Zamknij

Zdalne nauczanie wykańcza rodziców. Wszystko w rękach dyrektorów

08:38, 24.03.2020 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 09:50, 25.03.2020
Skomentuj pixabay.com pixabay.com

Rysunek z WF-u przelał czarę goryczy u jednej z mam. Po tygodniu zdalnej nauki rodzice są wykończeni psychicznie i fizycznie. A to dopiero początek… Dyrektorzy szykują się na tę batalię, ale już wiadomo, że nie będzie łatwo.

Kilka godzin spędzonych codziennie na odrabianiu lekcji – tak wyglądała rzeczywistość większości rodzin w Polsce w minionym tygodniu. Rodzice z Ursynowa też przyznają, że nie były to łatwe dni, tym bardziej, że wielu z nich pracuje zdalnie i swój czas muszą dzielić między sprawy zawodowe a szkołę dzieci.

Niewielu osobom udaje się usiąść z młodszymi dziećmi do lekcji zaraz po śniadaniu. Ci, którzy pracują zdalnie, często mają na to czas dopiero po 17, kiedy wszyscy są już mocno zmęczeni, a materiału jest na 2-3 godziny pracy. Nie zawsze udaje się też zagonić do nauki starszych uczniów, w szczególności wtedy, kiedy rodzice muszą wyjść do pracy.

Problem pojawia się też tam, gdzie w jednym domu jest więcej uczniów – w szczególności młodszych klas – a także tam, gdzie jest np. tylko jeden komputer. Rodzice na razie zaciskają zęby, ale perspektywa, którą mają na najbliższe trzy tygodnie, napawa ich lekkim przerażeniem.

Na dziesięciu etatach

O to, jak dają sobie radę zapytaliśmy rodziców dzieci, chodzących do trzech różnych szkół na Ursynowie.

Mama dwójki uczniów z Zielonego Ursynowa, która pracuje zdalnie, mówi, że aż boi się otwierać wiadomości od niektórych nauczycieli.

- U mojego 12-latka są nowe tematy np. z matematyki, Więc trzeba samu usiąść i sobie to wszystko przypomnieć, żeby mu potem wytłumaczyć. A kiedy my liczymy pole trapezu, to z drugiego końca stołu córka, która jest w drugiej klasie, ciągle potrzebuje pomocy. Schodzi nam się ok. 3-4 godziny dziennie – opowiada.

Dodaje, że w domu trzeba mieć skaner i drukarkę, bo są karty pracy, które trzeba wydrukować, a wykonane zadania przesłać do nauczycieli. Rozwiązaniem może być usługa Microsoft Teams. Ale już po pierwszym tygodniu wiadomo, że nie wszystkie dzieci mają kamerę i mikrofon w domu oraz możliwość korzystania przez kilka godzin dziennie z komputera. Zwraca też uwagę na to, że większość uczniów została bez dostępu do lektur.

Z kolei mama trzech synów z Natolina, ocenia pierwszy tydzień nauki zdalnej nienajgorzej. Mówi, że szkoły stanęły na wysokości zadania, a materiał jest do przerobienia. Ale jej doszły kolejne dwa etaty: kucharki i nauczycielki.

Własna robota goni, a tu jeszcze dzieciaki trzeba gonić do otwierania Librusa i robienia materiału. Nie ukrywam, że część sprzętu komputerowego, jakim dysponujemy nie jest najwyższych lotów, wi-fi nie sięga do każdego zakątka mieszkania. Czasami też przeciążone strony platform z lekcjami działają "jak cię mogę", co dodatkowo wzmaga frustrację dzieciątek.

Taka nauka to nauka na pół gwizdka. Tylko wybitnie zorientowanym na sukces dzieciakom się to uda. Czyli nie moim dzieciom.

– podsumowuje.

O tym samym mówi mama ośmiolatki z Ursynowa Północnego, która podkreśla, że nie da się jednocześnie być pełnoetatową matką, partnerką i kochanką, pełnoetatowym pracownikiem, nauczycielem, psychologiem, kucharką i sprzątaczka, znajdując jeszcze przy tym czas na zadbanie o swoje własne potrzeby i kontakt z przyjaciółmi, aby nikt z nas nie zwariował.

Do tego jak dochodzą takie akcje ze szkoły, jak obowiązkowa praca z WF-u w formie rysunku, kiedy cały czas siedzimy w domu... Naprawdę zaczynam momentami uważać, że cała odpowiedzialność skupia się na mnie, bo niektórym nauczycielom nawet się nie chce wysilić.

Serio, trudno było poprosić chociażby o filmik z nagranymi 10 pajacykami lub jakakolwiek inna aktywnością fizyczną? Ten rysunek z WF-u po całym tygodniu siedzenia w domu, pracy zdalnej i edukacji domowej, gdzie ze wszystkich pozostałych przedmiotów mamy zadane zadania, które wymagają siedzenia przy biurku... Przelał u mnie czarę goryczy.

Jeśli nauczyciele będą mieli takie podejście, to mi się za chwilę odechce czegokolwiek

– mówi.

