Utrudniona widoczność i dojazd do szkoły przy ul. Mandarynki 1, złamany zakaz zatrzymywania oraz parkowanie na trawniku. Od kilku dni przy Lanciego stoi laweta, która łamie wszelkie możliwe przepisy drogowe, utrudniając życie kierowcom. Straż miejska nie reaguje, choć informacja o "barykadzie" dotarła do niej już 3 dni temu.
Niefrasobliwy laweciarz wymyślił alternatywne zasady parkowania. Duże auto od kilku dni spotkać można na skrzyżowaniu przy ul. Lanciego i osiedlowej drogi, która jest dojazdem do podstawówki nr 330.
- Kolejny dzień laweta blokuje dojazd do szkoły i drogę pożarową. Straż miejska nie zrobiła nic, choć od zgłoszenia minęły już trzy dni. Ten laweciarz urządził sobie stałe miejsce parkowania, codziennie rano jest problem z dojazdem - mówi Jan Kowalewski, mieszkaniec, który zgłosił sprawę do służb i do naszej redakcji.
Strażnicy miejscy zareagowali na wezwanie. Na skrzyżowanie przy Lanciego przyjechali dwukrotnie - 29 listopada i 1 grudnia. Dlaczego więc kłopotliwa laweta nadal uprzykrza życie mieszkańcom?
- Wysłaliśmy patrol w okolice szkoły 29 listopada. Pojazd nie blokował przejazdu, zaparkowany był w miejscu zabronionym. Funkcjonariusze wszczęli czynności, zmierzające do ukarania właściciela pojazdu - mówi Katarzyna Dobrowolska z biura prasowego warszawskiej Straży Miejskiej.
Kolejne zgłoszenie przyszło dzisiaj rano. Jednak i tym razem mieszkańcy nie doczekali się szybkiego rozwiązania problemu z lawetą-barykadą.
- Jak w poprzednim przypadku na miejce pojechał patrol. W związku z tym, że pojazd stał w tym samym miejscu, zastosowanie ma procedura wszczęta 29 listopada - dodaje Katarzyna Dobrowolska.
Według informacji biura prasowego, strażnicy miejscy nie mogą usunąć uciążliwego pojazdu. Funkcjonariusze, którzy interweniowali przy Lanciego, uznali, że brakuje podstaw do takiego działania. Pozostaje więc czekać na zmianę miejsca parkowania przez niefrasobliwego laweciarza. A co jeśli mandat od strażników nie podziała?
Asia18:14, 01.12.2017
8 1
proponuje z doświadczenia codziennie dzwonić na straż miejską na 986 oraz można zadzwonić na policję 997 i również wystawią mu mandat 18:14, 01.12.2017
stop bezprawiu18:36, 01.12.2017
8 1
Prawdopodobnie laweciarz współpracuje ze Strażą Miejską w odholowywaniu pojazdów. Więc ma immunitet i może parkować gdzie chce. Rączka rączkę myje. 18:36, 01.12.2017
Mieszkanka21:15, 01.12.2017
6 1
czysta zagadka, czemu to straż miejska nie reaguje? 21:15, 01.12.2017
minimus23:13, 01.12.2017
7 1
banda bezradnych pajacy
po co takie coś utrzymywać w ogóle ? 23:13, 01.12.2017
m.06:21, 02.12.2017
5 1
Zgłaszajcie tego bubka codziennie na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa.
Policja musi zareagować, zostaje w ewidencji, a zrobicie to wygodnie, z dowolnego komputera. 06:21, 02.12.2017
Lolek13:38, 02.12.2017
4 2
Są podstawy do holowania - laweta zasłania przejście dla pieszych, a tym samym stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia, a także utrudnia ruch uczestników ruchu, czyli pieszych. Może laweciarz to rodzina ważnego strażnika miejskiego? 13:38, 02.12.2017