Zamknij

Zabytkowy dworek na Wyczółkach w ruinie. Jest decyzja ministerstwa FOTO

13:05, 11.10.2017 Kuba Turowicz Aktualizacja: 13:19, 11.10.2017
Skomentuj forgotten.pl forgotten.pl

Dwór na Wyczółkach może wreszcie doczekać się renowacji. Wielomiesięczny impas zakończyła decyzja Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. 6 października odrzucono zażalenie obecnego właściciela, który twierdził, że remont budynku jest niemożliwy. Czy działania Stołecznego Konserwatora Zabytków i mieszkańców wreszcie przyniosą efekty?

Dwór na Wyczółkach jest własnością osoby prywatnej - Pawła Sierpińskiego. Niestety popada w ruinę i z roku na rok wygląda coraz gorzej. Konstrukcja budynku grozi zawaleniem, w okna wstawiono kraty, a całej posiadłości pilnują psy. To wszystko. Modrzewiowy dwór trafił do rejestru zabytków już w 1952 roku. Od kilkudziesięciu lat czeka na lepsze czasy...

W latach 2009-2015 Stołeczny Konserwator Zabytków przeprowadził kilka kontroli przestrzegania i stosowania przepisów o ochronie zabytków na Wyczółkach. Wydano decyzję nakazującą właścicielowi wykonanie prac konserwatorskich i budowlanych. Wojewódzki Sąd Administracyjny decyzję jednak uchylił. Zobowiązał również konserwatora do oceny dworu pod kątem... wykreślenia z rejestru zabytków.

W 2014 roku konserwator spróbował ponownie i znów wydał decyzję, w której nakazał właścicielowi wykonać prace zabezpieczające i roboty budowlane. Zadania konserwatorskie miały zostać zrealizowane bezzwłocznie - na budowlankę zaś wyznaczono późniejszy termin.

I ta właśnie decyzja jest już prawomocna - została utrzymana przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Wojewódzki Sąd Administracyjny.

Tragiczny stan dworku

Działania urzędników to jedno, a drugie to katastrofalny stan techniczny obiektu. Eksperci badający dworek stwierdzili, że prace budowlane wiązałyby się niemalże z budową całej konstrukcji na nowo. Dlaczego? Drewniany szkielet budynku jest kompletnie zmurszały i zdewastowany.

Właściciel zabytkowego dworu Paweł Sierpiński twierdzi, że prac nie da się zrealizować. W efekcie w 2015 roku stołeczny konserwator wszczął z urzędu postępowanie egzekucyjne, czyli przymusowe ich wykonanie przez właściciela pod groźbą grzywny. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego podtrzymał postanowienie o karze pieniężnej. 

18 października 2016 roku ratusz określił jakie prace mają być przeprowadzone. Właściciel dworu wniósł zarzuty do toczącego się postępowania egzekucyjnego, ale konserwator je odrzucił.

- Zażalenie na to postanowienie zostało przekazane do rozpatrzenia Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego 2 lutego 2017 roku - mówi Magdalena Łań z biura Stołecznego Konserwatora Zabytków. 

Ministerstwo milczało aż do 6 października. Mimo próśb o szybkie rozpatrzenie zażalenia, na decyzję trzeba było czekać ponad pół roku. W tym czasie postępowanie egzekucyjne było zawieszone, a właściciel nie musiał podejmować żadnych działań.

Ostatecznie jednak ministerstwo odrzuciło zażalenie i poparło stanowisko konserwatora. Postępowanie egzekucyjne może toczyć się dalej. Sprawa zostanie jednak przekazana Mazowieckiemu Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków.

- Wobec rozwiązania przez wojewodę mazowieckiego porozumienia z prezydentem m. st. Warszawy w sprawie powierzenia miastu niektórych zadań, wykonanie nie będzie prowadzone przez miasto - dodaje Magdalena Łań.

Walka o historyczny dwór na Wyczółkach trwa, a poirytowanie mieszkańców narasta. Historyczny budynek może się rozpaść - to tylko kwestia czasu. Właściciel wie, że składając odwołania i zażalenia może przeciągać sprawę przez kolejne miesiące, a może i lata.

Lata świetności

Ursynowski dwór zbudowano w 1805 roku. Dzisiejszy adres, ul. Łączyny 53, kiedyś znany był jak wieś Wyczółki. Po Powstaniu Styczniowym rozparcelowano ją na 6 mniejszych wsi: Wyczółki, Grabowo, Imielno, Krasnowola, Ludwinów i Grabówek. 

Pierwszym właścicielem majątku była rodzina Franciszka Krotkowskiego. Później dwór przeszedł w ręce rodziny Romanów, a od 1842 roku zarządcą był hrabia Fryderyk Skarbek.

Kolejne lata przyniosły kolejnych właścicieli. Rodzina Berensewiczów zarządzała majątkiem przed wybuchem II wojny światowej. W 1938 roku Wyczółki wraz ze Służewcem włączono do Warszawy. W konsekwencji własność Berensewiczów została znacjonalizowana już 7 lat później na podstawie dekretu Bieruta. Własność udało się odzyskać dopiero w latach 90. ubiegłego wieku. Niestety dla dworku nie była to dobra zmiana.

(Kuba Turowicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

EwkaEwka

6 0

To jasne że należy dbać o zabytki. 17:00, 11.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

kamilkamil

4 4

dobra zmiana w Ministerstwie Kultury woli zajmować się zwalnianiem dyrektorki PISF niż dworkiem na Wyczółkach :( 17:08, 11.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mikemike

5 0

Parę lat i dworek się rozpadnie, jak jakiś pożar czy huragan się zdarzy to nawet szybciej...i cały teren dla dewelopera 18:05, 11.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

sdddsddd

2 0

ZROBIĆ TAM NOWY DOM SZTUKI! POSŁAĆ TEGO BUKOWIECKIEGO DO DOMU EMERYTOWANEGO POLOTRUKA 20:10, 11.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EloElo

4 0

Nie rozumiem jak można nie dbać o zabytki, to najcenniejsza rzecz jaką mamy. 06:55, 12.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

karolkarol

0 4

Teraz szybciej spłonie niz sie zawali. 11:19, 12.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Dwory popzdrDwory popzdr

1 0

Skandal by nawet w XXI wieku nie zadbać, chyba celowo??!, o tak ciekawy i cenny jak na Warszawę zabytek... Apeluję o natychmiastowe działania służące uratowaniu i pewnie już częściowym odbudowaniu tego oryginalnego obiektu. Niemniej przeniesienie przez PiS kompetencji konserwatora warszawskiego do mazowieckiego to bezpardonowe przyczynienie się do dalszego niszczenia niektórych zabytków Warszawy!!! 17:37, 19.03.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

aaaaaa

0 1

"Jak można nie dbać o zabytki??" - zostań właścicielem zabytku, to zobaczysz. Milionowe koszty, uciążliwi urzędnicy (często sugerujący łapówkę za ułatwienie procedur), niejasne przepisy, wymagania państwa bez symetryczności).
O tak właśnie można. Chyba, że jesteś milionerem - opłacisz przychylność urzędasów, wydasz 2 mln na remont i gitara gra! 15:12, 17.04.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MichałMichał

0 0

To go sprzedaj, oddaj, albo płacz i płać. Nie stać, to nie masz. Powinny być ODBIERANE zabytki od prywatnych właścicieli, którzy nie są w stanie utrzymać ich przy żyiu 07:36, 17.06.2022


0%