Ale nie brakuje też pochwał - głosów, że nauczyciele słuchają uwag rodziców, dostosowują materiał do potrzeb i możliwości dzieci. Dają dużo od siebie i starają się, aby zdalna nauka była ciekawa i satysfakcjonująca

Nauka na odległość

Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji od 25 marca zostaje wprowadzone kształcenie na odległość, które potrwa do 10 kwietnia. Dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 96 Joanna Parfianowicz mówi, że w tak trudnej sytuacji najważniejsze jest to, aby nie stracić z oczu powodu, dla którego zostało wprowadzone zdalne nauczanie.

- Jest to nowa i trudna sytuacja, ale to bardzo ważne, żebyśmy nie zatracili się realizowaniu zdalnego nauczania. Musimy myśleć o celu i o dziecku, które zostało w domu z rodzicem lub samo i może się czuć niekomfortowo. Powinniśmy zachować umiar i zdrowy rozsadek. Bez kilku tematów świat się nie zawali – mówi dyrektorka.

Mogą się teraz zdarzyć bardzo trudne sytuacje, więc trzeba być spokojnym, uważnym, dopasowywać się do realiów. To czas kiedy nie wystarczy być „pedagogiem zza katedry”, trzeba pójść dalej – wesprzeć uczniów i rodziców, kiedy tego potrzebują – dodaje.

Nie ukrywa, że na pewno będzie sporo różnych problemów, począwszy od różnic w dostępie do sprzętu komputerowego wśród uczniów, po braki w kompetencjach nauczycieli w zakresie nowej formy kształcenia. Szkoła wykorzystuje na razie dziennik elektroniczny, ale również uczy się korzystania z Microsoft Teams.

- Dla nauczycieli to też trudna z sytuacja, nie wszyscy są tak samo biegli w obsłudze narzędzi internetowych. To kwestia nie tylko prowadzenia zajęć on-line, ale też przygotowania materiałów w wersji nadającej się do wykorzystania w formie zdalnej – mówi.

- Nie wyobrażam sobie, żeby ósmoklasista siedział po osiem godzin dziennie na zajęciach online. Pracujemy nad tym, jak optymalnie zagospodarować czas, zajęcia on-line powinny odbywać się w wymiarze zbliżonym do kształcenia indywidualnego, czyli ok. 10 -12 godzin tygodniowo - dodaje. Pozostały czas to praca samodzielna czy konsultacje indywidualne.

Szkoła jest w trakcie ustalania zakresu materiału i grafiku dostępności nauczycieli dla każdej z klas, aby uczniowie mieli możliwość konsultacji.

Także dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 323 im. Polskich Olimpijczyków Wioletta Krzyżanowska na swoim profilu w mediach społecznościach informuje o braku sprzętu komputerowego w domach dzieci.

Na podstawie przeprowadzonej analizy dostępności Internetu dla każdego ucznia w jego domu nawet w tak zurbanizowanym środowisku jakim jest Ursynów, widać, że jest spora grupa uczniów, która ma z tym problem.

Problem dotyczy tego, iż jeden laptop jest dla dwójki lub trójki dzieci, co bardzo utrudnia dostępność do zdalnego nauczania, wprowadza atmosferę nerwowości i niepotrzebnego napięcia w domu. Są dzieci bez dostępu do Internetu w ogóle.

- pisze dyrektorka.

I być może właśnie to okaże się paradoksalnie największą przeszkodą w prowadzeniu kształcenia na odległość, na które ani szkoły, ani rodzice uczniów nie byli przygotowani.

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(68)

Kamilu Kamilu

29 30

Może teraz docenimy nauczycieli? Podczas strajku władzy PIS udało się ich złamać a teraz widać jak wiele od nich zależy! 08:51, 24.03.2020

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

NoeNoe

27 18

Wręcz przeciwnie - widać, że nic od nich nie zależy. 11:02, 24.03.2020


UlimakUlimak

18 12

Nauczycielom w tym momencie zależy na kasie, bo jakby nie dawali materiału to dyrektor uznałby, że nie pracują i obciął pensję. Jak był strajk to jakoś im nie zależało na uczniach i nauczaniu, bo związki twierdziły że otrzymają pieniądze. 16:04, 24.03.2020


COVIDCOVID

7 5

@Ulimak
Oczywistym jest że nauczyciele jako pracownicy mają swoje zobowiązania i rachunki i chcieliby dostać wypłaty jak każdy inny pracownik. Jeśli to co robią jest nieefektywne i nieskuteczne to wystarczy ich wszystkich zwolnić lub wysłać na urlopy bezpłatne albo odwołać zamknięcie szkół, wtedy rodzice będą mieli możliwość wysłania dzieci normalnie do szkoły.
A jak nie będzie wypłat dla nauczycieli to się środki na walkę z COVIDem znajdą. 08:10, 25.03.2020


