Trzydziestu ultrakolarzy rano i przed południem wyruszyło w wyjątkowy wyścig dookoła Polski. Mierzyć się będą głównie z sobą, na morderczej trasie liczącej 3600 kilometrów. Honorowy start zlokalizowany był przy ursynowskim ratuszu.

Ultrakolarstwo to coraz bardziej popularna dyscyplina sportu uprawiana przez amatorów. Nie mają szans na ściganie się w Tour de France, ale ciągnie ich do bicia własnych rekordów. I na tym właśnie polega rywalizacja w wyścigach z cyklu "Race Around". Na mierzeniu się z samym sobą.

Dziś na starcie pierwszego w Polsce wyścigu Race Around Poland organizowanego przez Remka Siudzińskiego - ultrakolarza z Ursynowa, który na rowerze zjeździł już prawie cały świat - stanęło trzydziestu zawodników. Do pokonania mają 3,6 tys. kilometrów wokół Polski podzielonych na 12 etapów. W zależności od kategorii mogą korzystać z pomocy organizatorów (samochód z obsługą) bądź nie. Są też kategorie sztafetowe - 2 lub 4 kolarzy - lub zadaniowe - do pokonania 300 km.

- To nie jest impreza masowa, a trasa jest niezwykle trudna i liczy sobie łącznie ponad 30 tys. metrów przewyższenia. Włączyliśmy do niej wszystkie góry i wzniesienia, jakie tylko znaleźliśmy wzdłuż polskich granic. Zagraniczni ultrakolarze wytykali nam nawet, że jak możemy wyznaczać takie strome podjazdy. Wychodzimy jednak z założenia, że nic nie jest za trudne. Na tym polega ten sport - mówi Remek Siudziński, organizator zawodów.

Wśród uczestników jest Słoweniec Marko Baloh, świetny 54-letni ultrakolarz, który w tym roku pokonał już ponad 20 tys. kilometrów. To właśnie zawodnicy dojrzali, w tym przedziale wiekowym, osiągają najlepsze wyniki kolarstwie długodystansowym. Są wytrzymali, nie męczą ich długie trasy.

Lokalizację uczestników można cały czas śledzić za pomocą specjalnie przygotowanej strony internetowej. Dzięki znajomości ich pozycji będzie można przewidzieć, kiedy mniej więcej powrócą na Ursynów, i powitać ich na mecie - również na parkingu pod urzędem dzielnicy.

ZOBACZ: Start Race Around Poland - zdjęcia organizatorów