Dziecko zniszczyło dom dla jeży na jednym z ursynowskim osiedli. Wśród mieszkańców oburzenie. - Rodzice powinni być uczuleni, że to nie lalki, a żywe zwierzęta - mówią i apelują do ursynowian.
Jeże w Polsce są pod ochroną. Jakiekolwiek ingerowanie w ich życie, niszczenie ich siedlisk i przenoszenie w inne miejsca jest zabronione. Teraz te ssaki szykują się do zimowego snu. Najwygodniej jest im zimować w liściach między krzakami lub - co się stało ostatnio popularne - w specjalnie przygotowanych drewnianych budkach.
Podobne domki dla jeży stworzyli mieszkańcy osiedla Pasaż Ursynowski. Ustawili je w krzakach i już na początku listopada znalazła tam swój dom cała rodzina jeży.
- Jeże ulokowały się pięknie w sianku przywiezionym z działki. Domki zostały przykryte liśćmi, żeby jeżyki mogły spokojnie przetrwać zimę, hibernując - opowiada pani Katarzyna.
To jednak nie potrwało długo. Mieszkańcy odkryli, że domki zostały zdewastowane, a jeże wyrzucone. - Mam łzy w oczach - dodaje mieszkanka.
Zbulwersowani sprawą sąsiedzi ruszyli z akcją poszukiwania sprawcy i przeglądaniem monitoringu. Po tygodniu sprawca znalazł się sam - okazała się nim uczennica podstawówki, która mieszka w sąsiedztwie. Dziewczynka przyznała się, a resztę potwierdził osiedlowy monitoring. Sprawczyni eksmisji jeży najpierw przewróciła domki, a później potrząsała nimi, aby ssaki z nich wypadły.
- Rodzice mieli tylko jedno wytłumaczenie: "To dziecko". Przecież to się nie ogranicza do zwykłej dziecięcej ciekawości. To barbarzyństwo. Jeże są pod ochroną - dziecko może tego nie wiedzieć, ale wie, że zwierze czuje ból. Już trzylatki wiedzą, że trzeba się ze zwierzętami obchodzić delikatnie i je szanować - komentuje pani Katarzyna.
Już wcześniej dzieci z Pasażu Ursynowskiego wykazywały zainteresowanie zwierzętami, które żyją w ich sąsiedztwie. Niekoniecznie we właściwy sposób. Dziewczynka, która zniszczyła domek dla jeży, zaczynała od zgniatania ślimaków. W zeszłym roku inne dziecko zostało przyłapane na noszeniu jeża w wiaderku, którym potrząsało. Brakuje edukacji ekologicznej.
- Rodzice wiedzą i nie reagują. Dzieciaki depczą rośliny, wyrywają je. To niewiarygodne, że rodzice dają na to przyzwolenie. To żywe stworzenia - mówi jedna z mieszkanek osiedla.
Mieszkańcy z Pasażu Ursynowskiego apelują do wszystkich rodziców, aby tłumaczyli swoim dzieciom, jak należy obchodzić się ze zwierzętami. - To rodzice powinni tłumaczyć dzieciom co wolno, a czego nie wolno robić - komentują sąsiedzi.
- Oby ludzie zrozumieli, że to jest nasze wspólne miejsce na ziemi, o które trzeba dbać, a nie dewastować. Zwierzęta i rośliny jak my - żyją i odczuwają - mówi pani Danuta z osiedla przy Pasażu Ursynowskim.
kurkawodna10:26, 24.11.2021
wychłostać 10:26, 24.11.2021
ciekawy11:02, 24.11.2021
niech zgadne, uczennica szkoły na Zoltana Balo? 11:02, 24.11.2021
Mieszkaniec PU111:17, 24.11.2021
Ja się dziwię że nie grali jeżami w piłkę, przecież dzieci na PU1 są wypuszczane przez rodziców jak zwierzęta do zagrody, często zdarza się że nie mają nadzoru, wiele razem byłem świadkiem kuriozalnych sytuacji z ich udziałem. 11:17, 24.11.2021
PU 1114:11, 24.11.2021
Na osiedlu PU 9 i 11 jest dokładnie to samo 14:11, 24.11.2021
Omg11:28, 24.11.2021
Dziewczyna zgniatala ślimaki , a rodzice nic? Masakra
"To tylko dziecko" - serio? Tak to się często zaczyna, najpierw zwierzęta, później ludzie. Najpierw zgniata ślimaki, później wyrzuca jeże, później kopie psy, maltretuje koty. Mało w mediach doniesień ludzi i nastolatków, czy nawet dzieci, znęcających się nad zwierzętami?