RodziceRodzice

2 1

Masz rację Kamil. Powinniśmy coraz bardziej doceniasz naszych polskich nauczycieli. Brawo dla pedagogów. 11:53, 29.03.2020


reo

mmmm

29 22

Jak widać nauczyciel jest całkowicie zbędny w procesie uczenia. Wystarczyłoby nagrać filmiki z tygodniowym materiałem dla każdej klasy i przedmioty. 09:46, 24.03.2020

Odpowiedzi:8
Odpowiedz

Myślenie nie boliMyślenie nie boli

19 25

Problemy z czytaniem i zrozumieniem krótkiego tekstu? Rodzice sobie nie radzą. "Usprawiedliwienia" bywają różne, ale generalnie "grzeczne, zdolne dzieci" dają w kość rodzicielom. Nagle okazuje się, że wbicie wiedzy rozkojarzonemu, rozbrykanemu potomkowi, to nielada wyzwanie! 10:28, 24.03.2020


GoscGosc

22 21

No to teraz wychodzi bokiem zezwalanie dzieciom na wszystko przez “nowoczesnych” rodziców. Bo przecież zakazy to forma opresji, a naszym bombelkom należy się bezstresowe wychowanie.

Mam nadzieję, że roszczeniowi rodzice zaczna teraz doceniać pracę nauczycieli. 10:49, 24.03.2020


bobekbobek

23 10

nie rozumiem dlaczego dostajesz minusy, być może od osób które nie mają styczności z tym problemem, albo od samych nauczycieli.

To co nazywane jest nauczaniem zdalnym polega TYLKO na zadawaniu prac domowych po kilka stron z każdego przedmiotu i przesłaniem wyników w postaci skanu lub fotki. Żadnej możliwości porozmawiania z nauczycielem w celu wyjaśnienia. Cały obowiązek nauczania został przerzucony na rodziców. 10:52, 24.03.2020


bobekbobek

4 0

mój wpis dotyczy ~mm 10:53, 24.03.2020


mmmm

17 12

~Myślenie nie boli prawdopodobnie jesteś nauczycielem i myślisz, ze twoim zadaniem jest wbijanie wiedzy. Problem polega na takim podejściu. Ty chcesz wbić całą swoją wiedzę dzieciakom bez większego wysiłku. Rodzice podchodzą do tego z sercem i dlatego to takie trudne bo często mają dwójkę dzieci i jeszcze jednocześnie musza pracować. Nauczyciel po prostu zadaje materiał przez kilka godzin dziennie i to koniec jego roboty. 10:57, 24.03.2020


NoeNoe

20 6

@bobek. Masz rację. Dodatkowo niektórzy (np. plastyka) domagają się "prezentacji multimedialnych" na wymyślony przez siebie bezsensowny temat
Oczywiście sami poza wysłaniem treści żądania lub numerów z podręcznika nie zrobili nic - pewnie nie potrafią. To karykatura zdalnego nauczania. Gwoli sprawiedliwości muszę powiedzieć, że były że 2 zdalne lekcje. I tyle 10:59, 24.03.2020


Myślenie nie boliMyślenie nie boli

7 4

@mm obecna sytuacja to sytuacja awaryjna. System edukacji nie działa. Pracą z dzieckiem zostali obciążeni rodzice. W normalnych warunkach, to zadanie nauczycieli. 11:12, 24.03.2020


IwiIwi

6 5

Taa. My mamy nauczać w domu z notki przesłanej przez nauczyciela a to nauczyciel mieć płacone? Wypłaty przekazać tym co nauczają.. Czyli rodzicom.. Za ten trud który teraz mają... 07:18, 25.03.2020


lucskywalkerlucskywalker

11 8

po wypowiedzi dyr z 323 wnioskuję że to wina rodziców że nie mają ich dzieci nie posiadają komputerów dla każdego dziecka... ech paranoja. fajnie odwracać kota ogonem. 11:14, 24.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

kurkawodnakurkawodna

12 5

Nie wszystkich stać aby mając np. 3 dzieci w wieku szkolnym każdemu zapewnić komputer. 13:41, 24.03.2020


KrokodylKrokodyl

17 1

Szanowne głowy w MEN.
Pięknie to ujęła Pani Dyr. z SP 96 cytuję: Powinniśmy zachować umiar i zdrowy rozsadek. Bez kilku tematów świat się nie zawali !
A Dyr. z SP 323 wskazuje na to, że: Problem dotyczy tego, iż jeden laptop jest dla dwójki lub trójki dzieci, co bardzo utrudnia dostępność do zdalnego nauczania, wprowadza atmosferę nerwowości i niepotrzebnego napięcia w domu. Są dzieci bez dostępu do Internetu w ogóle.
Fakt, nie mam już dzieci w wieku szkolnym, ale nachodzi mnie prosta refleksja: Kto nauczał dzieci w okresie strajku nauczycieli ? Czy zubożyły to ich cokolwiek ? Czy dziś trzeba realizować coś, co nie jest współmierne do efektu końcowego ? Pomysł zdalnego nauczania może i dobry, ale jego wykonanie fatalne. Ja nie będąc pedagogiem - a myślę, że jest wielu pedagogów podobnie myślących - uczynił bym natychmiast ....... . Nie, nie, nie wyręczę Was ministerialne głowy ..... Pokażcie to czym człowiek się szczyci - rozumem ! Popisywać się potrafię i ja, ale to nie był mój cel.
12:16, 24.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

