Sezon na kleszcze na Ursynowie trwa w najlepsze. Roznoszą boreliozę, niepostrzeżenie żerują na nas i naszych zwierzętach. Wbrew pozorom nie siedzą w lesie na drzewach. Uważać na nie musimy dopiero gdy schodzimy z głównych ścieżek albo przechadzamy się po okolicznych nieużytkach rolnych i polanach. Kleszcze siedzą zazwyczaj na wyższych kępkach traw i czekają na swoją ofiarę - jeża, sarnę, dzika, psa czy człowieka.
Nie da się dokładnie określić ich liczby, jednak statystycznie blisko połowa z nich roznosi boreliozę lub kleszczowe zapalenie opon mózgowych.
- Po zgłoszeniach mieszkańców, komunikatach, ale też naszych własnych obserwacjach mamy świadomość, że tych kleszczy w Lesie Kabackim jest dosyć dużo. Taka sytuacja utrzymuje się już od lat - mówi zastępca dyrektora Lasów Miejskich m.st. Warszawy Andżelika Gackowska.
Im więcej zwierząt na dzikich terenach Ursynowa, tym więcej kleszczy. Żywicielem tego pasożyta może zostać każdy ssak. Potrafią przyssać się do ofiary nawet na 15 dni. Kiedy kleszcz jest już przytwierdzony, okazjonalne drapanie czy pocieranie miejsca, w którym się znajduje, nie robi mu żadnej krzywdy.
Kleszcze po zimowaniu w ściółce, przy pierwszych, ciepłych dniach wchodzą na najwyższe uschnięte roślinki i czekają na potencjalnego żywiciela. Jeżeli miejsce jest wykorzystywane rolniczo, to miejsc, gdzie mogą być zabrane i przetransportowane praktycznie nie ma. Natomiast wokół Lasu Kabackiego jest bardzo dużo dzikich terenów.
- Zmienił się sposób wykorzystywania gruntów rolnych wokół Lasu Kabackiego. Jeżeli mamy do czynienia z gospodarką rolną, to nie mają zbyt wiele miejsca do zimowania i przenoszenia się - mówi Andżelika Gackowska z Lasów Miejskich. To sprawia, że mają u nas doskonałe warunki do życia.
- Wychodząc z psem na spacer, możemy przy okazji złapać takiego kleszcza. Nawet jeżeli nasz pies jest zaszczepiony, zakroplony i zabezpieczony, to mimo iż pasożyt się w niego nie wgryzie, może go przynieść do samochodu, ogrodu czy mieszkania - tłumaczy Gackowska.
Jeżeli będziemy trzymali się szlaków i nie schodzili ze ścieżki to ryzyko złapania kleszcza jest bardzo niskie. Natomiast w sytuacji, gdy wejdziemy wgłąb Lasu Kabackiego, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że wrócimy do domu z pasożytem.
Nieodpowiedzialni lu11:25, 10.07.2021
Nieodpowiedzialni ludzie chodzą z psami do Lasu Kabackiego i w ten sposób przyczyniają się do roznoszenia boreliozy i innych pasożytów na Ursynowie. 11:25, 10.07.2021
Robaczek12:49, 10.07.2021
Byłem wczoraj w Powsinie na basenie, nie chodziłem w żadne gęste trawy, głównie szlaki piaszczyste... później wracając 519 zobaczyłem, że mam dwa kleszcze. Jeden na ramieniu, drugi już mocno napity krwią pod stawem kolanowym. Masakra jakaś z tymi paskudztwami! 12:49, 10.07.2021
Szumi17:04, 10.07.2021
Zamknąć wstęp do lasu tak jak rok temu i po kłopocie. Najzdrowiej to siedzieć w domu! 17:04, 10.07.2021
Dick08:34, 12.07.2021
Z psem nie chodzi się do LK, to po pierwsze, a po drugie i tak w rezerwacie można poruszać się tylko wyznaczonymi trasami i szlakami - tam raczej kleszczy nie ma, z drzew nie spadają (ewentualnie z krzewów i z leszczyny). 08:34, 12.07.2021
Paula18:18, 16.07.2021
No i co z tego...kleszcze były, sa i będą. To raczej kwestia rozsądnego podejścia i odpowiedniego przygotowania się do spaceru po lesie. A w razie gdy się trafi kleszcz, nie ma co panikować tylko go usunąć, a później zapakować w jałowe pudełko i zanieść na badanie na borrelię do diagnostyki 18:18, 16.07.2021
Tokarz21:51, 20.07.2021
Gdzie? Jak odesłać kleszcza? Do obojętnie którego laboratorium? 21:51, 20.07.2021
Paula21:22, 26.07.2021
@Tokarz sprawdź sobie w esklepie diagnostyki listę placówek. Mają oznaczone na stronie w którym labo jakie badania robią. Ale możesz też kupić opcję wysyłkową z DiagPackiem. Również przez esklep 21:22, 26.07.2021
aster23:29, 10.07.2021
1 6
A co ma chodzenie z psem do lasu do kleszczy? Myślisz, że sarny i dziki z lasu nie łapią kleszczy? 23:29, 10.07.2021
Aster, czytaj tekst 10:48, 11.07.2021
5 0
do aster: Człowieku, czytaj tekst: " Wychodząc z psem na spacer, możemy przy okazji złapać takiego kleszcza. Nawet jeżeli nasz pies jest zaszczepiony, zakroplony i zabezpieczony, to mimo iż pasożyt się w niego nie wgryzie, może go przynieść do samochodu, ogrodu czy mieszkania - mówi zastępca dyrektora Lasów Miejskich m.st. Warszawy Andżelika Gackowska. 10:48, 11.07.2021
aster10:29, 12.07.2021
0 3
To raczej powinni zakazac ogolnie wchodzenia do lasu, bo ludzie tez roznosza kleszcze, dzieci ktore biegaja dookola sciezki.
Nie wiem czemu tu akurat sa psy wyszczegolnione jako jakas turbo grupa ryzyka.
Wiec czytam ze zrozumieniem po prostu nie rozumiem dlaczego konkretnie psy, dzieci/ludzie tez tam ganiaja po krzakach i tak smao moga kleszcza złapać. 10:29, 12.07.2021