Morze kolorowych kwiatów, zamiast jednostajnej zieleni. Bzyczenie owadów zamiast warkotu kosiarki. Czystsze powietrze, więcej pieniędzy w kasie samorządów. Łąki kwietne w mieście przynoszą mnóstwo korzyści i robią się coraz popularniejsze. Na Ursynowie udało się stworzyć taką m.in. na Kopie Cwila, dwie inne padły. Dlaczego?
Niby banalna rzecz, a jednak wymaga profesjonalnego podejścia. Dwie łąki kwietne zrealizowane w ubiegłym roku z budżetu partycypacyjnego już od dawna nie przypominają łąk, są zwykłym chwastowiskiem. Tak stało się z fragmentami trawników przy Rosoła i na tyłach urzędu dzielnicy, obok placu zabaw. Tymczasem eksperci mówią, że łąk w miastach powinno się tworzyć coraz więcej. Co więc zawiodło?
- Winny jest przede wszystkim brak doświadczenia wykonawców, później pojawia się problem z pielęgnacją – mówi Karol Podyma z „Fundacji Łąka”. – Trzeba wiedzieć, które gatunki są chwastem na łące, a często osoby, które mają ją pielęgnować tej wiedzy nie mają - dodaje.
Ekspert tłumaczy, że łąki w mieście to dość świeża sprawa i brak wiedzy, w zakresie tworzenia i pielęgnacji łąk jest powszechny. Dlatego pojawiła się fundacja, która edukuje i pomaga przy kwietnych projektach w całej Polsce.
Po co łąka w mieście?
Specjaliści argumentów mają na pęczki. Podstawowy, przemawiający na korzyść łąk, to czynnik ekologiczny. Łąki przyciągają pszczoły, motyle i ptaki szukające pożywienia oraz schronienia. W przestrzeni miejskiej mogą być oazą dla ludzi i zwierząt. Wg najnowszych badań oczyszczają powietrze ze smogu lepiej niż trawniki. Mają, więc swój udział zarówno w oczyszczaniu powietrza, jak i regulowaniu poziomu nawodnienia ziemi.
Drugi argument, przemawiający głównie do samorządowców to kwestia ekonomiczna - dobrze wykonana łąka nie wymaga pracy związanej z nawożeniem i podlewaniem. Łąka, w przeciwieństwie do trawnika, wymaga zdecydowanie mniej koszenia, zmniejszając tym samym wydatki na utrzymanie zieleni.
Walor trzeci to estetyka. Kwitnące rośliny zachwycają barwami i zapachami. Ich wygląd zmienia się dynamicznie wraz z porami roku. Łąkę można stworzyć na każdym skrawku terenu. Odpowiednio zadbana odwdzięczy się kolorami, zapachami i dźwiękami.
Kraków kwietną stolicą Polski, Warszawa goni
Najbardziej spektakularne w tworzeni łąk były zeszłoroczne poczynania władz Krakowa. Łąki powstały tam w dwudziestu lokalizacjach, na terenach obejmujących 10 hektarów ziemi. Zasiano tysiące nasion 50 gatunków roślin, a całkowity koszt inwestycji wyniósł ok. 750 tys. złotych.
- Gdy przyjrzymy im się z bliska, możemy zauważyć, że dużo się dzieje w tych łąkach. To fabryka, w której cały czas coś pracuje. Pojawiło się wiele trzmieli i motyli. To takie enklawy naturalnej zieleni, której nam brakuje. Trzeba podejść, zatrzymać się, zamknąć oczy i poczuć zapach rumianków - mówił Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie w rozmowie z Radiem Kraków.
Jako dodatkowy walor, Kempf podkreślił, że łąki trzeba będzie kosić tylko raz w roku. - To najlepsza i najtańsza promocja miasta o jakiej słyszałem – komentuje Karol Podyma z „Fundacji Łąka”.
Warszawa nie chce pozostać z tyłu i już w tym roku, będziemy mogli cieszyć się łąką, która zakwitnie na placu Defilad. Latem mieszkańcy będą mogli w samym centrum miasta oglądać i wąchać 29 gatunków kwiatów i ziół.
Da się na Ursynowie?
Od kilku lat Kopca Cwila jest na zachodnich stokach porośnięta prawdziwą łąką. Wzdłuż ścieżki wiodącej wokół górki znajdują się tablice informacyjne mówiące o łące i jej mieszkańcach.
- Znamy tę łąkę – mówi Podyma. – To stabilny ekosystem, który funkcjonuje już od kilku lat.
Podobny zamysł przyświecał tworzeniu łąki kwietnej m.in. przy ul. Rosoła. Zwycięski projekt zgłoszony do budżetu partypacyjnego, zrealizowany w 2016 roku, niestety od początku był skazany na porażkę.
- Zabrakło wiedzy i doświadczenia wykonawców – mówi Karol Podyma. – Niby w zaleceniach znalazły się informacje gdzie i jakie nasiona należy zakupić, bo Warszawa jest dość specyficznym miejscem i gatunki powinny być związane ze środowiskiem człowieka, ale od początku pojawiły się problemy i później dziczejąca łąka została pozostawiona sama sobie.
Ale można ją jeszcze uratować! Wystarczy skosić ją więcej niż 1-2 razy do roku, nawodnić i sprawdzić jakie gatunki roślin zostały wysiane, coś wyrwać, coś dosadzić – i łąka jak malowana. Zmorą w realizacji takich projektów jest to, że przetargi często wygrywane są przez firmy, które na co dzień zajmują się głównie budowlanką, a o zieleni nie mają pojęcia.