NiedarekNiedarek

27 8

"nie da się jednocześnie być pełnoetatową matką, partnerką i kochanką" XDD 15:06, 24.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

marabellamarabella

30 13

"........ znajdując jeszcze przy tym czas na zadbanie o swoje własne potrzeby i kontakt z przyjaciółmi"

oto problemy prawdziwej ursynowskiej madki, niezłe 15:47, 24.03.2020


AnnabAnnab

17 18

To trzeba było pomyśleć, zanim się zaszło w ciążę. 17:14, 24.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

DouczonaDouczona

14 5

Zachodząc w ciążę nie pomyślałam, że będzie strajk nauczycieli w ubiegłym roku, a w tym pandemia koronowirusa. Następnym razem pomyślę o tym. Dzięki za radę. 05:56, 25.03.2020


MM

11 11

A może trzeba teraz odpuścić kosztem wydłużenia roku szkolnego? Dziecko w warunkach domowych nie ma szans skupić się tak jak w szkole, trudno oczekiwać komputera dla każdego dziecka, rodzice na pracy zdalnej też muszą wypełnić swoje obowiązki służbowe żeby nie stracić pracy. 22:14, 24.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

marabellamarabella

13 3

tak oczywiście odpuścić jest najłatwiej, a może pomyśleć o tym jak wesprzeć dzieci i nauczycieli i pokonać te problemy, odpuszczenie to strata czasu w domu, spokojnie można przeprowadzać nauczanie mobilizować i wspierać zamiast wiecznie narzekać i marudzić 12:04, 25.03.2020


bobbob

17 1

Nauczanie w takich warunkach powinno zostać ograniczone do najważniejszych tematów i przedmiotów. Absurdem jest zadawanie prac z wuefu czy plastyki.
Jeśli chodzi o sprzęt komputerowy, to przecież rodzice dostają 500+ co miesiąc na dziecko, więc jest okazja, żeby te pieniądze pożytecznie wydać. 01:09, 25.03.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

MM

14 4

Ale nie każdy rodzic uważa za słuszne żeby każde dziecko miało własny komputer. Jeżeli korzystanie jest w domu według jakiś zasad, a rodzice poświęcają dziecku czas a nie sadzają dla świętego spokoju przed komputerem to nie widzą potrzeby żeby każde dziecko miało własny. 10:39, 25.03.2020


marabellamarabella

15 5

do M - w dzisiejszych czasach komputer dla ucznia i dostęp do internetu to podstawowy wymóg, rodzice co miesiąc dostają na dziecko 500 zł jeśli jest troje dzieci to 1500 zł miesięcznie - za te pieniądze spokojnie można dzieciom kupić komputer lub dwa oraz opłacać internet, tylko trzeba chcieć i mieć właściwe priorytety z czym niestety wiele osób ma problem 11:20, 25.03.2020


CzytelniczkaCzytelniczka

3 14

Szanowna Redakcjo,

Bardzo proszę o czytanie swoich tekstów chociażby raz przed opublikowaniem. Tyle literówek, że aż się czytać nie da, a z każdą kolejną ciężej mi uwierzyć w wysoką jakość Państwa wypowiedzi. 03:19, 25.03.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Kierowca Kierowca

10 1

Droga czytelniczko, może nauczycielko? Przeczytałem też ten artykuł, gdzie są te liczne literówki, że aż czytać się nie da? Jestem skromnym kierowcą, widocznie nie potrafię znaleźć 08:43, 25.03.2020


momentusmomentus

9 0

W tym tekście nie ma żadnych literówek, więc po co wprowadzasz w błąd? 09:49, 25.03.2020


Rodzice m bycRodzice m byc

12 3

Nauczyciele w wielu szkołach dają niebotyczne ilości materiału.
Wczoraj syn siedział przed komp od rana do 23.00
Porażka.
Rano patrzę 9 e-mail i.
Chore.
Art to kłamstwo szkoła ma to gdzieś. 06:40, 25.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

IwonaiwIwonaiw

17 15

Wstrzymać nauczycielom pensje!!! A przelać pieniądze rodzicom!! Teraz to my jesteśmy nauczycielami!! Oni tylko wyślą emaila dziennie i tyle.. Zero kontaktu na prośby o pomoc o wytłumaczenie... Przesyłają linka z którego syn ma niby zrozumieć... Śmiech... Nauczyciele nie nauczają więc wstrzymać pensje!!! 07:21, 25.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

oklaskioklaski

3 4

Fajny jesteś!!!:). I mało inteligentny, skoro nie potrafisz swojemu genialnemu synowi wytłumaczyć zadań. I chcesz kasę za co??? 23:02, 26.03.2020


JjtJjt

18 11

Oczywiście uczenie własnych dzieci przekracza możliwości rodziców
A to takie proste i takie łatwe pieniądze. Prawda???
A nauczyciele to nie mają dzieci?

