To co dzieje się na pikniku "Ursynów dobry dla zwierząt" udowadnia, że hasło imprezy jest jak najbardziej prawdziwe. Setki psów, kotów i innych zwierzaków domowych przyprowadzili mieszkańcy dzielnicy na wspólną zabawę na tyłach ursynowskiego ratusza.
Piknik zorganizowała fundacja Pegasus, na co dzień dbająca o prawa koni, ale działająca również na rzecz wszystkich zwierząt. - Prowadzimy działalność edukacyjną w szkołach, walczymy o zmianę przepisów na bardziej sprzyjające zwierzętom - mówi Agata Gawrońska, prezes fundacji mającej siedzibę na Ursynowie. To już drugi piknik dla miłośników zwierzaków w naszej dzielnicy. Większość ursynowian przyszła ze swoimi pupilami.
- Przyszłam zobaczyć co tu się dzieje. Jestem ze swoją Punią - kotką, którą kilka lat tem znaleźliśmy z mężem na ulicy. Trudno było ją złapać, ale się udało. Jest z nami i daje nam dużo radości - mówi pani Teresa, głaszcząc rudobrązową kotkę.
Na pikniku pojawiły się także przedstawicielki schroniska dla zwierząt na Paluchu. Prezentowały psy przeznaczone do adopcji.
- Mamy Morrisa, który 4 lata temu został przywieziony do nas przez Straż Miejską oraz Punię, która została oddana do schroniska ze względu na rzekomą agresję - mówi wolontariuszka schroniska. Morris przypadł do gustu obecnemu na pikniku burmistrzowi Robertowi Kempie, który jest miłośnikiem zwierząt (sam ma psa).
- Ten kto przygarnie Morrisa może liczyć na szczególnie dobrą obsługę w urzędzie! - zachwalał burmistrz.
Impreza obfitowała w pokazy agility, na stoiskach weterynarzy można było zważyć psa, poradzić się w sprawach zdrowotnych. Były też kramy z karmą, plenerowym salonem piękności dla zwierzaków oraz mnóstwo atrakcji dla dzieci.
- Zachęcamy do tego, aby aktywnie żyć z psem czy kotem. Relacje między ludźmi a zwierzętami są bardzo ważne, szczególnie dla dzieci. Jeśli dziecko zajmuje się od maleńkości zwierzakiem, jest to świetne przełożenie na jego dalsze życie. I na to, że kiedyś pochyli się również nad człowiekiem - mówi Anna Gawrońska z fundacji Pegasus.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
"To cios w spacerowiczów i zdrowy rozsądek"
też uważam żeby nie zamykać
zbój Madej
10:16, 2025-09-03
"To cios w spacerowiczów i zdrowy rozsądek"
Ooo... na zdjęciu zjazd przy SGGW. Na dole było fantastyczne miejsce na ognisko. Praktycznie co wieczór w latach 90-tych spotykali sie tam wieczorami przy ognisku a to studenci, a to ursynowska młodzież. Sam miałem przyjemność tam gościć na kilku takich ogniskach. Ze 30 osób mogło tam zasiąść na przytarganych konarach. Póki otwarte musze tam zajrzeć po latach, pewnie wszystko zarośnięte.
abc
10:14, 2025-09-03
"To cios w spacerowiczów i zdrowy rozsądek"
Całkowita zgoda z autorem listu. Gdy czytam, że RDOŚ musi wykonać analizy, aby udostępnić rezerwat, to pytam, dlaczego ich jeszcze nie wykonał. Dlaczego szlaki nigdy nie były udrożniane z powalonych drzew? Mam też niejasne podejrzenia (proszę redakcję o sprawdzenie), że skarpa i szlak niebieski pod skarpą to teren SGGW i że to SGGW naciskało RDOŚ o zamknięcie rezerwatu, bo po co sprzątać i utrzymywać porządek,czego nigdy nie czynili. A jeżeli już coś tam zadziałali to po naciskach mieszkańców i redakcji haloursynów, np w artykule: Ekologiczne chuligaństwo SGGW w rezerwacie z 17.12. 2008 r.
hbk
10:06, 2025-09-03
Mieszkańcy zablokują ważne ursynowskie rondo!
Wartość lokali obniża brak parkingu
Monika 1996
10:04, 2025-09-03