Hałas, brak dróg i kanalizacji... Burmistrz o bolączkach Zielonego Ursynowa

- Nie byłem świadom aż tylu problemów w tym rejonie Zielonego Ursynowa - tak burmistrz Robert Kempa podsumował wtorkowe spotkanie z mieszkańcami Wyczółek, Grabowa, Pyr i części Imielina w szkole podstawowej przy Tanecznej. Największymi bolączkami osiedli z tego terenu są: hałas, brak kanalizacji i dróg.

Cała okolica ul. Gawota pozbawiona jest kanalizacji. Podobnie - rubieże Krasnowoli, Poloneza czy ul. Baletowa. Powód? Brak możliwości podłączenia - przepompownia projektowana przez miejskie wodociągi powstaje od lat tylko na papierze. Oczywiście przyczyną jest też brak pieniędzy w kasie.

- W rejonie Krasnowoli jest kilkaset domów, kiedy wreszcie w ulicy Poloneza będzie kładziony kolektor ściekowy? - pytali ludzie.

Burmistrz tylko rozłożył bezradnie ręce - inwestycjami wodno-kanalizacyjnymi zajmuje się w Warszawie wyłącznie Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, które ujęło inwestycje w tej okolicy na lata 2020-2022. Niezbędna do rozpoczęcia tych inwestycji przepompownia znów będzie przeprojektowywana, bo właściciele dwóch działek nie zgodzili się na to, aby przez ich teren przebiegały rury. Mimo to burmistrz jest dobrej myśli. Obiekt powstanie - albo w przyszłym albo w 2017 roku. RWE Stoen buduje już przyłącze zasilające tę inwestycję. Jest więc szansa, że za 7 lat (sic!) okoliczne osiedla staną się "miejskie" w pełnym tego słowa znaczeniu.

- To nie jest tak, że przez 50 lat nic nie było a teraz w rok uda się wszystko nadrobić - tłumaczył burmistrz. Mieszkańcy z niedowierzaniem słuchali tych tłumaczeń, już od lat od różnych burmistrzów słyszą zapewnienia o rychłej budowie kanalizacji i nadal niewiele się dzieje.

Drugą bolączką mieszkańców "bliskiego" Zielonego Ursynowa jest hałas. I to zarówno wydobywający się z ulicy Puławskiej, jak i ten z... trasy S-2.

- Prosimy o reakcję. Gdyby to była autostrada A-2 to mielibyśmy ciszę, a niestety jest to trasa ekspresowa S-2 - mówił Krzysztof, nawiązując do norm hałasowych. Gdyby na Ursynowie była autostrada byłyby one ostrzejsze i korzystniejsze dla mieszkańców. - Pod ul. Kujawiaka jest 30-metrowa dziura, tworzy się pudło rezonansowe i hałas jest ogromny - relacjonował mieszkaniec. Odpowiedź była podobna jak w przypadku pytania o hałas z ul. Puławskiej, który denerwuje mieszkańców osiedli położonych przy osiedlowych uliczkach niedaleko arterii - trasą ekspresową zarządza Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad a Puławską - Zarząd Dróg Miejskich. Dzielnica może pomóc w kontakcie i zgłosić problem - sama nie ma jednak kompetencji do załatwienia tych spraw. 

- Ekranów akustycznych na Puławskiej na pewno jednak nie będzie - mówił burmistrz. Zarząd Dróg Miejskiej zlecał pomiary hałasu i normy są zachowane. Dlatego trudno będzie przekonać drogowców do wyłożenia kilku milionów na wybudowanie takich ogrodzeń.

Na spotkaniu nie zabrakło pytań o odszkodowania hałasowe od lotniska Okęcie, lewoskręt z ul. Poleczki w Puławską oraz o lewoskręt na skrzyżowaniu Pileckiego i Roentgena - po remoncie krzyżówki jeden z nich zniknął. Na Porty Lotnicze dzielnica chce naciskać, by przyspieszyć procedury; w sprawie Poleczki i Puławskiej w środę burmistrz ma spotkanie z miejskim inżynierem ruchu a na Pileckiego ma być lepiej po otwarciu ostatniej remontowanej nitki. 

Kolejne spotkanie burmistrza z mieszkańcami Zielonego Ursynowa już w najbliższy czwartek, o godz. 18:00 w Gimnazjum nr 92 przy ul. Kajakowej.