Zamknij

Zażarte bitwy w ursynowskim ratuszu, czyli fantasy rządzi! FOTO

17:52, 09.04.2019 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 20:39, 09.04.2019
Skomentuj organizatorzy organizatorzy

Przez całą niedzielę w sali obrad urzędu dzielnicy toczyły się zażarte bitwy. Tym razem nie były to jednak gorące dyskusje lokalnych włodarzy, lecz kierowane przez graczy armie ze świata fantasy. Licznie przybyli uczestnicy rozegrali między sobą ponad 60 potyczek.

Warhammer Underworlds, Kill Team oraz SAGA – to trzy różne systemy bitewne, w ramach których kilkudziesięciu uczestników walczyło ze sobą o wieczną chwałę na polu bitwy. Na pierwsze tego typu zawody w naszej dzielnicy przyjechali goście nawet z tak odległych miast jak Białystok czy Lublin. Zarówno gracze jak i osoby odwiedzające imprezę są jednak zgodni – było warto. Wyjątkową atmosferę turnieju podkręcały zarówno pokazy przygotowane przez profesjonalnych malarzy jak i piękne modele graczy. Za trzon wydarzenia należy jednak uznać przyjacielską społeczność FGB, która przygotowała cały event, przekonując uprzednio ursynowskich urzędników do swojego hobby.

- SAGA to średniowieczna gra bitewna o wiekopomnych czynach. Drużyny bohaterskich wodzów ścierają się w dynamicznych bitwach w celu zdobycia łupów lub rozstrzygnięcia starej zwady. System oferuje ponad 30 różnorodnych frakcji, w tym księstwa polskie i Zakon Krzyżacki. Niedawno odbyła się też premiera nowego podręcznika, który wprowadza do gry frakcje rodem z fantastyki – opowiada Jan Raszyński, student Warszawskiej Szkoły Filmowej.

Zainteresowanie odwiedzających wzbudziły pokazy malarskie - świetnie przygotowane, z wykorzystaniem rzutnika oraz artysty podpiętego do mikrofonu – doskonale pokazały zgromadzonym na sali gościom kunszt, dzięki któremu malarz może uzyskać na figurce naprawdę powalające efekty.

- Na zapodkładowanym czarnym kolorem modelu szkicuję za pomocą aerogafu światłocień, malując rozświetlania zimnym szarym kolorem. Kładę kolor podstawowy - oliwkową zieleń - mocno rozcieńczając farbę bardzo cienkimi warstwami, aby widoczny był naszkicowany pod spodem światłocień. Gąbką nasączoną brązową farbą stempluję blachy karoserii tworząc imitację odprysków farby. Rozcieńczoną za pomocą benzyny ekstrakcyjnej farbą olejną tworzę efekt korozji - linię zacieku. Następnie rozprowadzam ją pędzelkiem zamoczonym w benzynie, tak aby linia zacieku stawała się coraz bardziej transparentna w kierunku spływania – tłumaczył w trakcie malowania modelu ciężarówki z okresu II Wojny Światowej Mateusz Herbich.

Modele można jednak malować szybko i niemalże w hurtowej ilości. Speedpainting to zestaw technik, które pozwalają graczowi na podstawowe, ale wciąż zadowalające wykończenie wielu figurek jednocześnie. Specjalistą w tej dziedzinie jest Michał Stelmaszuk.

- W speedpainting’u trzeba przede wszystkim wiedzieć, co chcemy uzyskać. Inaczej będziemy tracić czas na rozmaite przemalowania, co niepotrzebnie wydłuży proces przygotowania całej armii do gry. A speedpainting służy przede wszystkim do malowania większych grup jednostek. Człowiek zamienia się wtedy w taśmę produkcyjną nakładającą ten sam kolor na kolejne figurki. Na szczęście aerograf przyjacielem gracza jest – wyjaśnia Michał.

Jednym z zawodników, biorących udział w turnieju, był uczeń najstarszego warszawskiego technikum - Oskar Imiołek. Najlepszy elektryk w swoim roczniku planuje zdobyć wszystkie uprawnienia potrzebne do wykonywania tego zawodu jeszcze przed ukończeniem osiemnastego roku życia. Oskar skrupulatnie rozdziela swój wolny czas pomiędzy dziewczynę i hobby, o którym może opowiadać całymi godzinami. 

- Każda gra podczas turnieju miała swoje momenty przepełnione heroizmem plastikowych wojowników oraz zwroty akcji, jakie znamy z powieści fantasy. Na ten przykład w jednej z gier, które rozgrywał mój Samotny Wilk, został on zaszarżowany przez wrogiego Czarownika i śmiertelnie przez niego raniony. Dzięki zagraniu adekwatnymi strategemami, a także dzięki szczęśliwym rzutom kośćmi, a pomimo wysokiej wytrzymałości pancerza swojego przeciwnika, Samotny Wilk ostatkiem sił odwdzięczył się swemu oprawcy, zabierając go ze sobą na tamten świat, a mi zapewniając cenne punkty zwycięstwa. Śmierć warta Sagi – relacjonuje Oskar.

Przygotowanie tego nowego w kulturalnym kalendarzu Ursynowa wydarzenia rozpoczęło się już pół roku temu. Wtedy nie był jeszcze znany termin pierwszej, odbywającej się w tym samym czasie wyprzedaży garażowej. Z powodu zamkniętego na ten czas parkingu organizatorzy napotkali szereg trudności, które Urszuli Bogdańskiej – właścicielowi FGB – pomogli pokonać pracownicy naszego ratusza.

- Bardzo dziękuję władzom dzielnicy Ursynów za możliwość zrealizowania tego pionierskiego przedsięwzięcia. Urzędnikom dziękuję na pomoc i cierpliwość podczas przygotowań, uczestnikom za wspaniałą atmosferę i świetną zabawę. Bez nich ta impreza nie byłaby tak barwna. Wszystkim odwiedzającym dziękuję natomiast za czas, który z nami spędzili. Dziękuję także klubowiczom oraz mojemu zespołowi za wielkie zaangażowanie w tę wyjątkową imprezę. Postaramy się, aby był to jeden z wielu takich turniejów z naszym udziałem – niemalże w oscarowym stylu podsumowuje wydarzenie Bogdańska.

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%