Zamknij

Zgorzała w opałach. Susza wykańcza jezioro!

07:10, 02.09.2019 Marta Siesicka-Osiak
Skomentuj MZ MZ

Na początku czerwca jezioro Zgorzała pokryło się warstwą niezdrowo wyglądających glonów. Już wtedy mieszkańcy zaczęli bić na alarm. Po dwóch miesiącach upałów stan jeziora jest jeszcze gorszy.

Jezioro Zgorzała – kiedyś największy zbiornik w Warszawie – przez lata zaniedbań, zredukowało się z 20 ha do nieco ponad trzech hektarów, a obecnie może być jeszcze mniejsze. Na wniosek okolicznych mieszkańców przeszło siedem lat temu rekultywację, która kosztowała ponad 8 mln złotych i przywróciła je do życia. W rejonie jeziora zamieszkują liczne gatunki ptaków, do tej pory zarówno woda, jak i jej najbliższa okolica tętniły życiem.

Wokół jeziora pojawiła się infrastruktura, z pomocą przyszedł budżet obywatelski, który ożywił tę okolicę także dla ludzi. Pojawiły się pomosty, ławki, plac zabaw, siłownia, boisko i mieszkańcy, którzy chętnie z nich korzystali. Teraz nie ma tu ani ptaków, ani ludzi.

"Kwitnące" jezioro

Warstwa glonów, która pojawiła się na jeziorze wraz pierwsza falą upałów zaalarmowała mieszkańców. Pobrano wówczas próbki i w wynikach badań sporządzonych przez Mazowiecki Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wykazano przekroczenia wartości dla kilku wskaźników. Jest to przyczyną wzmożonego rozwoju roślin wodnych oraz glonów w Jeziorze Zgorzała.

- Do tego stanu przyczynia się brak stałego zasilenia zbiornika świeżymi wodami opadowymi i roztopowymi, utrudniony odpływ wód ze zbiornika dolnego do Kanału Jeziorki, wysoka temperatura powietrza, duża ilość materii organicznej zalegającej na dnie, spływ powierzchniowy nawozów sztucznych z okolicznych pól uprawnych – tłumaczy ursynowski Wydział Ochrony Środowiska.

Ze względu na to, że teren jeziora stanowi własność prywatną (nie ma zgód właścicielskich na wejście na teren), a dzielnica nie dysponuje wolnymi środkami finansowymi, nie podjęto dalszych kroków, które pozwoliłyby na wykonanie bezinwazyjnych zabiegów – przez wprowadzenie odpowiednich bakterii do zbiornika – przywracających dobry stan wody. W tej kwestii natura musi poradzić sobie sama.

Widać dno

Obecnie Zgorzałę trawi nie tylko problem zakwitu, ale także potężnej suszy. Zbiornik, który w 2017 roku wyglądał niczym z pocztówki, teraz może co najwyżej odstraszać. Poziom wód spadł drastycznie, zamieniając jezioro w niektórych miejscach dosłownie w większe kałuże.

Podobnie jak w przy przypadku jeziora Grabowskiego niewiele da się zrobić. Miejskie zbiorniki zbierają żniwo niszczycielskiej działalności człowieka. Zarówno tej pośredniej, jak i bezpośredniej. Masowa zabudowa wpływa na poziom wód gruntowych, a zmiany klimatyczne na temperaturę i wielkość opadów. Wszystko razem sprawia, że niebawem po wielu zbiornikach pozostaną jedynie zdjęcia i wspomnienia.

- Wiosną i latem były tu tysiące ptaków, niesamowity widok, teraz wszystkie wywiało. To strasznie przykry widok - mówi pan Marek.

Trawa po pas

Kolejnym problemem jest to, że Jezioro Zgorzała znajduje się na gruncie, który nie należy do miasta, dlatego mimo kilku zrealizowanych do tej pory projektów z budżetu obywatelskiego, dzielnica od tego roku nie może dalej inwestować w ten teren.

Pozostaje pytanie co z zarośniętą siłownią i ścieżkami, przez które nie da się przejść? Przez kompletne zapuszczenie terenu, nie nadaje się on zupełnie do użytku. – To bez sensu, pieniądze wyrzucone w błoto. Po co to robili, skoro teraz nie da się nawet dojść do siłowni? Kto powinien o to dbać? – pyta zdegustowany pan Marek.

Dzielnica odpowiada, że nadal dba o teren, a koszty utrzymania - w tym koszenia skarp - Jeziora Zgorzała to w 2016 r. – 19 tys. zł, w 2017 r. – 15 tys. zł, a ubiegłym 8,6 tys. zł. Prace odbywały się w minionych dwóch latach w drugiej połowie sierpnia i października. Terminy zostały wybrane na podstawie opinii przyrodniczej, i są optymalne dla fauny i flory. Choć jak widać - niekoniecznie dla mieszkańców.

- Konserwacja skarp zbiornika miała odbyć się w wyznaczonych terminach, ale wykonawca zerwał umowę. Można przyjąć, że nowo wybrany wykonawca przystąpi do koszenia porostów na przełomie września i października. Zaproszenie do składania ofert zostanie zamieszczone na stronie internetowej urzędu - mówi Barbara Mąkosa-Stępkowska z ursynowskiego ratusza. Prace obejmują zarówno oczyszczenie lustra wody, jak i wykoszenie traw i innej roślinności ze skarp.

Według mieszkańców to nadal za mało. - Liczymy na to, że radni wezmą się porządnie do roboty i opracują plan działania dla Zgorzały, zanim będzie za późno, o ile już nie jest - mówią.