07:55, 25.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

NoeNoe

10 11

Jakby rodzicom przekazać połowę tych pieniędzy co idzie na edukację ich dzieci to by je nauczyli sami lub w prywatnych szkołach. 08:31, 25.03.2020


sowasowa

18 17

No tak, stało się. Rodzice pokazali swoim najmądrzejszym ,kulturalnym, wielce uzdolnionym dzieciom, że niewiele potrafią im wytłumaczyć. Łatwo jest nazywać nauczycielami nieudacznikami. Podejrzewam, że po zakończeniu tego trudnego czasu większość z Was Rodziców najbardziej ucieszy się , że mogła znowu ,, oddać "" swoje skarby tym niedouczonym, leniwym, przepłaconym, wiecznie odpoczywającym nauczycielom. Do zobaczenia w szkołach. 12:10, 25.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

GoslawaGoslawa

12 9

Skoro o tym mowa to uważam , że tylko nauczyciele są gronem mega wykształconych i inteligentnych ludzi , co często widać na waszych profilowych zdjęciach na FB. Jakoś do tej pory nikt nie przejmował się tym co dzieci potrafią materiał był mega okrojony , ale teraz nadchodzi wielkimi krokami 1 kwiecień i pensje a trzeba mieć dodatki za siedzenie w domu i zdalne nauczanie więc trzeba się prześcigiwać z koleżankami po fachu/lub nie w jakości ilości przesyłanego dzieciom materiału. Nie sądzę i racjonalnie oceniając ilość treści zapisanych w zeszytach dzieci do tej pory a przesyłaną ilością materiałów w tej chwili to robicie show....kto da więcej ...licytacja za dodatek motywacyjny, który w tej chwili należałby się rodzicom, którzy oprócz swojej codziennej pracy robią robotę za was...hipokryzją jest wypowiadanie się o rodzicach i ich dzieciach w sposób powyższy.....mam nadzieję również że autor powyższych słów ma kulturalną, najmądrzejszą i wielce uzdolnioną pociechę i jej tłumaczy 13:43, 25.03.2020


KleofssKleofss

4 14

Biedna matka nie może być kochanką!!!! Jak można takie rzeczy mówić i pisać!!!! Noż q..... niech szuka może pracę w burdelu znajdzie 15:16, 25.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

BsrbaraBsrbara

0 6

Taka to i matka co o seksie mysli 15:21, 25.03.2020


HohołHohoł

18 24

Biedni rodzice, zderzyli się z rzeczywistością. Najlepiej wysłać dziecko do szkoły na 8 rano i odebrać wieczorem, gdy szkoła nakarmi, wyręczy podczas pomocy przy odrabianiu lekcji (świetlica), a zajęcia dodatkowe opóźnią powrót dziecka i sprawią, że zmęczone wróci do domu, wykąpie się, zje kolację i potulnie pójdzie spać.

Masa dzieci nie jest nauczona dobrego wychowania i wielu nauczycieli musi się z tym borykać każdego dnia. A teraz jak rodzicom przyszło w jakimś stopniu prowadzić lekcje w domu (i to i tak tylko sam na sam ze swoim dzieckiem) to już panika, przerażenie i tupot nóg, bo są wielce zdziwieni, że ich dzieci tak potrafią się zachowywać. No, ale jak to? "Przecież to grzeczne, dobre dziecko, a nauczyciel ma po prostu złe podejście".

I bardzo dobrze, niech się użerają teraz trochę. Może nauczy ich to chociaż odrobiny pokory, szacunku do nauczycieli i docenią ich pracę, zaś swoim dzieciom w końcu wytłumaczą na czym polega dobre wychowanie i szacunek do człowieka. 17:16, 25.03.2020

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

HohołHohoł

2 11

Ilość osób, które dały kciuk w dół przy mojej wypowiedzi to miód na moje serce. Pokazujecie tylko jak bardzo was prawda boli. Ojej, będziecie musieli się jeszcze ze 3 tygodnie pomęczyć ze swoimi dziećmi. Ale to chyba raczej nie problem? Przecież one są grzeczne, kulturalne, chętne do pracy, a wy wiecie jak skutecznie uczyć, bo zawsze ochoczo pouczacie nauczycieli :) 20:53, 25.03.2020


Nauczyciel?Nauczyciel?

9 6

Nie wysyłamy dzieci na 8 rano do szkoły! To prawo polskie wysyła dzieci do szkoły! A ty hohol nie powinieneś pracować w szkole jak ci tobie nie pasuje! Jest dużo wolnych miejsc pracy! Np wyjmowanie śmieci na ulicy.praca w sam raz dla ciebie.zero kontaktu z dziećmi i z ludźmi. Tak że rezygnuj ze szkoły i droga wolna! 06:39, 26.03.2020


HohołHohoł

6 8

Haha, gościu, nie płacz. Czy ja mam pretensje, że dzieci chodzą na 8 do szkoły? Chodzi mi o to, że rodzic posyłając dziecko często wracając po nie do szkoły, idzie na gotowe. Dziecko nauczone, lekcje odrobione, do tego dziecko wybawione / wymęczone po świetlicy / zajęciach dodatkowych i nie trzeba już z nim w domu nic robić. To po pierwsze. Po drugie, wiele dzieci (oczywiście nie wszystkie) nie jest nauczonych kultury. Rozbijają lekcje, wściekają się, wygłupiają, chamsko odzywają. Rodzic oczywiście zazwyczaj wybiela dziecko i tłumaczy, że to wina nauczyciela.

