Zamknij

Z Ursynowa na Eurowizję! Tribbs: Jestem lokalnym patriotą

13:47, 18.09.2021 Greta Sulik Aktualizacja: 22:19, 18.09.2021
Skomentuj Tribbs Tribbs

Z Ursynowem związanych jest wielu znanych artystów - od Pezeta po Krzysztofa Krawczyka. Muzycy w naszej dzielnicy "wyrastają jak grzyby po deszczu", ale niewielu z nich może pochwalić się... własnymi utworami na Eurowizji! O to, jak trafić z Ursynowa na Eurowizję, zapytaliśmy Mikołaja „Tribbsa” Trybulca.

To nie był przypadek - 25-latek pochodzący z Kabat swój sukces zawdzięcza ciężkiej pracy. Zaczynał jak każdy młody muzyk, a później nagle jego utwory trafiły na Eurowizję. Mikołaj "Tribbs" Trybulec jest współautorem utworu "Amen", z którym na tegorocznym konkursie Eurowizji wystąpił reprezentant Austrii Vincent Bueno. Wcześniej jego piosenka reprezentowała Czechy.

Jak to się stało, że 25-letni mieszkaniec Ursynowa współpracuje z największymi, polskimi i zagranicznymi gwiazdami? O tym rozmawiamy z samym artystą.

Jak zacząłeś swoją przygodę z muzyką?

Zacząłem ją w wieku około 7 lat, kiedy to moja mama wysłała mnie na prywatne lekcje skrzypiec. Co prawda dostałem się wtedy do szkoły muzycznej, ale miałem też inne zainteresowania i rodzice zdecydowali, że jednak nie będę do niej chodził. Do dziś tak mam, że nie potrafię usiedzieć w szkole i uczyć się teorii muzyki, tylko wolę bazować na doświadczeniu i praktyce. Nauczyłem się pracować na podstawie rzeczy w internecie. 

W internecie jest sporo artykułów o tym jak wojowałeś przy utworach eurowizyjnych. Jak to się stało, że zacząłeś osiągać sukcesy za granicą?

Pierwsze sytuacje zagraniczne były dosyć przypadkowe, ponieważ pojechałem na Songwriting Camp do Pragi. Tam zdobyłem pierwsze kontakty i poznałem mojego managera. Na tym samym campie udało mi się napisać piosenkę, która później reprezentowała na Eurowizji Czechy. Początkowo jednak nie takie było jej przeznaczenie.

Jak bardzo jesteś związany z Ursynowem? Czy jednak jako muzyk stałeś się obywatelem całego świata?

Wyprowadziłem się jakiś czas temu od rodziców z Kabat. Przy wyborze mieszkania nie dopuszczałem żadnej innej możliwości niż Ursynów. Teraz mam jeden autobus do rodziców, gdzie zostawiłem moje studio. Co mogę powiedzieć - Wolne Miasto Kabaty to od zawsze moja twierdza. Jestem patriotą Ursynowa!

Czy Ursynów jest miejscem, gdzie młody człowiek może rozwijać swoje talenty?

Bardzo dobrze wspominam warsztaty rockowe w Domu Kultury „Imielin”. Bardzo się cieszę, że dalej się odbywają. Pamiętam jak dziś, gdy miałem 15 lat i bardzo mi się na nich podobało. Klimat sprawiał, że wszyscy nie mogli się doczekać kolejnego spotkania. Tam też poznałem bardzo dużo ludzi i zacząłem moją historię z networkingiem. Faktycznie ten dom kultury, był dla mnie domem kultury, bo mogłem myśleć o sztuce. To się bardzo wpisuje w ideę Ursynowa. Dla chcącego nic trudnego - zawsze można iść też na lekcje indywidualne w innym domu kultury. Myślę, że jeżeli ktoś bardzo czegoś chce, to osiągnie to, o czym marzy. Nie można się tłumaczyć, że się nie da. Jeżeli coś kochasz, to zawsze znajdziesz jakiś sposób.

Teraz współtworzysz duet Linia Nocna. A wcześniej - należałeś do jakiś ursynowskich zespołów?

Po warsztatach w domu kultury stworzyłem swój pierwszy zespół z kolegami. Graliśmy wtedy trashmetal i ja byłem basistą. Do dziś mam maila, który zakładaliśmy przy okazji tworzenia zespołu 10 lat temu. Używam go okazjonalnie do dziś.

Ostatnio stworzyłeś zaskakujący remix Balu Wszystkich Świętych, który osiągnął już ponad milion wyświetleń. To coś świeżego na naszym rodzimym rynku muzycznym. Skąd pomysł na połączenie kultowych utworów z elektroniką? 

Ten koncept zaczerpnąłem ze wzorców, które występują na polskim rynku - jednak wszyscy artyści odświeżają zagraniczne hity. Nikt jeszcze nie spróbował tego systemu w polskich utworach. Dziwiłem się, że nikt jeszcze tego nie zrobił i ten pomysł wydał mi się ciekawy. Nie zmieniam tekstów i melodii, zmieniam jedynie aranżację i otoczkę muzyczną. Te utwory mają szansę się odświeżyć i wrócić do radia jako hit z tego roku. Mam taką misję, bo bardzo lubię te starsze utwory i wychowałem się na muzyce lat 80. i 90. Teraz przez sentyment biorę je na warsztat.

 

Czy to znak, że chcesz teraz spróbować na polskiej scenie muzycznej?

Moim głównym punktem zainteresowania są rynki zagraniczne od kilku lat. Są bardziej opłacalne biznesowo, bo waluta jest inna, a język angielski daje możliwość na większą ekspozycję. Mam oczywiście sentyment do naszego kraju, więc emocjonalnie się łączę z polskimi utworami. Wspólnie z managerem podjęliśmy decyzję, że warto spróbować też tutaj. Wydaje mi się, że w Polsce mamy bardzo mało muzyki tanecznej. Mamy discopolo oczywiście, jednak ja bym chciał dać ludziom alternatywę. Pokazać, że mogą słuchać discopolo, jeżeli im się to podoba, ale chcę dać im wybór, który w mojej subiektywnej opinii jest bardziej stylowy.

I na koniec - jakie masz rady dla osób, które pragną robić coś z muzyką, ale nie wiedzą jak zacząć?

Na postawie moich doświadczeń wiem, że dużo dały mi lekcje indywidualne z nauczycielem. Jeżeli ktoś zauważy, że nie do końca pasuje mu jeden instrument - niech spróbuje grać na innym. Trzeba mieć przyjemność z grania muzyki. Było wiele momentów kiedy rzucałem wszystko i mówiłem, że już nie będę tego robił. Jednak zawsze wracałem. Po szóstym razie złapałem największą fazę i nie wyobrażam sobie teraz życia bez muzyki. Z muzyką nie ma pośpiechu. Słyszałem o takiej teorii, że żeby doprowadzić coś do perfekcji, to potrzebujemy 10 lat. To brzmi strasznie, ale jeżeli jest to 10 lat wypełnionych pasją i zaangażowaniem, to będzie dobrze wykorzystany czas. Nie musisz być od razu mistrzem świata, będziesz się potykał. Jeżeli się nie poddasz i na tych upadkach będziesz się uczył, to osiągniesz swój cel.

Dziękuję za rozmowę.

Najnowszy utwór Tribbsa:

(Greta Sulik)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%