Zamknij

Zielony Ursynów woła o kanalizację. Urzędnicze spory, brak zgód właścicieli działek

13:28, 08.06.2022 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 16:18, 20.06.2022
Skomentuj KW KW

W XXI wieku w stolicy wciąż dyskutuje się o problemach z budową... wodociągów i kanalizacji. Dawno powstałe osiedla korzystają z szamb i studni, bo miasto nie nadąża z rozwojem sieci. Tak jest m.in. na Zielonym Ursynowie. Czy mieszkańcy tej części dzielnicy w najbliższych latach doczekają się zmian na lepsze?

Krasnowolska, Kądziołeczki, Sarabandy, Hołubcowa, Sztajerka, Katarynki, Farbiarska... Te ulice można wymienać i wymieniać. Co je łączy? To, że - mimo iż znajdują się w mieście - nie mają miejskiej kanalizacji, a niektóre nawet... wodociągu.

Południowe obrzeża Warszawy zostały chaotycznie zabudowane w latach 90. minionego wieku i do dziś zbieramy żniwo - brakuje dróg i podstawowej infrastruktury. Ten chaos trwa, bo deweloperzy kupują kolejne działki porolne w okolicy, a miasto zezwala na budowę nowych osiedli. 

- Mamy XXI wiek, a my wciąż rozmawiamy o budowach kanalizacji i wodociągu. Powinniśmy zajmować się już innymi sprawami - mówił radny Paweł Lenarczyk z Polski 2050 i Otwartego Ursynowa, który od wielu lat interesuje się problemami z budową kanalizacji na Zielonym Ursynowie.

Coś się ruszyło...

W ostatnich latach coś jednak drgnęło. Kilka tygodni temu ruszyła budowa kanalizacji wzdłuż ulicy Poloneza, w kierunku Krasnowoli. Pozwoli to w przyszłości rozbudować kanalizację w ul. Pląsy, Hałubcowej i Krasnowolskiej. Do końca tego roku powstanie sieć w ulicy Gajdy - brakujące 300 metrów, które czeka na połączenie z kanałem w ul. Farbiarskiej.

- Jeszcze w tym miesiącu nasza spółka zakończy budowę kanalizacja w drogach dojazdowych do ul. Żołny - mówi Joanna Balcerzak z Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, która zdawała raport ursynowskim radnym.

Trwają też prace przy większych inwestycjach, choć przy wielu z nich MPWiK napotyka wielkie problemy.

Została na przykład podpisana umowa na przebudowę sieci wodociągowej i budowę kanalizacji sanitarnej w ulicy Gawota i w drogach dojazdowych. Termin wykonania tej inwestycji to sierpień 2023 r. Powstanie tam ponad 1,5 km sieci kanalizacyjnej, a prawie 1 km sieci wodociągowej pójdzie do przebudowy.

- Jest też umowa na roboty na Krasnowolskiej, Oberka, Kadryla, Kądziołeczki oraz w drogach dojazdowych. Ta budowa powinna się zakończyć w lipcu 2023 roku - zapowiada Joanna Balcerzak.

Nie oznacza to jednak kanalizacji dla całej Krasnowoli, bo jej rejon jest podzielony na dwa spływy. Z drugą inwestycją jest problem. Do położenia rur potrzeba zgody właściciela działki przy Krasnowolskiej. MPWiK miało informację, że właścicielem jest skarb państwa, a okazało się, że... są do niej roszczenia. Sprawa jest rozpatrywana przez wojewodę - inwestycja stoi w miejscu.

Brak zgód właścicieli

Jeszcze większe problemy są z ulicami Pląsy, Kadryla, Krasnowolskiej, Hołubcowej, Puchalskiej, Tramblanki i Kądziołęczki. W przyszłym roku powinna się rozpocząć budowa prawie 4 kilometrów sieci, ale się nie zacznie. 

- Zakładaliśmy, że uzyskamy pozwolenie na budowę w najbliższym czasie - są przygotowane materiały przetargowe - ale dostaliśmy informację z urzędu dzielnicy, że musimy ponownie przeanalizować dokumenty i znów złożyć wniosek - mówi Balcerzak. Inwestycja pierwotnie zapowiadana na lata 2023-2024 przesunie się nawet o rok. 

Niejasny status gruntów utrudnia też przymiarki do budowy wodociągu w ulicach Kadryla i Pląsy. Na Jaskółczej z kolei właściciel musi się zgodzić na podłączenie do istniejącego wodociągu przebiegającego przez prywatną działkę. Być może wkrótce taka zgoda będzie.

Niezadowoleni będą mieszkańcy osiedla Villa Ursynów przy Kądziołeczki, których bloki podłączone są do szamb.