Rodzice tego dziecka - zastanowcie się , co robicie. Mały zwyrodnialec, i tyle. W szkole podstawowej, czyli co najmniej 7 lat ma.
Porażka 11:28, 24.11.2021
nepomucen16:51, 24.11.2021
przykład idzie z góry albo jeśli wolisz niedaleko pada jabłko od jabłoni 16:51, 24.11.2021
Zibi20:00, 24.11.2021
Rodzice pewnie nie lepsi. Skoro to małe dziecko, to znaczy że dziewczynka była pod opieką osoby dorosłej, która nie reagowała lub kto wie, może nawet dopingowała bombelka w zabawie z jeżykami.
Patologia jest wśród nas. 20:00, 24.11.2021
Unicorn11:44, 24.11.2021
Są prawne możliwości, rodzice powinni odpowiadać prawnie za czyny swoich dzieci, a w tym przypadku to oczywiste znęcanie się nad zwierzętami i niestety chyba skazanie tych jeży na śmierć. Poza tym zniszczenie budek to wandalizm co najmniej konieczność pokrycia strat finansowych.
To co wyrośnie z tak wychowywanego dziecka, to już inna sprawa .. 11:44, 24.11.2021
volta214:15, 24.11.2021
jak znaleźć kogoś, kto chciałby temat pociągnąć prawnie?
zacząć od egzekucji pokrycia strat finansowych a potem zahaczyć o demoralizację, brak opieki, generalnie za rodziców się zabrać? 14:15, 24.11.2021
Zibi19:53, 24.11.2021
Może Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami lub jakąś inna organizacja ekologiczna ? Ktoś, coś ?
Poza tym dobrze aby sprawa trafiła do szkoły, skoro dziewczynka zabija ślimaki i torturuje jeże to ewidentnie powinna trafić pod opiekę psychologa, a jak nie pomoże kurator, a rodzina pod obserwację, bo kto wie co tam jeszcze się dzieje... 19:53, 24.11.2021
Chyży rój11:50, 24.11.2021
Wieśniactwo ze wsi wyjdzie, ale wieś z nich nigdy ! 11:50, 24.11.2021
alisterkabat15:33, 24.11.2021
Chłop żywemu nie przepuści... śpiewał artysta Grześkowiak w PRL-u. Ale to jednak dzisiaj niezależne od korzeni jest. Ot, ludzie albo nie mają żadnego systemu wartości, albo liczą, że "samo się wychowa". Nie bez przyczyny św. Franciszek jest jednym z mniej popularnych świętych w naszym ludowo-katolickim kraju. 15:33, 24.11.2021
an09:54, 25.11.2021
na wsi to jest szacunek do zwierząt 09:54, 25.11.2021
Kleopatra12:01, 24.11.2021
Rodzice chcą decydować o edukacji w szkole. Zakresie i charakterze zajęć. Młode pokolenie ma być kształtowane na podobieństwo rodzicieli. Hodujemy pokolenie zagubionych egoistów, pozbawionych empatii i kultury. Dorośli skupiają się na "ochronie" pociech od veganizmu i "ideologii" LGBT(!) Jestem spokojna o przyszłość Polski :( 12:01, 24.11.2021
Jaro13:06, 24.11.2021
Niepotrzebnie przeginasz ten przypadek w stronę sporów ideologicznych. Najczęściej rodzice po prostu nie są zainteresowani tym, co robią ich dzieci (jak to wyżej ktoś napisał). Bo gonią za kasą, bo nie wyrabiają po robocie, bo sami są jeszcze dużymi dziećmi i nie dotarło do nich, że są za czyjś rozwój odpowiedzialni... Hodujemy pokolenie zagubionych egoistów - pełna zgoda. A dlaczego tak się dzieje, to temat na pracę doktorską, nie wiem, w SWPS? 13:06, 24.11.2021
Misza12:12, 24.11.2021
"Zwierzęta i rośliny jak my - żyją i odczuwają - mówi pani Danuta z osiedla przy Pasażu Ursynowskim", z tymi roślinami to pani Danuta pojechała... 12:12, 24.11.2021
DBC13:02, 24.11.2021
Rośliny też odczuwają, tylko akurat nie ból. Ale reagują na bodźce, w przeciwieństwie np. do kamieni. Wystarczy popatrzeć na mimozę reagującą na dotyk. 13:02, 24.11.2021
Mara13:54, 24.11.2021
A jak to się ma do wegan? 13:54, 24.11.2021
Hmmm12:13, 24.11.2021