W tym roku na Ursynowie będzie realizowany kolejny projekt utworzenia łąki miejskiej - „Pszczoła też człowiek, kwiatowy skwerek w okolicy Parku im. Romana Kozłowskiego”. Czy pieniądze zainwestowane przez miasto z naszych podatków nie zostaną po raz kolejny wyrzucone w błoto?
[ZT]6394[/ZT]
lambada13:39, 03.04.2018
Tak było na Ursynowie w wielu miejscach jeszcze przed latami dziewięćdziesiątymi. Potem Ursynów zaczęto zamieniać w betonowo szklano asfaltową pustynię i proces ten trwa do dziś. Parkingi, autostrada, smog i hałas to dzisiejszy Ursynów.
Zły porucznik15:28, 03.04.2018
Niestety tak właśnie jest. Do tego dzicz deweloperska i potoki WPI.
Pol21:04, 03.04.2018
Co za bzdety. Przed rokiem 90 były tu tylko nieotynkowane bloki z betonowych płyt i góry piachu. Wszędzie brud smród i nieład. Wszędzie pozostałości po budowach. Nikt nawet nie myślał o uprzątnięciu piachu z ulic po ciężarówkach rozjezdzających niby trawniki.Slamsy hak w chińskich czworakach. Teraz Ursynów jest coraz poękniejszy.
kks08:14, 04.04.2018
do ~lambada: Przecież masa Ursynowian twierdzi, że nadal parkingów jest za mało i uważa, że teren marnuje się pod trawnikami. Wystarczy poczytać komentarze pod artykułami o sprawach drogowych.
do ~Zły proucznik: te potoki WPI to często dawni Ursynowianie, którzy mieli dość tego co się dzieje na Ursynowie
Pozostałe komentarze
Natalia20:18, 11.04.2018
Oj ja tam zamiast miasta i jego zieleni myślę o zieleni w swoim ogrodzie. Juz myślę co posadzić nowego. Wybiorę się do Gospodarstwa Romańscy i każdemu ogrodnikowi to polecam ;) duży wybór, ładne sadzonki w dobrych cenach a pracownicy pomagają w pielęgnacji sadzonek ;)
Drzewo i tablica pamięci patrona ursynowskiej ulicy
Szopka dla przygłupów z udziałem najbardziej oślizgłego patafiana Berlińskiego sekretarza prezes Ewy Bieńko. Ja rozumiem, że ta pani dyryguje tym słodkim grubaskiem ale rada nadzorcza ma więcej członków czy ktoś mógłby łaskawie wytłumaczyć jej, że rada nadzorcza ma pilnować zarządu i rozliczać go z działań na rzecz NAS mieszkańców? Z tej szopki nic nie wynikło. Ja chce mieć czyste i bezpieczne osiedle, chce żeby był 24 godzinny monitoring i patrole ochrony bo na osiedlu jest bardzo niebezpieczne, w nocy tłuczone szkło i awantury, handel narkotykami, strach zwrócić uwagę bo można dostać nożem albo w najlepszym wypadku być zwyzywaną, podpalane śmietnikiem i samochody to już standard. A co robi spółdzielnia? Eventy i aktorem Łukasiewiczem i Burmistrzem Ostrowskim - matołkiem po Collegium Humanum. Brawo wy rado nadzorcza. Bo to, że prezesik panicznie odczuwa strach przed kobietami to wiemy wszyscy ale niech ktoś opanuję tą szaloną emerytkę bo jeden (zg)redaktor Roginski już tysiące wypompował że spółdzielni na swoje głupoty a teraz ma już do duetu koleżankę równie mądrą co on. My mamy dzieci na tym osiedlu i najważniejsze dla nas jest ich bezpieczeństwo a nie chore pomysły garstki oszołomów nudzących się na emeryturze.
Asia
22:26, 2025-11-14
Kolejny odcinek parku nad POW gotowy! Kiedy otwarcie?
Dobrze....barrrdzo dobrze.Niech wracający do siebie "Leminggrad" stoi w korkach na Płaskowickiej na tym jednym pasie.
PL54
16:33, 2025-11-14
Ursynów uczci wizjonera zjednoczonej Europy
Czekamy na fotorelacja tłumów które przybyły w piątek o 12.00 w 10C stać i słuchać co pensjonariusze DPSu mają do powiedzenia. Drzewko oczywiście się przyjmie bo jak wiadomo listopad to początek okresu wegetacyjnego. Proszę o dokładne sprawdzenie z przemowy prezes Bieńko i jej sekretarza Berlińskiego. Czy był (zg)redaktor Roginski? Czy jego płomienna przemowa porwała setki mieszkańców do dalszego topienia pieniążków z czynszu na jego zaczną gazetkę która tak świetnie nadaje się do uszczelniania okien? Czy był nasz poeta Wojtuś Dąbrowski? Może coś zaśpiewał o tym że Kaczyński to stary bezdzietny kawaler co mieszka z kotem. Kogo przysłało SGGW? Panią Krysie konserwatorkę sanitariatu z wydziału technologi żywienia nutrii?
XD
15:43, 2025-11-14
13-piętrowy wieżowiec zamiast biurowca Natpollu?
Oby nie, STOP dogęszczaniu Ursynowa!!! Może by tak kino powstało w zamian za sprzedane Multikino???!!!
Saruman
14:44, 2025-11-14