[ZT]13526[/ZT]

[ZT]12407[/ZT]

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(19)

OrnitologOrnitolog

29 0

Prywatni właściciele osuszą "kałużę" i sprzedadzą działki ku uciesze deweloperów. To będzie jazda bez trzymanki. 09:12, 02.09.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MonaMona

0 0

Zapewniam Cię, że nikt niczego nie osusza. Winą jest niski stan wód gruntowych.
Po drugie, właściciele się zastanawiają, czemu miasto jeszcze nie rozmawia z nimi na temat wykupu gruntu.
Jak się trafi chętny deweloper, będzie za późno. Znowu będą lamenty, jak w przypadku stawu przy Baletowej. Cóż, za darmo nikt tego nie odda... 19:10, 14.09.2019


reo

polokpolok

11 8

to co rzad ma zrobic wykonac taniec deszczu ? 11:00, 02.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

33333333

10 23

A Czaskowski nie może dolać ścieków z ze psutego kolektora? Przecież one nieszkodliwe - będzie miał dwa w jednym. Odtworzy jezioro i przestaną się jego czepiać , że ścieki do Wisły zrzuca. 12:27, 02.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OrgOrg

11 6

Obywatelu, nikt cię tak nie wydopczy jak biurwa z państwowego urzędu. Patrzysz na zdjęcie i czytasz: "Dzielnica odpowiada, że nadal dba o teren". 12:48, 02.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Ursyn356Ursyn356

18 2

Jezioro stanowi własność prywatną, zatem co WY WŁAŚCICIELE
robicie i co chcecie od nas wszystkich czyli gminy.
Dlaczego mamy płacić za wasze tereny ??? 13:27, 02.09.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

DoraDora

0 0

Właściciele chętnie sprzedadzą jezioro i teren wokół niego dzielnicy Ursynów. Może czas iść w tym kierunku a nie inwestować na prywatnym gruncie. Ławeczki, pomościki a wokół syf i potłuczone butelki. 19:03, 14.09.2019


Ornitolog IIOrnitolog II

16 2

ano właśnie - od strony ul. Kórnickiej pojawiły się tabliczki - teren prywatny wstęp wzbroniony. Zatem co ma do tych terenów dzielnica? Chyba, że ten "remont" jeziora kilka lat temu miał na celu osuszenie terenu i przygotowanie do wykupu przez dzielnicę / pastwo pod budowę mieszkań 500+. To by były jaja dopiero. 13:51, 02.09.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

sąsiadsąsiad

3 11

Po pierwsze, tak teren jeziora jest na gruntach prywatnych po części. Tabliczka jest po to aby nie każdy wjeżdżał i niszczył okolice jeziora. Jezioro nie powstało po to aby prywatni właściciele mieli skansen tylko po to aby nie zalewało okolicznych domów, pól itd. Jest to zbiornik retencyjny i jest pod opieką miasta. Czepianie się w ten sposób nie mając wiedzy jest trochę na wyrost! 11:46, 03.09.2019


Młoda mieszkanka okoMłoda mieszkanka oko

6 23

Bardzo dobrze! Mniej tych cholernych ptaków co mi robią na auto! Teren idealny pod zabudowę! W tym miejscu powinien powstać pasaż z butikami, dobrym parkingiem i restauracjami. Fajny plac zabaw dla bąbelków i no i jakiś lidl albo biedra. 17:48, 02.09.2019

Odpowiedzi:5
Odpowiedz

KronikKronik

14 6

Dobry trolling. Ursynów zamienia się w zastraszającym tempie na niekorzyść. Zabudowuja na potęgę a zieleni ubywa, niestety części mieszkańców to w ogóle nie przeszkadza. 20:52, 02.09.2019


wisło-ckiwisło-cki

12 2

a kupisz to młoda i zainwestujesz? czy tylko takie fantazje przed sexem po pierwszym dziecku z przypadku? 22:22, 02.09.2019


MarMar"cze"llo

13 2

Jakeś taka spod lublina to trzeba była poprosić rodziców by kombajn sprzedali i by było cię stać na parking podziemny - to by ci nie srały na pikaczento. śmietników ci brakuje by pampersy wywalać pokątnie i obierki? - lecz się korop lasiu 22:27, 02.09.2019


sąsiadsąsiad

8 2

Jesteś młoda i nie do końca mądra. Przykre jest to co piszesz. Mieszkam tu ponad 30 lat i dzięki temu że jest tu przyroda człowiek potrafi zapomnieć że gdzieś tam jest miasto. Jeśli ci srają ptaki to wymontuj się do centrum! 11:42, 03.09.2019


kulczyńskiegokulczyńskiego

5 9

przecież to ironia a Wy się podniecacie 21:30, 03.09.2019


Warszawiak ( bardzo Warszawiak ( bardzo

11 3

Na tym przykładzie widać naszą przyszłość jak na dłoni . Jeszcze dwa , trzy pokolenia i Ziemia pozbędzie się najgorszego szkodnika jakim jest człowiek .AMEN 08:45, 03.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

XXI WIEKXXI WIEK

6 7

Mieszkańcy nie bijcie na alarm- zastosujcie zbiorniki wodne które proponuje fundacja psubraty.... 06:39, 04.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Uot?Uot?

4 7

Z gorzałą nad jezioro? 20:09, 04.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

warszawiak2warszawiak2

7 2

Efekt suszy, do tego zalewanie wszystkiego betonem, asfaltem, autostrada POW i takie są efekty. 08:53, 05.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%