Oto efekt bezstresowego wychowywania bombelków. Przecież nie można niczego od nich wymagać albo zakazywać, bo biedulki będą miały traumę do końca życia. 12:13, 24.11.2021
qwr12:31, 24.11.2021
To nie jest tak, że rodzice dają przyzwolenie. Rodzice po prostu nie zwracają uwagi na to co robią dzieci. Dziecko idzie na podwórko, rodzic ma święty spokój, a do tego satysfakcję że dziecko spędza czas na świeżym powietrzu zamiast siedzieć w domu. 12:31, 24.11.2021
SmutnyJeż12:37, 24.11.2021
A nie raczej rodzice?? Pseudo rodzice?? Udający że są rodzicami osobniki??... 12:37, 24.11.2021
DBC13:07, 24.11.2021
Dzieci często bywają niezamierzenie okrutne z bezmyślności - nie rozumieją konsekwencji swoich działań, nie myślą o tym, co czują inni. To przychodzi dopiero z czasem, dzięki dorosłym, którzy uczą, co wolno, a czego nie. Tutaj nie ma co złościć się na dziecko, wina rodziców ewidentna. 13:07, 24.11.2021
Natolin4014:01, 24.11.2021
Ewidentna wina rodziców. Bezstresowe wychowanie. Do tego ekran telefonu i laptopa zamiast rozmów. Bo tak wygodniej. Bo nie ma czasu. Niech rodzice pogadają z córeczka bo za pare lat będzie z nią większy problem. A teraz przez rok zamiast dawać kieszonkowe, przeznaczać je na jakieś zbiórki na potrzeby zwierząt - wtedy nawet to dziecko zrozumie swój błąd. 14:01, 24.11.2021
Nick14:09, 24.11.2021
Odkąd na tym osiedlu "pojawiły się" młode małżeństwa z dziećmi (przypuszczam, że w wyniku najmu) notorycznie mamy do czynienia ze zjawiskiem niszczenia nasadzeń (bombelek tylko zerwał kwiatuszka), łamania gałęzi drzew (bombelek musi się powspinać), niszczenia oczek wodnych (bombelek musi złapać rybkę).
Wszystko pod czujnym okiem rodzica, żeby tylko nic się bombelkowi nie stało.
Dosyć tyrani dzieci i ich rodziców.
Skoro nie ma woli szanowania przyrody, to wszystko zabetonować a jeże przegonić !
14:09, 24.11.2021
Gośka14:24, 24.11.2021
Czy oprócz łez została powiadomiona policja (Jeże chroni prawo), czy powiadomiono szkołę? Skoro "rodzice" hodują dziecko to może pani od biologii (o ile już uczy się biologii) wstawi 1, a jak nie to pedagog szkolny wytłumaczy łopatologicznie, że to jest morderstwo. 14:24, 24.11.2021
Warszawiak8214:39, 24.11.2021
Oto Polska właśnie. Margines niweczy wysiłki ogółu. I tak będzie dopóki nie będzie drakońskich kar i zasady zero tolerancji. Polacy są bardzo zdyscyplinowani i praworządni, ale tylko jak ktoś ich glowę wgniata butem w ziemię. 14:39, 24.11.2021
Pozdrawiam16:07, 24.11.2021
Może to to samo dziecko co jeździło bardzo szybko rowerem po placu zabaw. Niestety na zwrócenie uwagi rodzic tylko wzruszył ramionami. Spoko. W sezonie będę stanowczy i spuszcze powietrze z kół. 16:07, 24.11.2021
albatros16:20, 24.11.2021
taka bezmyślna siksa zniszczyła życie jeżom , wine ponoszą bezmyślni rodzice 16:20, 24.11.2021
nepomucen16:50, 24.11.2021
kurator + kontakt ze szkołą aby odpowiednio uświadomić młodą osobę, z taką dziewczynką powinien pracować pedagog szkolny, psycholog, cos jest nieprawidłego w jej psychice 16:50, 24.11.2021
an09:52, 25.11.2021
ktoś też powinien popracować z jej rodzicami, skoro przez tyle lat (a to przecież nie jest świeżo urodzone niemowlę) nie nauczyli jej tego 09:52, 25.11.2021
Jeż Jerzy18:48, 24.11.2021
Czy chodzi o Pu 7? 18:48, 24.11.2021
Hohoł20:09, 24.11.2021
Jak można być tak wredną dziewuchą?? 20:09, 24.11.2021
Wściekły hohoł20:17, 24.11.2021
Czekam na komentarze współczesnych, "nowoczesnych" rodziców i teksty typu: "To dziecko potrzebuje pomocy", "To nie wina tej dziewczynki". Niedobrze mi się robi jak widzę tego typu tłumaczenia.