Teraz jak przyszlo tym rodzicom zderzyć się z rzeczywistością to już płacz i zgrzytanie zębami, bo nie mają na kogo zrzucić winy i oszukiwać dłużej samych siebie, że ich dzieci są takie święte.

Ja nie muszę zmieniać zawodu. Nawet gdybym był śmieciarzem to jakaś ujma? Jesteś właśnie jak taki typowy śmieszny rodzic, który lubi patrzeć na innych z góry i czuję się lepszy ;) Nara gościu. 11:33, 26.03.2020


EnaEna

17 2

Zawsze pracowałam z synem, ale ilość materiału jaką dostał przez ostatnie tygodnie powaliła mnie. Jak to ma wyglądać w ten sposób, że wszystko na mojej głowie to ja dziękuję. 18:01, 25.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Pracujący rodzicPracujący rodzic

19 4

Zastanówcie się ludzie co wy piszecie każdy ma swoje obowiązki!! Od tego są nauczyciele żeby uczyć a nie My później się okaże że nie dopilnowalismy swoich dzieci i że ich nauczyliśmy. Jak strajkowali to lekcji nie bylo zadań domowych to samo.! Przyłączam się do rodziców pracujących mających kilkoro dzieci i nie wiedzacych gdzie ręce wlozyc
18:06, 25.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

HohołHohoł

7 13

To niech nie komentują i nie krytykują pracy nauczycieli, gdy już wirus się skończy. Karma do nich wróciła, bo wiecznie im coś nie pasuje. A najgorsze jest to ich tłumaczenie, że "przecież moje dziecko jest grzeczne i na pewno to pani / pana wina, że się źle zachowuje na lekcji". Może coś do nich dotrze. 20:30, 25.03.2020


ReniaRenia

5 10

Zapamiętajcie Rodzice-To wasze dzieci mają się uczyć, a nie wy. Te prace domowe są dla dzieci! Wy tak jak zawsze, macie obowiązek dopilnować, aby dziecko odrobiło zadania. Nauczyciele są dostępni na e-dziennikach. Wytłumaczą i pomogą. 18:26, 25.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ReniaRenia

10 15

Zapamiętajcie Rodzice-To wasze dzieci mają się uczyć, a nie wy. Te prace domowe są dla dzieci! Wy tak jak zawsze, macie obowiązek dopilnować, aby dziecko odrobiło zadania. Nauczyciele są dostępni na e-dziennikach. Wytłumaczą i pomogą. 18:27, 25.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

HohołHohoł

14 8

Ilość osób, które dały kciuk w dół przy mojej wypowiedzi to miód na moje serce. Pokazujecie tylko jak bardzo was prawda boli. Ojej, będziecie musieli się jeszcze ze 3 tygodnie pomęczyć ze swoimi dziećmi. Ale to chyba raczej nie problem? Przecież one są grzeczne, kulturalne, chętne do pracy, a wy wiecie jak skutecznie uczyć, bo zawsze ochoczo pouczacie nauczycieli :) 20:53, 25.03.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Gosia3444Gosia3444

14 4

Słuchaj nie porównuj wszystkich jedną miarą bo ja swoim dzieci nie wysyłam na świetlicę ani na zajęcie żadne dodatkowe ponieważ uczymy się po szkole sami ale nie wiem czy nie masz po prostu pojęcia jaki poziom obowiązuje w tym momencie w szkołach podstawowych czy po prostu jesteś sfrustrowanym nauczycielem tak moje dzieci są wychowane ponieważ szacunek do osoby starszej to podstawa. Ale nauczyciele nie mogą wymagać w tym momencie od dzieci tyle ile wymagają ponieważ sami gówno potrafią nauczyć większość gdy choruje dzieci mają zastępstwa a jak wróci to na jednej lekcji chce 3 tematy zrobić i zadaje dzieciom po 15 zadań do domu 21:12, 25.03.2020


HohołHohoł

6 8

No to skoro gówno potrafią nauczyć, to powinnaś się cieszyć, że masz teraz miesięczną naukę w domu. Przecież ty o wiele lepiej nauczysz, wytłumaczysz. Do tego macie lekcje sam na sam, więc z materiałem pójdziecie jak burza ;) Skąd te nerwy zatem? 01:17, 26.03.2020


Gosia3444Gosia3444

9 5

Jestem mamą trójki dzieci z czego dwójka chodzi do szkoły syn jest jedenw piątej klasie szkoły podstawowej a drugi w pierwszej lekcji zaczynam od 8:00 i siedzimy do 16:00 nie raz nawet 17:00 po południu bo nauczyciele nadrabiają sobie teraz podstawę programową tego czego nie zdążyli zrobić wcześniej to ja się pytam do jasnej cholery za co oni mają płacone dla mnie to jest chore nam powinni płacić jestem wykończona nie mówiąc o dzieciach 20:56, 25.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

