Nie będzie pierwszego na Ursynowie ronda turbinowego. Radni apelowali do Zarządu Dróg Miejskich o zmiany na skrzyżowaniu Płaskowickiej ze Stryjeńskich i Dereniową. Miejscy drogowcy ostatecznie powiedzieli pomysłowi "nie".
Wymuszenia wyjazdu z ronda, jazda tylko po pasie zewnętrznym, zbyt krótkie odległości między wlotami a w efekcie korki - tak wygląda przejazd przez rondo na Płaskowickiej przy Stryjeńskich. W porannym i popołudniowym szczycie tworzą się korki.
Ursynowscy radni na prośbę mieszkańców zaapelowali do Zarządu Dróg Miejskich o wprowadzenie zmian na tym skrzyżowaniu.
- W szczególności przed skrętem w Stryjeńskich tworzą się w godzinach popołudniowych długie korki, gdyż samochody nie są w stanie płynnie skręcić na rondzie w prawo - mówi Piotr Wajszczuk z Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa. Radny domagał się wprowadzenia ronda turbinowego.
Podobną interpelację złożyła kilka miesięcy później, w styczniu, Katarzyna Niemyjska z "Naszego Ursynowa", która również rozwiązanie problemów kierowców upatruje w rondzie turbinowym.
- Takie rozwiązanie zostało wprowadzone na rondach znajdujących się na ul. Cybernetyki, w związku z przebudową węzła Marynarska, w wyniku której ruch na Cybernetyki wzrósł wielokrotnie - pisze radna w swojej interpelacji. I dodaje, że wprowadzone na Mokotowie zmiany sprawdziły się.
Ronda turbinowe w założeniu upraszcza ruch. Już na wlocie każdy kierowca musi wybrać kierunek dalszej jazdy, bo na rondzie turbinowym nie wolno zmieniać pasa. Oba kierunki są od siebie odseparowane. Osoby, które znajdują się na rondzie mają pierwszeństwo przed wjeżdżającymi na nie.
Początkowo miejscy drogowcy odpowiadali, że rozważą zmianę na skrzyżowaniu Płaskowickiej ze Stryjeńskich i Dereniową. Ostatnio zmienili zdanie - ronda turbinowego w tym miejscu na pewno nie będzie.
- Rozważamy wprowadzenie strzałek kierunkowych na pasach wlotów ronda, ale bez jego przebudowy na rondo turbinowe. To by wymagało przebudowy geometrii wyspy i obwiedni ronda, co z powodu budowy Południowej Obwodnicy Warszawy nie jest obecnie możliwe - tłumaczy Mikołaj Pieńkos, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
Możliwe jest natomiast inne ułatwienie dla kierowców skręcających w prawo z ul. Płaskowickiej w Stryjeńskich. Dzielnica stara się o wybudowanie osobnego prawoskrętu, prowadzącego poza rondem. Wymaga to zgody budowniczych POW, bo prawoskręt wchodziłby na przyszły teren budowy. Przychylnym okiem na to rozwiązanie patrzy inżynier ruchu. Rozwiązanie może zostać wprowadzone tuż przed pojawieniem się ekip na tym odcinku budowy tunelu, choć decyzje jeszcze nie zapadły.
Przypomnijmy, po rozpoczęciu budowy tunelu obwodnicy wzdłuż Płaskowickiej, zasady ruchu na sąsiednich ulicach - Stryjeńskich, Pileckiego, alei KEN - będą się co jakiś czas zmieniać. Budowniczowie tunelu mają jednak obowiązek utrzymania przejezdności Płaskowickiej.
