, że ich wieczorem nie zabraknie. Żaden wyborca nie odejdzie z kwitkiem - mówi Artur Leśko.

Przy urnach widać starszych i młodszych. Dużo jest rodzin z dziećmi. W komisji przy Puszczyka najstarszy głosujący miał 94 lata, niestraszne mu było wyjście z domu i dotarcie do lokalu wyborczego. Motywacje wyborców były różne, jedno się powtarzało - głosowanie to obywatelska powinność.

- Przyszłam, bo jeszcze wierzę, że to ma sens. Z roku na rok ta wiara jest mniejsza, ale gdzieś w środku mam takie poczucie, że to jest mój obowiązek - mówi nam po wyjściu z lokalu wyborczego pani Danuta.

Urny wyborcze czekają na głosujących do godz. 21:00. Później lokale zostaną zamknięte, a komisje przystąpią do liczenia głosów.

- To bardzo odpowiedzialne zadanie, ale mam nadzieję, że wszystko przebiegnie sprawnie. Mam nadzieję, że przy takiej komisji jak nasza, czyli jedenaście osób, powinniśmy się uporać z liczeniem w ciągu dwóch, może trzech godzin - kończy Paulina Pawłowska z lokalu wyborczego przy Koncertowej.

GALERIA: Tak głosowali ursynowianie w wyborach do Parlamentu Europejskiego

[FOTORELACJA]3410[/FOTORELACJA]

(Kuba Turowicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

RoszponkaRoszponka

2 2

eHE Polacy pokazali wałą tej tęczowej dziczy i bardzo dobrze. 09:35, 27.05.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

woytiwoyti

1 0

Cytowana pani Danuta wymiata: "Przyszłam, bo jeszcze wierzę, że to ma sens. Z roku na rok ta wiara jest mniejsza, ale gdzieś w środku mam takie poczucie, że to jest mój obowiązek - mówi nam po wyjściu z lokalu wyborczego pani Danuta.". Pani Danuto (i Droga Redakcjo, dająca w tytule artykułu cytat z p. Danuty): nie traćcie ducha, bądźcie silni. Jeszcze tylko jakieś 15-20 lat rządów PISu, potem będziecie mogli odetchnąć. Wyborcza w łapę, tvn na ekran i przetrzymacie ten trudny czas :) 11:07, 28.05.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

issaaissaa

0 0

z tym, że za 15 - 20 lat to bedzie jakaś nowa Solidarność, czy tam inna formacja, którą wqwi brak kiełbachy na wielkanocnym stole i sprawa się rypnie. Niezależnie od TVN czy TRWAM
Przy czym ciebie, a mnie na pewno, to już mało bedzie obchodzilo. Z prozaicznych (życiowych?) powodow.
Tak, że...pogody ducha (nam) zycze 05:06, 30.05.2019


0%