- Tej inwestycji nie ma w naszym planie - przyznaje przedstawicielka MPWiK. - Villa Ursynów może zostać podłączona poprzez ulicę Pląsy, są to pola, należałoby wybudować fragment kanalizacji, musiałby przebiegać przez działkę prywatną, o którą występował o zgodę burmistrz i jej nie otrzymał - mówi Balcerzak.

Sprawę utrudnia też brak wydzielonej geodezyjnie drogi do osiedla, a ukształtowanie terenu nie pozwala na skanalizowanie osiedla od strony ul. Kądziołeczki.

Brak zgód właścicieli działek paraliżuje też prace w ulicy Sarabandy. Co prawda powstała przepompownia P7, do której ulica musi zostać podłączona, ale trzeba przebić się przez działkę prywatną, a z właścicielem rozmowy idą jak po grudzie. To też wina miasta - nie ma planu miejscowego, więc właściciel nie wie, gdzie będzie mógł postawić budynki, w związku z czym odmawia zgody na kanalizację. Inwestycję wpisano do planów na 2028 rok. 

Urzędnicze spory o kompetencje

Problemy są też z planami dotyczącymi ulicy Sztajerka i Kujawiaka. - Żeby moc odprowadzać stamtąd ścieki, musimy najpierw wybudować kanał w Gawota - co jest realizowane. Zamierzamy rozpocząć projekty dla Sztajerka i Kujawiaka, pod warunkiem że skończymy Gawota. A na końcówce Gawota jest problem w wyniku sporu kompetencyjnego między wojewodą a miastem. Pozwolenie na budowę powinno zostać wydane przez wojewodę, ale wymaga on formalnej decyzji zarządcy drogi. GDDKiA dała nam tylko  oświadczenie, nie chce dać decyzji urzędowej. Może wojewoda przystanie na oświadczenie? - zastanawia się przedstawicielka MPWiK.

Ścieki z dalszej części Sztajerka mogą być odprowadzane do Hołubcowej przez Południową Obwodnicę Warszawy. I znów - wg MPWiK - jest problem z GDDKiA i udostępnieniem terenów.

- Mamy problemy z uzyskaniem decyzji na ul. Mazura i końcówki Hołubcowej po północnej i południowej stronie POW - mówi Balcerzak.

Na ul. Katarynki Wodociągi przystąpiły już nawet do projektowania, ale okazało się, że  jest kolizja z kanałem melioracyjnym, który trzeba przebudować. Jego część leży na prywatnej działce. I tu jest sytuacja odwrotna niż gdzie indziej.

- Mamy zgodę właścicieli, a nie mamy jeszcze zgody zarządcy kanału. Dzielnica i Wody Polskie oświadczyły, że nie są jego administratorem. Szukamy go. Projektowanie zostało wstrzymane - przyznała Joanna Balcerzak.

Podobnie jest z Farbiarską 7 i 9. Kanalizacja jest zaplanowana, ale ulica w międzyczasie straciła status drogi publicznej. Nie można ustalić właścicieli działek, jako stron postępowania. Efekt? MPWiK nie może kontynuować inwestycji.

Na ul. Wąski Jar na starych Kabatach nie ma wciąż wodociągu, o który mieszkańcy walczą od lat. Problem podobny - brak praw do działki, przez którą ma przebiegać rura. Nie można wydać decyzji administracyjnych. MPWiK stara się o zastępczą decyzję w sądzie. Nie wiadomo, kiedy się ona zakończy.

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(15)

TetrykTetryk

14 1

Tak to jest jak się na wszystko pozwala od tyłka strony. Najpierw postawić podstawową infrastrukturę (może to zrobić developer lub miasto) a dopiero potem wydawać pozwolenia na budowę . A nie tak jak z Willa Ursynów gdzie tak naprawdę to nie było drogi do tego osiedla a Kądziołeczki na tym odcinku była chyba wtedy lokalną "trochę prywatną" drogą 14:27, 08.06.2022

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

BoomBoom

6 3

Spróbuj uzyskać pnb bez drogi dojazdowej i mediów. 14:46, 08.06.2022


Legia na zawsze!Legia na zawsze!

2 0

"Villa" Ursynów jakoś otrzymała. 08:06, 14.06.2022


reo

JoryJory

9 0

Możesz dostać PNB z szambem i własną studnią, różnie to bywa, tylko potem gorzej z eksploatacją. I jeszcze: "Dzielnica i Wody Polskie oświadczyły, że nie są jego administratorem. Szukamy go" - z życia wzięte, podpowiem z własnego doświadczenia, że to może być kompetencja powiatu :-))))) 16:44, 08.06.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

bearbear

9 0

To właściciel kanału nie płaci podatku od nieruchomości, po którym to podatku można by go znaleźć? Duże niedopatrzenie urzędników! 22:22, 08.06.2022