Dzieci od najmłodszych lat wiedzą, że w stosunku do zwierząt trzeba być empatycznym, delikatnym, wręcz troskliwym. Nie mówimy tu o 2-latku, który nieświadomie zniszczył jeżom dom, tylko w 100% świadomiej i poczytalnej dziewczynie, która ma skłonności sadystyczne. Na każdym kroku (w szkole, w bajkach, w książkach, w programach przyrodniczych itp itd) mówi się o tym, że zwierzęta należy traktować z szacunkiem.
Rośnie nam osoba, która ślimaki i jeże ma już za sobą. Wkrótce pewnie ofiarą padnie jakiś schorowany ptak, później kot i tak dalej. Bądźcie dalej wyrozumiali i tłumaczcie, że to nie wina dzieci, podczas, gdy one perfidnie śmieją wam się w twarz, wiedząc, że są bezkarne. 20:17, 24.11.2021
Humanista20:32, 24.11.2021
Bynajmniej. Dzieci najczęściej odreagowują w ten sposób zło dziejące się w domu, albo naśladują rówieśników, innych dorosłych, przykłady z internetu, mediów bez korekty ze strony rodziców. W 99% przypadków dziecko wynosi zło z domu. 20:32, 24.11.2021
Wściekły hohoł23:20, 24.11.2021
Tak, tak. To z tego wynika, że teraz pełno jest domów, w których ma miejsce patologia. Dzieciaki są coraz bardziej rozpieszczane, a za ich przewinienia rodzice obwiniają każdego dookoła. Dla mnie taki dzieciak, który dręczy zwierzęta powinien od razu być wysłany do ośrodka psychiatrycznego i tam powinno diagnozować się, czy jest poczytalne i czy nadaje się do życia w społeczeństwie. 23:20, 24.11.2021
Humanista20:21, 24.11.2021
Zdziczenie obyczajów przyszło z Zachodu, to celowe działanie by niszczyć tradycję, rodzinę, więzi ludzkie zastępując to ideologią globalistów nachalnie nadawaną w tv, internecie, w grach. Poza tym przykład idzie z góry, w rodzinie tej dziewczynki zapewne relacje nie są zdrowe, odpowiednie służby powinny się zainteresować. Dzieci są jak gąbka, nasiąkają złymi przykładami od dorosłych. 20:21, 24.11.2021
jako21:03, 24.11.2021
wczoraj dziewczynka rozgniatała ślimaki, dzisiaj dręczy jeże, jutro podpali kotka, "bo tak fajowo ucieka". A za parę lat "przypadkowo" jej własne dziecko wypadnie jej z rąk prosto główką na metalowy próg. Rodzice sobie kompletnie nie poradzili, ale tutaj potrzebny jest jakiś psycholog, bo dzieciak wyrośnie na sadystę. 21:03, 24.11.2021
stokłosy13:46, 27.11.2021
Jacy rodzice, takie dziecko. Naoglądała się pewnie, jak ojciec tłucze matkę i ją poniża, potrząsa. Robi to samo zwierzętom. 13:46, 27.11.2021
Lila16:18, 08.12.2021
Już wyrósł. Takie zachowanie nie jest normalne. 16:18, 08.12.2021
jako21:10, 24.11.2021
"Brakuje edukacji ekologicznej" - ale, że co?? Jakiej edukacji ekologicznej? zgodnie z najnowszymi wytycznymi dziewczynka ma nabyć i rozwijać cnoty niewieście. Ekologia tylko będzie jej przeszkadzała w staniu przy garach w przyszłości. Poza tym będzie po tej ekologii miała jakieś głupie pomysły typu strajki kobiet, zwalczanie wungla itp. A to z cnotami niewieścimi nie ma nic wspólnego. 21:10, 24.11.2021
Do starych.00:04, 25.11.2021
Dajcie dzieciom spokój, kiedy mają się wyszaleć, to są ich najlepsze czasy na zabawę. 00:04, 25.11.2021
alisterkabat12:16, 25.11.2021
