Kolejne ursynowskie place zabaw wymagają napraw - informują mieszkańcy w reakcji na nasze wcześniejsze artykuły o fatalnym stanie technicznym wielu takich miejsc. Przy ul. Romera 4 i przy al. KEN 50-52 zabawki są spróchniałe i zdewastowane. Co na to zarządcy?
Plac zabaw przy ul. Romera 4 - tuż obok przychodni - spora przestrzeń i jedynie klika zabawek. Niestety część wyposażenia jest kompletnie zniszczona. W tragicznym stanie są elementy drewniane. Ławka to rozsypujące się próchno. Obudowa jedynej piaskownicy wygląda jeszcze gorzej - wystają z niej gwoździe.
- Czas najwyższy, żeby się tym zająć. Dziś rano miałam okazję wejść z dziećmi na ten "plac budowy" - mega niebezpieczny - mówi Małgorzata, mieszkanka.
Za stan placu zabaw odpowiada SMB "Jary". Do tej pory, mimo regulrnych kontroli, nie wiedziała o "gnijących" sprzętach. - Trudno mi powiedzieć o tym coś więcej, z pewnością sprawdzimy zgłoszenie. Określimy potrzebne naprawy i zostaną przeprowadzone. Niestety nie umiem powiedzieć, kiedy to nastąpi - komentuje Arkadiusz Kozak z działu eksploatacyjno-technicznego spółdzielni "Jary". W te wakacje prawdopodobnie nic się nie zmieni - pytanie co na to straż miejska, która kontroluje bezpieczeństwo takich miejsc.
Po zgłoszeniu mieszkanki jedziemy na kolejny plac zabaw dla dzieci - przy blokach w al. KEN 50 i 52. Zastajemy zniszczony i zaniedbany placyk. Zarządca zna sprawę i twierdzi, że już zainterweniował.
- Wszystkie uszkodzone elementy zostały kilka dni temu wymienione. Zwłoka była spowodowana urlopem naszego pracownika. Nic jednak nie zagrażało zdrowiu i bezpieczeństwu dzieci - mówi Jadwiga Kozłowska ze wspólnoty mieszkaniowej nieruchomości al. KEN 50 i 52.
Rzeczywistość rozmija się z informacją zarządcy - zabawki nadal są zniszczone i niebezpieczne. Mieszkańcy twierdzą, że zarządcy... kłamią.
- Tam się nic nie zmieniło. Naprawili tylko drewniane schodki do jednej z zabawek. Reszta wygląda zupełnie tak samo jak wcześniej - próchno i połamane elementy - mój syn już dwukrotnie nabił sobie drzazgę - ocenia Sylwia, mieszkanka.
Zdjęcia przed naprawą sprzętów na placu zabaw przy al. KEN 50 i 52:
Ponownie kontaktujemy się ze wspólnotą mieszkaniową. Tym razem tłumaczenia brzmią już inaczej.
- Naprawiliśmy tylko drewniane elementy. Reszta musi poczekać na remont, który planujemy na przyszły rok. Tylko jedna pani ma jakieś obiekcje, wydaje mi się, że przesadza - mówi Jadwiga Kozłowska, zarządca.
Zdjęcia, które publikujemy nie pozostawiają jednak złudzeń - dzieci nie mogą się czuć tam bezpiecznie. Placyk dostępny jest tylko dla dwóch bloków - może dlatego zarządca ignoruje problem?
- To powinno być zrobione już dawno. Dzieci nie mogą się bezpiecznie bawić. Są wakacje i teraz plac przadłby się bardzo - mówi rozżalona mieszkanka, pani Sylwia.
Małgorzata17:47, 09.08.2017
3 0
Bardzo dziękuję za interwencję! Tak trzymać! Haloursynów działa w interesie mieszkańców! W Was jest siła! Dużo możecie! WIELKIE DZIĘKI :) Czekamy na naprawy! 17:47, 09.08.2017
Matka18:51, 09.08.2017
0 1
A kto by się tym przejmował? 18:51, 09.08.2017