KonKon

13 7

Widzialy galy co braly. Jak sie kupuje apartmą w prestizu ale w glebokiej ...to sie chyba widzi to szambo i pompe. Marudzenie na tym samym poziomie co wielkoplytowcy i ich parkingi co im sie naleza za darmoche. 18:29, 08.06.2022

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

JanJan

5 3

Wielkopłytowcy parkują w 80% na terenach spółdzielni lub dzierżawionych (nie za darmo) przez spółdzielnię, więc złośliwość (sądząc ze złośliwości właściwa zapewne właścicielowi prywatnego miejsca parkingowego) chybiona. 22:23, 13.06.2022


zenekzenek

4 1

Niestety musisz wiedzieć, że wielkopłytowcy byli tam wcześniej i to deweloper z kimś się „dogadał” w dziwny sposób i nawet drogę dojazdową do budynków- bloków im zabrał i ogrodził . Chyba ktoś mu pozwolił , a teraz z podziemnego parkingu wyjeżdżają prosto na skrzyżowanie ścieżki ewakuacyjnej .(np. KEN / Wasilkowskiego - apteka ZICO) 13:10, 19.06.2022


bearbear

4 5

Niedługo otworzę lodówkę, a tam ten sam radny i jego kanapowe organizacje, do których się pozapisywał... 22:39, 08.06.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

SebaSeba

6 4

tyle, że ten radny to coś jeszcze robi, bo po innych to ani widu ani słychu 00:09, 09.06.2022


alternatywne inwestyalternatywne inwesty

13 6

Czy włączono do Ursynowa tzw. zielony Ursynów bez kanalizacji, dróg, sklepów , żeby zamiast z funduszy m.st. Warszawa inwestować w zaniedbane fragmenty gminy Lesznowola , z pieniędzy „ masy podatników ” gęsto upchanej w blokowiskach ,i płacących wysokie czynsze , podatki? Kasa na uzbrojenie terenu gdzie pewnie tanio zakupiło działki i pobudowało domy kilka osób , idzie z pieniędzy na remonty i inwestycje w infrastrukturę na terenie Ursynowa właściwego . 15:20, 09.06.2022

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

JanJan

6 1

Tak to chyba wygląda z punktu widzenia kosztów infrastruktury - zawsze będzie znacznie droższa w mniej zaludnionych częściach dzielnicy, więc i inwestycje powinny być proporcjonalnie mniejsze. 22:19, 13.06.2022


kk

4 1

Deweloperka to prywatyzacja zysku a uspołecznienie kosztów. Tanie grunty, bo nieuzbrojone, bo daleko od sulug publicznych, bo bez dróg itp. to wysoki zysk. I że trudno winić ludzi którzy kupowali domy/mieszkania i segmenty na przedmieściach żeby mieć pokój dla dziecka, żeby było ich stać na ogródek czy żeby mieć więcej niż 5m2 na osobę. Tyle że dlaczego „frajerzy” którzy nie skorzystali z oferty i nie wynieśli się na de facto wieś, która włączono administracyjnie do Warszawy, mają dofinansowywać budowę o wiele dorzszej na mieszkańca infrastruktury dla tych którzy wybrali te tańsze nieruchomości. I rozumiem że ci ludzie jak już tam mieszkają będą walczyć o porpawe warunków życia. To naturalne i trudno spodziewać się czego innego. Nawet powiedziałbym że należa im się szkoły, kanalizacja chodniki i autobusy. Tyle że ci ludzie mają pretensje jak np. na Kabatach usunie im sie miejsce parkingowe pod metrem żeby posadzić drzewo i mówią „wyprowadz się na wieś jak ci się nie podoba”. Otóż nie. 14:15, 14.06.2022


kk

6 0

2/2 Dlaczego każdy kto został w mieście ma ciągle finansować niewydajna ekonomicznie infrastrukturę na przedmieściach i ciągle słuchać że jak sam chce lepiej żyć to niech dołączy do sprytnych robiąc frajerów z miasta na hajs. Może byśmy zakazali deweloperom budować w polu i nakazywać innym płacić za potrzebne inwestycje żeby nieliczni mieli tańszy m2 domu na wsi. 14:17, 14.06.2022


PapugaPapuga

3 2

Zielony Ursynów chciał się odłączyć od Warszawy i przyłączyć do gminy Raszyn na drodze referendum. Ustawa o nowym ustroju Warszawy wykluczyła możliwość organizacji takiego referendum. Od kilku lat wszystkie sąsiednie wsie w gminie Raszyn mają kanalizację: Zgorzała, Dawidy, Zamienie,Łady,Podolszyn itd. Co więcej jest ona na bierząco doprowadzana do nowych osiedli powstających pomiędzy zagonami kapusty. Więc proszę nie pisać dyrdymałów o tanich działkach i pieniądzach masy podatników. Obowiązkiem miasta jest zapewnienie jego mieszkańcom dostępu do mediów. 11:22, 21.06.2022


0%