W kontekście opisanej historii to "wyszaleć" rzeczywiście pasuje. Ale jeśli nie poniesie żadnych konsekwencji i nikt nie skoryguje jej zachowań teraz, to za kilka lat poszaleje jeszcze bardziej. Obyś jej wtedy nie spotkał na ulicy ;) 12:16, 25.11.2021
Kari12:29, 12.12.2021
Lecz się, psycholu. 12:29, 12.12.2021
wkurzona12:50, 25.11.2021
Totalny brak wrażliwości i empatii no i rozumu przede wszystkim, dzieciak jak upadnie i rozbije kolano to jazgot na pół osiedla, ale znęcanie nad zwieczątkami to już ok, ciekawe co by zrobiła gdyby ją tak niedźwiedź pogonił na szlaku...niech uważa bo kiedyś dopadnie ją silniejszy... 12:50, 25.11.2021
Spokospoko13:25, 25.11.2021
To efekt bezstresowego wychowania i przekonania rodziców, że wszystko im wolno. Kiedyś obecnego rodzica ścigali jego rodzice i inni dorośli za złe zachowanie, więc teraz sam robi wszystko cochce i pozwala na to świadomie dzieciom. W końcu jesteśmy wolni. A ograniczeń nie znają bo uważają się za najważniejszych pod słońcem. To nie są odosobnione przypadki. To niestety duża grupa, może nawet większość. 13:25, 25.11.2021
Brak Logiki15:55, 27.11.2021
Można dziecku przekazać wiedzę że domków jeży nie należy niszczyć i przy okazji nie aplikować stresu. Mam wrażenie że wiedza wielu forumowiczów na temat tego o co chodzi w tej metodzie wychowania rozpoczyna i kończy się na nazwie tej metody. Proszę sobie darować komentarze czy to dobra czy zła metoda bo nie o tym jest ani treść wpisu na portalu ani problem w nim poruszony. 15:55, 27.11.2021
Fazi15:39, 25.11.2021
Bezstresowe wychowanie.Poza tym jak rodzice cały czas na spacerze wgapieni w swoje ajfony, to skąd mają wiedzieć co dzidziuś wyrabia? 15:39, 25.11.2021
pepe17:03, 25.11.2021
Bzdura,
bezstresowe wychowanie nie prowadzi do przemocy. Nie ma nic wspólnego brakiem empatii. Wręcz przeciwnie. To wychowanie w stresie i atmosferze przemocy budzi agresję. 17:03, 25.11.2021
Kokos11:08, 04.12.2021
Dziecko prawdopodobnie powiela wzorce z domu, a Być może odreagowuje agresję, ktòtej sama w domu dostarcza.
11:08, 04.12.2021
howlin_wolf15:45, 30.11.2021
"Chłop żywemu nie przepuści" 15:45, 30.11.2021
koLega19:15, 30.11.2021
Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4 podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 3 lat (art. 35 ust. 1). Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem (art. 35 ust. 1a). 19:15, 30.11.2021
Kokos11:03, 04.12.2021
Najgorsze jest to, że wszyscy sobie ponarzekali i nic z tego nie wynika. Tymczasem w sprawę powinna być zaangażowana policja (gatunek chroniony, znęcanie się nad zwierzętami, wandalizm, brak nadzoru nad małoletnim) i szkoła (ocena psychologa i dalsze działania). Nie oczekuję kary śmierci czy dożywocia w kamieniołomach, ale jeśli dziewczynka zabija ślimaki i męczy jeże, to ewidentnie jest problem, ktòrym trzeba się zająć, bo za chwilę zamiast jeżyka będzie kotek, potem kolega z młodszej klasy lub Bogu ducha winna starowinka.
Szkoda i dziecka i jego ofiar.
11:03, 04.12.2021
volta214:13, 24.11.2021
4 2
na 100% nie 14:13, 24.11.2021
nepomucen16:54, 24.11.2021
6 1
nie sądzę dobrze znam tę szkołę i wartości wpajane dzieciom w tej szkole 16:54, 24.11.2021