Spór o pomnik. Milion złotych za monument patrona dzielnicy?

Radni "Naszego Ursynowa" chcą za milion złotych postawić pomnik patrona dzielnicy. Pomysł wzbudza kontrowersje. Część lokalnych polityków chce pomnika, jednak nie za tak wygórowaną cenę. O tym, czy monument w ogóle powstanie, najprawdopodobniej zdecydują konsultacje z mieszkańcami.

Sprawa budowy pomnika Juliana Ursyna Niemcewicza powraca kolejny raz. W 2004 roku przeprowadzono konkurs a nawet wybrano projekt. Doszło jednak do sporu na linii twórcy-radni, w efekcie pomnik nigdy nie powstał. 5 lat później zaproponowano, aby wizerunek patrona umieścić przy ratuszu - zaraz obok wejścia do metra. Z tego też nic nie wyszło.

Dziś do pomysłu sprzed lat wraca Ewa Cygańska z "Naszego Ursynowa". - Pomnik naszego patrona powinien powstać. Chcemy, aby projekt został wybrany w ramach konkursu wśród mieszkańców. W ten sposób zostawilibyśmy trwały ślad naszej działalności - mówi radna.

Ostateczny koszt inwestycji zależy od materiału i projektu. Prof. Marian Marek Drozdowski, wielki entuzjasta postawienia Niemcewiczowi pomnika, oszacował jego koszt na milion złotych.

Ta kwota wzbudza ogromne emocje.

- Jak to łatwo być rozrzutnym z cudzego. To chodzi tylko o milion. Teraz wszystkie środki musimy przeznaczać na wyposażenie placówek oświatowych. Możemy wydać ten milion lepiej! - mówiła na sesji Sylwia Krajewska, radna PO.

- Naprawienie tego, co zostało zepsute w budynkach komunalnych przy Kłobuckiej będzie kosztowało milion złotych. Jeśli mam do wyboru naprawienie dachu i elewacji, to muszę się kierować racjonalnością w wydatkowaniu środków publicznych - przekonywał z kolei burmistrz Robert Kempa.

Zdaniem władz dzielnicy pamięć o ursynowskim patronie jest wystarczjąco pielęgnowana.

- Mamy Bibliotekę Publiczną i Gimnazjum im. Juliana Ursyna Niemcewicza. Mamy jego popiersie, wydanie dzieł pod nazwą Kolekcja Niemcewiczowska. Planujemy też bicie monety z wizerunkiem naszego patrona - mówi burmistrz.

W czerwcu odbędzie się premiera filmu na Youtube, który poświecono ursynowskiemu patronowi. Jest już też popiersie Niemcewicza - w bibliotece na Barwnej oraz głaz z tablicą, który znajduje się przy pałacyku rektorskim SGGW.

Zamiast pomnika - ławeczka?

O pomnik zapytaliśmy Annę Wolską, dyrektorkę Ursynoteki, która nosi imię patrona. Biblioteka wydaje tzw. Kolekcję Niemcewiczowską, czyli zbiór dzieł patrona.

- Nie jestem pewna, czy to dobry pomysł. Oczywiście popularyzowanie postaci i twórczości Niemcewicza jest bezcenne. Czy drogie pomniki się temu przysłużą? Nie wiem. Pewne jest natomiast to, że powinniśmy zainwestować więcej w wydawanie dzieł naszego patrona - ocenia Wolska.

Szefowa Rady Dzielnicy - Teresa Jurczyńska-Owczarek dodaje też inny argument. 

- Dziś nie przepadamy za pomnikami z poprzednich lat. Ważne jest to, żebyśmy w przyszłości nie zarzucali sobie, że mamy monument, pod którym można jedynie stawiać kwiaty - komentuje i w zamian proponuje formę "użyteczną i ciekawą". 

- Ławeczka z siedzącym patronem mogłaby ożywić front urzędu i stać się miejscem odwiedzin mieszkańców. Tego typu pomniki cieszą się powodzeniem - mówi Jurczyńska-Owczarek.

Ten pomysł nie podoba się z kolei radnej Ewie Cygańskiej, pomysłodawczyni powrotu do idei pomnika. 

- Jak powstanie ławeczka, to będzie to na zasadzie "nie nasze a Wasze". I o to tu chodzi! - odpowiada Cygańska, sugerując, że radni z koalicji rządzącej są przeciwni jej pomysłowi, bo nie pochodzi on "z właściwej strony".

O tym czy stawiać pomnik Niemcewiczowi czy nie, prawdopodobnie zdecydują konsultacje społeczne. 

- Jeśli mieszkańcy uznają, że kolejna forma jest potrzebna i stwierdzą, że jest to pomnik, to tak będzie - mówi burmistrz Kempa.

ZAGŁOSUJ W NASZEJ SONDZIE!