I-KasiaI-Kasia

7 4

Witam Trochę to przesada z tą nauka Ja też pracuje I jeszcze muszę robić lekcje za nauczyciela 21:21, 25.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

NiuniaNiunia

6 0

Jestem za ja mam syna w 2 klasie jego lekcje nam zajmują góra godzinkę Ale znajomej syn chodzi do 4 klasy i mają tyle zadane że dziecko jej płacze że już nie ma sił A nauczyciele zadają im z muzyki z plastyki różne głupoty. Bo wydaje mi się że w takim momencie takie lekcje powinni nauczyciele sobie odpuścić. Przedmioty ścisłe wystarcza dzieciak A mają tego dużo 23:17, 25.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

GrzetanGrzetan

7 8

Nauczyciele zadają i dziękuję mają praktycznie wolne. Bez względu ile będą się angażować i tak dostaną wypłatę. A my właściciele małych firm musimy sobie jakoś radzić bo inaczej zaliczymy upadłość. Nikt nam za siedzenie nie wypłaci pensji. Nie mamy czasu żeby siedzieć kilka godzin, bo niektóre lekcje są tak wyszukane, że trzeba naprawdę sporo czasu poświęcić.... A czasami jest tak dużo zadań, że ręce opadają.... 23:58, 25.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

maxmax

7 6

Rozumiem ze dostajecie wiadomości systemowe bo przecież nie od nauczyciela który musi usiąść i przygotować ten materiał, napisać, dostosować do klas które uczy bo wiadomo, ze inny program ma 4 a inny 7 i 8 klasa. Moja zona siedzi od rana do popolunia i prwadzi zajecia onlinee. Stuknij sie w głowe lepiej maly biznesmenie i proponuje wiecej empatii 14:13, 26.03.2020


BasiaBasia

8 5

Jestem nauczycielem i mam dzieci. Czytam komentarze i włos mi się jeży. Po 12 godzinach przy komputerze ( normalnie w tym dniu mam 6 godzin lekcyjnych) pilnuję też swoich dzieci. Najlepsze jest to, że nie narzekam, bo zdaje sobie sprawę, że inaczej się nie da. Moja 10 letnia córka nauczyła się obsługiwać skaner, ksero i wie jak ma planowac swoją pracę, bo gdy mama pracuje z innymi dziećmi dla niej nie ma w tym momencie czasu. Może ktoś wreszcie powiedziałby otwarcie ile zawdzięcza nauczycielom. Bo ja to widzę nie jako nauczycielka, ale jako matka. Ilu z Was wcześniej pracowało ze swoimi dziećmi, ilu z Was musiało się przygotowywać do lekcji, Wy macie dwójkę, trójkę dzieci, a nauczyciel ma co najmniej 25 i daje radę. W sumie to jak to jest. On daje rade, wy nie!!! 09:25, 26.03.2020

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

HohołHohoł

6 3

Brawo! Miło, że ktoś potrafi docenić pracę nauczyciela i dostosować się do tej trudnej sytuacji, a nie tylko narzekać jak masa ludzi na tej stronie. 11:24, 26.03.2020


MamaMama

9 6

Ale dla nauczyciela to jest praca i taki ma obowiązek, aby był przygotowany i wszystkich uczniów ogarniał. To tak jakby np. jakaś księgowa zdziwiła się jak ludzie mogli mieć problem z ręcznym rozliczeniem PITów lub innych rozliczeń a dla niej to przecież bułka z masłem.
Głupie i niepotrzrbne porównywanie nauczycieli do rodziciw :/ 21:18, 26.03.2020


oklaskioklaski

7 5

Brawo, Pani Basiu. W obecnych czasach dużo rodziców potrafi tylko krytykować pracę nauczycieli. A teraz proszę drodzy rodzice wykażcie się, że potraficie oprócz skarg też doceniać ciężką pracę nauczycieli. Pokażcie, że umiecie uczyć, wychowywać, opiekować się, zajmować się swoimi pociechami i robicie to z uśmiechem i bez stresu. Przecież to takie łatwe, przecież nauczyciele to lenie i nic im się nie chce...Do dzieła geniusze!!! 22:49, 26.03.2020


nauczyciel matematyknauczyciel matematyk

4 6

W końcu rodzice zaczynają doceniać Naszą pracę. Ledwo popracowali parę dni z dzieckiem i już larum głoszą. 11:51, 29.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Marta W.Marta W.

