Zamknij

Wymieniają latarnie w alei KEN. Ale tylko... na chwilę

17:11, 31.01.2019 Anna Łobocka Aktualizacja: 22:32, 31.01.2019
Skomentuj AŁ

Trwa wymiana latarni wzdłuż al. KEN. Już na pierwszy rzut oka widać, że nowe są znacząco niższe od starych. Zarząd Dróg Miejskich, który odpowiada za instalację, wyjaśnia, że to rozwiązanie tymczasowe.

Na pasie rozdzielającym dwie jezdnie alei KEN w okolicji stacji metra Stokłosy pojawiły się nowe latarnie. Przez ostanie kilka dni montowała je ekipa na polecenie miejskich drogowców. Ich wysokość wzbudza zainteresowanie, bo w widoczny sposób odstają od pozostałych, zaburzając estetykę ulicy.

- Źle to wygląda, sprawia wrażenie łatania, nie rozumiem celu takiej wymiany. Jedyne co przychodzi mi do głowy, to lepsze oświetlenie ulicy, bo lampy są niżej. Ale czy to warto wydawać pieniądze? Przecież samochody mają swoje światła. Szczerze nie wiem o co chodzi, próbuję to jakoś wytłumaczyć, ale to nie ma sensu - pisze do nas pani Krystyna. 

Jak dowiadujemy się w ZDM na odcinku al. KEN od ul. Herbsta do ul. Ciszewskiego nie można było już czekać z wymianą kilkunastu latarni. To najstarszy fragment ulicy oddany do użytku jeszcze w latach 90-tych ubiegłego wieku. Zamontowane wówczas słupy oświetleniowe były już tak zniszczone i przerdzewiałe, że dziś stanowiły realne niebezpieczeństwo dla kierowców. Mogły się nawet przewrócić.

- Żeby zapewnić ciągłość oświetlenia zdecydowaliśmy się na doraźne rozwiązanie. Niższe latarnie znikną jak tylko przyjdą zamówione przez nas słupy, które będą parametrami odpowiadać tym zdemontowanym i posiadać ledowe światła - mówi rzecznik ZDM Karolina Gałecka.

Kolejna, tym razem już ostateczna, wymiana latarni nastąpi prawdopodobnie wiosną. Koszt jednej to około 3,5 tys. złotych.

W tym roku staną też nowe lampy oświetleniowe przy wszystkich ursynowskich stacjach metra. Charakterystyczne latarnie, z kloszami w kształcie kuli, u podstawy są przeżarte rdzą, straszą w nich dziury.

Do tej pory udało się wymienić ich kilkanaście - tych w najgorszym stanie - m.in. przy stacjach Ursynów, Natolin i Imielin. W najbliższych miesiącach ZDM wymieni jeszcze 50 takich lamp za kwotę 75 tys. złotych.

(Anna Łobocka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

kurkawodnakurkawodna

5 7

Oczywiście, przecież każdy chce zarobić 19:18, 31.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

MarcinMarcin

5 4

Jak pisze autor artykułu latarnie mają ok 30 lat. Rozumiem że ich stan zaskoczył nie tylko urzędników z ZDM ale i same latarnie skoro wczesniej nikt nie zauważył ich stanu. Guzik prawda... Trzeba było na biegu wydać pieniądze publiczne bo inaczej musieli by je zwracać, to wpadli urzędasy na świetny pomysł. Szkoda że za takie pomysły nie płacą z własnej kiesy. 21:47, 31.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AnonimAnonim

1 0

Koszt jednej latarni to 3,5 tyś zł, koszt wymiany jednej latarni to 7 tyś :) 22:29, 31.01.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

XXXXXX

0 1

Żeby tylko z ciepłym zdrowym swiatłem... 05:52, 05.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%