[ZT]7070[/ZT]
ehhh13:13, 02.03.2017
To co się dzieje na rondach na Płaskowickiej woła o pomstę do nieba. Najgorsi są mistrzowie kierownicy, którzy:
a)oblatują całe rondo dookoła skręcając w lewo lub zawracając
b)wymuszający pierwszeństwo na tych z pasa zewnętrznego kiedy chcą z wewnętrznego zjechać z ronda. A nie mają pierwszeństwa! Wlatujesz na wewnętrzny to grzecznie czekasz, żeby zjechać z ronda. Ilu takich imbecyli mnie już stąbiło to nie wiem... Legalnie najpierw zmieniam pas na zewnętrzny i z niego zjeżdżam z ronda. Dopóki ludzie nie będą uczeni na prawku to będą tam ciągle kolizje. Nagminne jest też zjeżdżanie z ronda z wewnętrznego pasa na prawy pas drogi zjazdowej... 13:13, 02.03.2017
sprawiedliwie15:42, 02.03.2017
a może jednak Pileckiego z Belgradzką należy połączyć - bo połączyć trzeba od wielu lat i coraz bardziej ......odwagi Burmistrzu 15:42, 02.03.2017
ehhh16:48, 02.03.2017
To wtedy analogiczna sytuacja będzie rondo wcześniej :) 16:48, 02.03.2017
Genowefa08:49, 03.03.2017
Wnioskując po liczbie plusików to chyba apel troli przystanka ursynów do pana kępy. Mieszkańcy nie chcą autostrady pod górką. Wracajcie na wieś do siebie i tam se budujcie te autostrady. 08:49, 03.03.2017
erwu14:05, 02.03.2017
5 3
Jeżeli wjeżdżający na rondo z prawego pasa dalej skręca w lewo lub zawraca to stwarza sytuację kolizyjną z tymi uczestnikami ruchu, którzy wjeżdżają na rondo z lewego pasa aby jechać na wprost. Jeżeli Ty należysz do tej pierwszej grupy, to nie dziwię się, że na Ciebie trąbią. 14:05, 02.03.2017
ehhh16:45, 02.03.2017
6 2
erwu- A czy ja coś takiego napisałem? Ale faktycznie zgodnie z PRAWEM można jechać zewnętrznym pasem dookoła ronda a to ci kierowcy z wewnętrznego muszą ustąpić pierwszeństwa- o czym wiele osób nie wie. Przykładowa sytuacja niedawno- jadę prosto z puławskiej na rondzie pileckiego/płaskowickiej, wjeżdżam na prawy pas. Pańcia jedzie w lewo od pileckiego w płaskowickiej. Jedziemy obok siebie. I nagle mi przed zderzakiem wlatuje w płaskowickiej na prawy pas z wewnętrznego. Gdyby nie wyczynowe BREMBO w moim aucie miałaby piękny strzał w bok. O takich sytuacjach mówię. 16:45, 02.03.2017
abc23:25, 02.03.2017
3 5
Nie można legalnie skręcić w lewo na rondzie z prawego pasa!
Art. 22.
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
2) do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi – jeżeli zamierza skręcić w lewo.
Płaskowickiej przed rondem jest drogą jednokierunkową. 23:25, 02.03.2017
elfw10:08, 03.03.2017
6 3
@abc: oczywiście, że można legalnie skręcić w lewo (czyli wykonać 270 stopni) po zewnętrznym pasie ronda, tak samo jak krążyć po zewnętrznym w kółko aż do wyczerpania paliwa i zawsze mieć pierwszeństwo. Na tym właśnie polega paradoks, że kierowca wykonując 270 albo 360 po zewnętrznym jest najzupełniej legalny, a jednocześnie społecznie szkodliwy w tym sensie, że gdyby wszyscy tak robili, to wewnętrzny pas byłby zbędny, bo zawsze pusty. 10:08, 03.03.2017
Cytad11:32, 03.03.2017
5 0
Panie ehhh, 100% racji w tym, co Pan pisze. Problemy są tylko dwa:
1. Dla jakischś 80-90% użytkowników jest to wiedza tajmena
2. Te ronda są za ciasne i gdy chce sie wykonać lewoskręt perfekcyjnie, na zmianę pasa za zewnetrzny miedzy 2. a 3. zjazdem jest bardzo mało miejsca, a bardzo często równolegle jedzie ktoś, kto skręca w lewo po zewnętrzej. Więc chcący jechać pawidłowo i logicznie w którymś momencie się zniechęcają, bo mały promień skrętu i słaba widoczność utrudniają manewr zmiany pasa
Oczywiście problemem są matołki zjeżdżające z wewnętrznego pasa, i to tak, jakby miały pierwszeństwo (tak było 30 lat temu moze niektórym zostało w głowach) czy wręcz zajeżdzające drogę zjeżdżając na prawy pas z lewego
Mój natomiast "ulubiony" przykład pokonywania ronda wygląda tak:
Skręcam w lewo, więc jadę prawym pasem i włączam prawy kierunkowskaz, bo najpierw kręcę kierownicą w prawo. Wyłączam i włączam lewy, bo jadę w lewo. Czasem przed zjechaniem z ronda udaje mi się włączyć prawy :-) 11:32, 03.03.2017
ehhh10:24, 04.03.2017
4 0
Jak czytam tutaj komentarze z nieprawidłową interpretacją przepisów to mnie ściska. Nie ma oznakowań poziomych na pasach- możesz jechać zewnętrznym dookoła ronda, co wiadomo rozsądne nie jest ale jest dozwolone. Tak samo jak nie wolno zjechać z ronda z wewnętrznego pasa, tylko najpierw zmieniamy na zewnętrzny a potem dopiero zjazd (skręcanie w prawo z lewego pasa). Ludzie, prawko w chipsach znaleźliście? 10:24, 04.03.2017