1 0

Dwa laptopy do pracy zdalnej. Rodzice w pokoju, dzieci za ścianą bez możliwości nauki online, bez opieki w trakcie pracy. Taka nasza rzeczywistość. 20:19, 07.04.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ursynek34ursynek34

1 1

to teraz rodzice widzą jak użerąją się nauczyciele z ich dziećmi - jeden na lekcji pyta o t, drugi rzuca papierkami, trzecia jeszcze zagaduje o tamto
a przy okazji widzicie jak wychowane są wasze dzieci
15:24, 09.04.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

andrzej z Legnicyandrzej z Legnicy

4 1

Drodzy Nauczyciele wspaniali rodzice nie dajcie się i postawcie sprawę jasno przecież Nauczyciele biorą pensje za nauczanie naszych pociech za co ? Za to że nacisną na klawiaturze kopiuj wklej ? Ciężkie pieniądze biorą a jeżeli tak ma być że rodzice nauczają to może niech oddadzą połowę pensji dla rodziców bo jak patrzę na znajomych i na inne przypadki to jest tyle materiału do przerobienia że to poprostu jest kpina. Moim zdaniem jeżeli jest taka sytuacja to poprostu nie oceniać uczniów tylko poprostu bez ocen Zaliczyć Rok szkolny z ostatnich ocen lub z przed ostatnie lata . Oprócz tego wiadomo że każdy rodzic może na własną rękę uczyć swoje pociechy. Czekam na komentarze Pozdrawiam 20:54, 18.04.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Rodzic ze SzczecinaRodzic ze Szczecina

0 0

Jak był strajk nauczycieli to zewsząd szukali wsparcia i zrozumienia. Teraz widać najlepiej do czego nadają się nasi zadawacze bo z nauczaniem to niewiele mają wspólnego. Moja córka na 11 lat i skoliozę 28 stopni. To jest codziennie 1,5 godz dedykowanych ćwiczeń. Poprosiłem o zwolnienie jej z tych kretyńskich tabelek i opisówek z wf- u bo nie ma czasu na inne lekcje . No i co pan wf-ista zrobił. Wstawił jaj dwie pały za brak ćwiczeń. To jest zrozumienie naszych nauczycieli. 01:11, 29.04.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Dobrze radziDobrze radzi

1 1

Pójdzie na bezrobocie 85% nauczycieli. Szkoły będą tylko do 12 roku życia i tylko dla pracowników służb. Reszta i tak będzie w domach siedzieć. Do zbierania mirabelek i szczawiu nie potrzebna matura. 06:31, 29.04.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kolakola

0 0

Jak użerają się ? To ich praca mają ją w jednym paluszku , tak jak każdy który pracuje w swoim zawodzie ( co rok te same tematy) Jak mam tłumaczyć nowe tematy których nie pamiętam a nie wspomnę o j. obcym którego nie umiem a lekcji online nie było. Zadania polegały na przeczytaniu tematu zrobieniu notatki i wykonaniu zadań . W-F - moje dziecko jest wysportowane : tańczy pływa, jazda konna- początki - pani postawiła jej 5 - gdyż nie wysłałam jej kilku dziwnych zadań aktywności (po prostu zamotałam się) a znajomej uczennicy wystawiła 6 - mimo że miała zwolnienie z w-u. W przypadku mojej szkoły to parodia , pozory , że nauczyciele pracują. 21:54, 17.06.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Antoni S.Antoni S.

0 0

Tak już od 60 lat nawet prze radiotelefony w Australii i Kanadzie, w innych częściach świata nawet studiują. Po wojnie w USA kończyły szkoły na podst. lekcji TV miliony. W Polsce też było to popularne i skuteczne w latach 70-tych. Z niektórych materiałów filmowych np z fizyki do dziś się korzysta.
To nie jest prawda, że tylko bieda jest powodem braku domowej informatyzacji, a raczej mentalność. Moja sąsiadka ma dzieci w wieku szkoły podst. Zawsze ma nowy telefon "topowy" za 2-3 tys. i spłaca po 500 zł na n-c, a narzeka na brak komputerów dla dzieci.
Za 100 zł / m-c można mieć niezły internet nawet radiowy na za du.. piu.
Komputery dla dzieci nie musi być super. Jest akcja która pomaga.
Ja mam za 600 zł i od roku pracuje, programuję i obsługuje zajęcia zdalne z 4 -ma klasami, czasami on-line + video.
11:05, 25.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Antoni S.Antoni S.

0 1

Ja widzę problem inaczej. Kiedyś rodzice i ci, którzy byli wykształceni i ci, którzy nawet piać ledwo potrafią ( jeszcze są tacy ), a mieli rozum, cisnęli swoje dzieci do nauki., bo wiadomo jak jest zapałem, zwłaszcza młodzieży.
Dzisiejsi nic praktycznie nie robią. Czekają na efekty. Szkoła ma uczyć, wychowywać, a oni jeszcze poważają autorytety nauczycieli przy wychowankach. Ja spotykam rodziców, którzy mają dostępy do e-dzienników do 6 lat i nie sprawdzą, czy dzieciak chodzi do szkoły przez pół roku, bo jak mówią "nie lubią i nie potrzebują komputerów"
Ja sugeruję rozmówcy, że: "przez wypasiony telefon, jaki widzę ma Pan służbowy, tez można w 30 s to sprawdzić. Niestety tylko sms i aparat używa i jaki komunikator. :-(

11:20, 25.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%